Tytuł oryginału: Dropshot
Wydawnictwo: Albatros
Data wydania: 2003
Liczba stron: 351
Oprawa: miękka
ISBN: 83-88722-19-0
Po powieści kryminalne i sensacyjne
sięgam ostatnio naprawdę rzadko. O literaturze grozy nawet nie wspomnę. Sama
nie wiem dlaczego niemal całkowicie zrezygnowałam z gatunków, których czytanie
sprawiało mi kiedyś wielką przyjemność. Tłumaczę sobie to tym, że w życiu
każdego czytelnika zdarzają się okresy, w których pewne gatunki są preferowane bardziej
niż inne i jest to całkowicie normalne zjawisko. W ostatnim roku na blogu
najczęściej pojawiały się teksty z zakresu literatury kobiecej, przeplatane od
czasu do czasu wzmiankami o literaturze faktu i pozycjach muzycznych. Piszę o
tym dlatego, że strasznie stęskniłam się za jednym z moich ulubionych autorów,
jakim jest Harlan Coben, w którego książkach zaczytywałam się w liceum i na
początku studiów. Postanowiłam więc zapoznać się z tytułami, których nie miałam
okazji przeczytać kiedyś oraz z tymi, które pojawiły się w międzyczasie. W związku
z tym w najbliższym czasie możecie się spodziewać kilku recenzji jego książek,
po które planuję sięgnąć. Na początek Krótka
piłka, będąca drugą powieścią z cyklu o Myronie Bolitarze, byłym koszykarzu
i agencie FBI, obecnie pracującym jako agent sportowy.
Podczas jednego z meczów US Open, w którym występuje podopieczny Myrona - Duane Richwood, zostaje zamordowana Valerie Simpson. Młoda dziewczyna jeszcze do niedawna była czołową tenisistką na międzynarodowych kortach, ale splot przykrych wydarzeń nie pozwolił jej kontynuować sportowej kariery. Co istotne, kobieta tuż przed śmiercią kilkukrotnie próbowała skontaktować się z Myronem Bolitarem, a ten nigdy nie miał okazji poznać tenisistki osobiście. Podejrzenia policji padają w kierunku agenta sportowego i jego klienta. Myron Bolitar postanawia rozwikłać zagadkę śmierci Valerie Simpson. W trakcie prywatnego śledztwa natrafia na tajemnicze zabójstwo sprzed sześciu lat, które wydaje się być powiązane ze śmiercią byłej sportsmenki.
W Krótkiej piłce Harlan Coben po raz kolejny udowadnia swój talent do tworzenia intrygujących historii kryminalnych. Nie bez powodu jako jedyny współczesny autor otrzymał trzy najbardziej prestiżowe nagrody literackie przyznawane w kategorii powieści kryminalnej, w tym najważniejszą - Edgar Poe Award. Od pierwszych stron wciąga czytelnika w interesującą zagadkę, podaje fałszywe tropy i wprowadza postaci mające znaczenie w prowadzonym śledztwie. Autor umiejętnie kreśli sylwetki poszczególnych bohaterów, z których po raz kolejny na pierwszy plan wysuwa się jeden z moich ulubionych duetów książkowych, Myron - Win. Para przyjaciół posiada prawdziwy dar do pakowania się w skomplikowane sytuacje, z których w większości udaje im się wyjść obronną ręką. Ich rozmowy okraszone są sporą dawką niebanalnego poczucia humoru i przypominają chłopięce przekomarzanie się. W Krótkiej piłce pojawiło się też to, co naprawdę lubię i cenię w prozie Cobena, a mianowicie znakomite wyczucie w dawkowaniu napięcia.
Na tle innych powieści Cobena Krótka piłka nie wypada jednak jakbym się tego spodziewała. Niby pojawiły się wszystkie elementy charakteryzujące jego prozę, ale jednak czegoś zabrakło. Wydaje mi się, że problem leży w zagadce kryminalnej, która tym razem nie była zbyt skomplikowana. Nie udało mi się co prawda odgadnąć kim jest zabójca, ale gdy wszystko stało się jasne poczułam odrobinę rozczarowania. Nie zmienia to jednak faktu, że książka jest bardzo wciągająca i miło spędziłam z nią czas. Jeśli nie mieliście jeszcze okazji zapoznać się z książkami Cobena serdecznie Was do tego zachęcam. Według mnie warto.
Podczas jednego z meczów US Open, w którym występuje podopieczny Myrona - Duane Richwood, zostaje zamordowana Valerie Simpson. Młoda dziewczyna jeszcze do niedawna była czołową tenisistką na międzynarodowych kortach, ale splot przykrych wydarzeń nie pozwolił jej kontynuować sportowej kariery. Co istotne, kobieta tuż przed śmiercią kilkukrotnie próbowała skontaktować się z Myronem Bolitarem, a ten nigdy nie miał okazji poznać tenisistki osobiście. Podejrzenia policji padają w kierunku agenta sportowego i jego klienta. Myron Bolitar postanawia rozwikłać zagadkę śmierci Valerie Simpson. W trakcie prywatnego śledztwa natrafia na tajemnicze zabójstwo sprzed sześciu lat, które wydaje się być powiązane ze śmiercią byłej sportsmenki.
W Krótkiej piłce Harlan Coben po raz kolejny udowadnia swój talent do tworzenia intrygujących historii kryminalnych. Nie bez powodu jako jedyny współczesny autor otrzymał trzy najbardziej prestiżowe nagrody literackie przyznawane w kategorii powieści kryminalnej, w tym najważniejszą - Edgar Poe Award. Od pierwszych stron wciąga czytelnika w interesującą zagadkę, podaje fałszywe tropy i wprowadza postaci mające znaczenie w prowadzonym śledztwie. Autor umiejętnie kreśli sylwetki poszczególnych bohaterów, z których po raz kolejny na pierwszy plan wysuwa się jeden z moich ulubionych duetów książkowych, Myron - Win. Para przyjaciół posiada prawdziwy dar do pakowania się w skomplikowane sytuacje, z których w większości udaje im się wyjść obronną ręką. Ich rozmowy okraszone są sporą dawką niebanalnego poczucia humoru i przypominają chłopięce przekomarzanie się. W Krótkiej piłce pojawiło się też to, co naprawdę lubię i cenię w prozie Cobena, a mianowicie znakomite wyczucie w dawkowaniu napięcia.
Na tle innych powieści Cobena Krótka piłka nie wypada jednak jakbym się tego spodziewała. Niby pojawiły się wszystkie elementy charakteryzujące jego prozę, ale jednak czegoś zabrakło. Wydaje mi się, że problem leży w zagadce kryminalnej, która tym razem nie była zbyt skomplikowana. Nie udało mi się co prawda odgadnąć kim jest zabójca, ale gdy wszystko stało się jasne poczułam odrobinę rozczarowania. Nie zmienia to jednak faktu, że książka jest bardzo wciągająca i miło spędziłam z nią czas. Jeśli nie mieliście jeszcze okazji zapoznać się z książkami Cobena serdecznie Was do tego zachęcam. Według mnie warto.
Książkę przeczytałam w ramach wyzwań:
52 książki 2015
Przeczytam tyle, ile mam wzrostu (1,8 cm)
Z literą w tle (H)
Ja jeszcze nie czytałam żadnej książki tego autora, ale będę mieć na uwadze jak warto :)
OdpowiedzUsuńKoniecznie, oczywiście jeśli odnajdujesz się w tym gatunku :)
UsuńTak, Coben ma talent do tworzenia nieszablonowych intryg :)
OdpowiedzUsuńTrudno się przy nim nudzić :)
UsuńMimo wszystko przeczytam, gdyż Cobena podobnie jak Kinga planuję przeczyta wszystkie powieści :)
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki żeby się udało :)
UsuńCzytałam jedynie jedną książkę Cobena, ale liczę, że jeszcze to zmienię :)
OdpowiedzUsuńI jak, podobała się? :)
UsuńA ja jeszcze tego autora nie poznałam ;<
OdpowiedzUsuńW takim razie, jeszcze raz zachęcam :)
UsuńRaz próbowałam czytać powieści Cobena, ale nie przypadła mi do gustu. Chyba spróbuje raz jeszcze :)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że kolejne spotkanie będzie bardziej udane :)
UsuńCobena jeszcze nie poznałam, ale wiem, że jakbym chciała go poznać, to chyba poszukam innej książki tego autora by rozpocząć drogę z jego książkami.
OdpowiedzUsuńKilka mogłabym polecić, np: "Bez skrupułów", "Bez śladu", "Tylko jedno spojrzenie" :)
UsuńCzytałam inną książkę tego autora i mam nadzieję, że na tym się nie skończy
OdpowiedzUsuńZapraszam do siebie,
http://worldofbookss.blog.pl/
Czytałam ją i niestety patrząc na tytuł niewiele sobie przypomniałam. Dopiero gdy przeczytałam opis :)
OdpowiedzUsuńCzytałam jedną jedyną książkę tego autora i pamiętam, że naprawdę mi się spodobała. Nic więc nie stoi na przeszkodzie, aby sięgnąć także po recenzowaną dzisiaj przez Ciebie książkę. Jestem jej ciekawa.
OdpowiedzUsuńMam jak na razie jedną książkę tego autora za sobą, ale nie planuję na razie do niego wracać, mimo że muszę przyznać okładka przyciągnęła moją uwagę ;)
OdpowiedzUsuń