Tytuł oryginału: A Long Way from Paradise
Wydawnictwo: Hachette
Data wydania: czerwiec 2011
Liczba stron: 312
Oprawa: miękka
ISBN: 978-83-7575-881-8
O ludobójstwie w Rwandzie napisano
wiele książek i nakręcono kilka, mniej lub bardziej znanych, filmów. Sama jakiś czas temu przybliżyłam Wam pozycję To ty, Emmo?, będącą zapisem wspomnień
polskiego misjonarza, Jacka Waligórskiego, który jako jeden z nielicznych
Europejczyków pozostał w Rwandzie w czasie trwających walk. Ucieczka z raju to oparta na faktach
historia rwandyjskiej kobiety, Leah Chishugi, która cudem uniknęła śmierci z
rąk oprawców. Siłę do walki dała jej miłość do sześciomiesięcznego synka.
Leah urodziła się i wychowała w Zairze. Jej rodzice przed laty zostali przegnani z ojczystej Rwandy i zmuszeni do zamieszkania w sąsiednim, bardziej bezpiecznym kraju. Jako zamożni plantatorzy kawy zapewnili swojej wielodzietnej rodzinie dostatnie i wolne od trosk życie. Po latach rodzina zdecydowała się na powrót do Rwandy, gdzie Leah podjęła pracę fotomodelki. W dniu rozpoczęcia rwandyjskiej masakry osiemnastoletnia dziewczyna wraz ze swoim synkiem przebywali w stolicy kraju, Kigali. Dzięki pomocy przyjaciół Leah udało się przetrwać najgorsze chwile polowania na przedstawicieli Tutsi i po czasie, pod osłoną nocy, wyruszyć w drogę do bezpiecznej przystani, jakim był jej dom w Zairze.
Ucieczka z raju to przejmująca relacja z kilkutygodniowej wędrówki przez ogarnięty wojną kraj. Autorka była świadkiem wieli makabrycznych scen. Okrucieństwo oddziałów Interahamwe, bojówek Hutu, nie miało żadnych granic. W chwilach zwątpienia i skrajnego wyczerpania kobieta znajdywała siłę do dalszej wędrówki w osobie maleńkiego synka, Jeana-Luca. Dzięki odrobinie szczęścia, wytrwałości i pomocy, jakiej udzieliły jej przypadkowo spotkane osoby, niejednokrotnie ryzykujące własnym życiem, Leah udało się dotrzeć w rodzinne strony. Na miejscu okazało się jednak, że chociaż kobieta najgorsze chwile ma już za sobą, to jej wędrówka jeszcze się nie skończyła.
Książka Leah Chishugi to pozycja bardzo poruszająca. Autorka nie skupiła się w niej jedynie na wydarzeniach z 1994 roku, ale opisała też swoje dalsze losy: poszukiwanie własnej życiowej drogi, podróże do kolejnych afrykańskich krajów, powolne oswajanie się ze stratą najbliższych, zaangażowanie w działalność humanitarną. Zarówno jej postawa w trakcie bratobójczej wojny, jak i praca na rzecz poprawy warunków życia kobiet we wschodnim Kongu zasługują na podziw i szacunek.
Ucieczka z raju została napisana prostym językiem, co dla jednych będzie zaletą, a dla innych wadą. Nie przeszkodziło to jednak w oddaniu emocji targających autorką zarówno w trakcie, jak i po zakończeniu rwandyjskiej wojny. Należy podkreślić, że Leah Chishugi nie zajmuje się zawodowo pisaniem, więc na kilka pojawiających się w tekście niedociągnięć można przymknąć oko. Książkę polecam wielbicielom niezwykłych historii, które wydarzyły się naprawdę.
Leah urodziła się i wychowała w Zairze. Jej rodzice przed laty zostali przegnani z ojczystej Rwandy i zmuszeni do zamieszkania w sąsiednim, bardziej bezpiecznym kraju. Jako zamożni plantatorzy kawy zapewnili swojej wielodzietnej rodzinie dostatnie i wolne od trosk życie. Po latach rodzina zdecydowała się na powrót do Rwandy, gdzie Leah podjęła pracę fotomodelki. W dniu rozpoczęcia rwandyjskiej masakry osiemnastoletnia dziewczyna wraz ze swoim synkiem przebywali w stolicy kraju, Kigali. Dzięki pomocy przyjaciół Leah udało się przetrwać najgorsze chwile polowania na przedstawicieli Tutsi i po czasie, pod osłoną nocy, wyruszyć w drogę do bezpiecznej przystani, jakim był jej dom w Zairze.
Ucieczka z raju to przejmująca relacja z kilkutygodniowej wędrówki przez ogarnięty wojną kraj. Autorka była świadkiem wieli makabrycznych scen. Okrucieństwo oddziałów Interahamwe, bojówek Hutu, nie miało żadnych granic. W chwilach zwątpienia i skrajnego wyczerpania kobieta znajdywała siłę do dalszej wędrówki w osobie maleńkiego synka, Jeana-Luca. Dzięki odrobinie szczęścia, wytrwałości i pomocy, jakiej udzieliły jej przypadkowo spotkane osoby, niejednokrotnie ryzykujące własnym życiem, Leah udało się dotrzeć w rodzinne strony. Na miejscu okazało się jednak, że chociaż kobieta najgorsze chwile ma już za sobą, to jej wędrówka jeszcze się nie skończyła.
Książka Leah Chishugi to pozycja bardzo poruszająca. Autorka nie skupiła się w niej jedynie na wydarzeniach z 1994 roku, ale opisała też swoje dalsze losy: poszukiwanie własnej życiowej drogi, podróże do kolejnych afrykańskich krajów, powolne oswajanie się ze stratą najbliższych, zaangażowanie w działalność humanitarną. Zarówno jej postawa w trakcie bratobójczej wojny, jak i praca na rzecz poprawy warunków życia kobiet we wschodnim Kongu zasługują na podziw i szacunek.
Ucieczka z raju została napisana prostym językiem, co dla jednych będzie zaletą, a dla innych wadą. Nie przeszkodziło to jednak w oddaniu emocji targających autorką zarówno w trakcie, jak i po zakończeniu rwandyjskiej wojny. Należy podkreślić, że Leah Chishugi nie zajmuje się zawodowo pisaniem, więc na kilka pojawiających się w tekście niedociągnięć można przymknąć oko. Książkę polecam wielbicielom niezwykłych historii, które wydarzyły się naprawdę.
Książkę przeczytałam w ramach wyzwań:
52 książki 2014
Przeczytam tyle, ile mam wzrostu (2,4 cm)
Niestety, nie sa to moje klimaty. Nie przepadam za tego typu literaturą, więc tym razem odpuszczę ;)
OdpowiedzUsuńRozumiem i mam nadzieję, że następna książka bardziej przypadnie Ci do gustu :)
UsuńPrzyznam, że takie książki lubię najchętniej, kiedy mogę poznać kawałek smutnej historii. Na pewno przeczytam!
OdpowiedzUsuńJuż teraz jestem ciekawa, jakie zrobi na Tobie wrażenie :)
UsuńTematyka jak najbardziej dla mnie. :)
OdpowiedzUsuńTym bardziej polecam :)
UsuńBardzo lubię książki z tej serii. Tej jeszcze nie czytałam, poszukam
OdpowiedzUsuńDla mnie było to drugie spotkanie z tą serią i równie udane jak poprzednie :)
UsuńChętnie sięgam po książki z tej serii, choć tej jeszcze nie miałam okazji czytać. Rozejrzę się jednak za nią :)
OdpowiedzUsuńNie jest chyba zbyt popularna, ale mimo wszystko będę wypatrywać Twojej recenzji :)
UsuńTa książka obfituje na pewno w wiele emocji. Trochę się jej boję.
OdpowiedzUsuńTematyka jest trudna, ale nie ma powodów by się jej obawiać :)
UsuńOj, tematyka wstrząsająca i poruszająca, warta przeczytania.
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawa fabuła, myślę, że mi się spodoba :)
OdpowiedzUsuńOstatnio mam taki problem, być moze to właśnie Ty mi pomożesz. Moje posty nie chcą wyświetlać się w blogosferze w pulpicie nawigacyjnym. Co mam zrobić żeby to naprawić? Jeżeli znasz odpowiedź na to pytanie to napisz do mnie na mail: mrocznaalice@onet.pl Z góry Ci bardzo dziękuje.
Widzę, że to poruszająca lektura, z która warto się zapoznać. Autorka musiała mieć wiele sił, by pokonać przeciwności losu. Jeżeli będę miała okazję, to przeczytam.
OdpowiedzUsuń