Strony

poniedziałek, 30 listopada 2015

Podsumowanie miesiąca: listopad 2015

Naprawdę nie znoszę listopada, który jest dla mnie zdecydowanie najbardziej przytłaczającym miesiącem w ciągu roku. Równać z nim może się jedynie luty, ale ten przynajmniej jest krótki i zazwyczaj mija dość szybko. Tegoroczny listopad nie był dla mnie jednak taki najgorszy a wszystko przez zaangażowanie w masę spraw, którymi musiałam się zająć. W grudniu czeka mnie bowiem życiowa rewolucja, której z jednej strony bardzo się obawiam, a z drugiej nie mogę się już doczekać. Pod względem czytelniczym listopad wypadł dość dobrze. Przeczytałam 5 średniej objętości książek, w większości polskich autorów i obejrzałam 3 filmy. Na blogu pojawiło się 9 wpisów.

piątek, 27 listopada 2015

Stosik 7/2015

W piątkowe popołudnie zapraszam Was na kolejny post stosikowy. W ostatnim czasie dotarło do mnie kilka ciekawych pozycji książkowych, o których przeczytacie na blogu w najbliższych dniach i tygodniach. Są wśród nich zarówno egzemplarze recenzenckie, jak i zakupy własne. Czuję, że w najbliższych dniach będę wielokrotnie wystawiana na próbę przez znajdywane w skrzynce mailowej wiadomości. Czy Was też zaczynają kusić przedświąteczne promocje książkowe?

Schmitt, Ribchester, Hayles, Moyes, Kalyta, Murkoff


wtorek, 24 listopada 2015

Konkurs z Érikiem-Emmanuelem Schmittem (zakończony)

Wszystkich chętnych zapraszam do udziału w konkursie, w którym nagrodą są dwie książki francuskiego pisarza Érica-Emmanuela Schmitta: Sekta egoistów oraz Talent do życia. Najpiękniejsze cytaty z książek Érica-Emmanuela Schmitta widoczne poniżej. Lektura książek jeszcze przede mną, ale wierzę, że po raz kolejny nie zawiodę się na twórczości tego autora. Jeśli jesteście zainteresowani moimi opiniami o innych jego pozycjach zapraszam TUTAJ. Książki posiadają twardą oprawę i bardzo ładnie się prezentują, więc tym bardziej warto wziąć udział w zabawie i sprawić sobie lub swoim bliskim przedświąteczny prezent



sobota, 21 listopada 2015

English Matters 55/2015

Po raz kolejny czas spędzony z magazynem English Matters uznaję za udany. W najnowszym numerze pojawiło się bowiem kilka ciekawych artykułów o dość zróżnicowanej tematyce. Jeśli jeszcze nie znacie tego magazynu zachęcam Was do rozejrzenia się za nim przy najbliższej okazji, bo naprawdę warto poświęcić mu kilka chwil swojej uwagi. Zobaczcie sami o czym, tym razem przyszło mi poczytać.

Ale zanim o tym, chciałabym podkreślić, że bardzo podoba mi się projekt okładki. Niby prosta, bo cóż skomplikowanego jest w kolorowym sercu na białym tle, ale mimo wszystko projekt robi niesamowite wrażenie, szczególnie na żywo. Brawo!

Moją uwagę przykuło kilka artykułów. Pierwszy z nich to ten o J.K. Rowling, autorce cyklu, który podbił serca czytelników na całym świecie, w tym oczywiście moje. Naprawdę zazdroszczę tym, którzy lekturę Harry'ego Pottera mają jeszcze przed sobą.

Tradycyjnie już mój wzrok w trakcie lektury uciekał w kierunku działu Travel, tym bardziej, że w tym numerze przybliżono niezwykle atrakcyjny turystycznie kraj, a mianowicie Nową Zelandię. Na zaledwie kilku stronach wymieniono kilkanaście atrakcji turystycznych, które koniecznie trzeba zobaczyć będąc na miejscu i nie były to tylko pozostałości z planu Władcy Pierścieni. Nowa Zelandia to zróżnicowany kraj zarówno pod względem geograficznym, jak i przyrodniczym, więc każdy odnajdzie coś dla siebie.

Pozytywnie zaskoczył mnie krótki, ale też wartościowy tekst What's in a Name?, w którym autor przybliżył czytelnikom etymologię kilku brytyjskich nazwisk. Bardzo lubię takie językowe ciekawostki, więc ani trochę nie dziwi mnie moje zainteresowanie tym artykułem. 

czwartek, 19 listopada 2015

Profesor Wilczur - Tadeusz Dołęga-Mostowicz

Historia profesora Rafała Wilczura, który na skutek utraty pamięci został wiejskim znachorem, zachwyciła do tej pory niejedną osobę. Ci, którzy czytali książkę autorstwa Tadeusza Dołęgi-Mostowicza lub oglądali nakręcony na jej podstawie film z Jerzym Bińczyckim w roli głównej wiedzą z jak wieloma przeciwnościami losu zmuszony był walczyć profesor, by ostatecznie poznać prawdę na temat swojej prawdziwej tożsamości. Przyznam szczerze, że nigdy nie zastanawiałam się nad tym, jak mogłyby się potoczyć dalsze losy Rafała Wilczura, a istnienia kontynuacji nie byłam przez długi okres czasu świadoma. Gdy ta znalazła się w moim zasięgu postanowiłam czym prędzej zabrać się za jej lekturę.

Po odzyskaniu pamięci Rafał Wilczur powraca do Warszawy, gdzie kontynuuje pracę w założonej przed laty klinice. Początkowo zostaje ciepło przyjęty przez liczne grono współpracowników, zwłaszcza przez młodziutką Łucję Kańską oraz Jana Kolskiego, ale już po paru miesiącach staje się ofiarą haniebnych działań ze strony profesora Dobranieckiego. Wilczur zostaje niesłusznie posądzony o błąd w sztuce lekarskiej, który zakończył się śmiercią pacjenta. Na jego nieszczęście był nim cieszący się sporą popularnością społeczeństwa artysta, co przykuwa uwagę dziennikarzy. Znajdujący się w sieci intryg i niedopowiedzeń profesor postanawia ostatecznie porzucić życie w mieście i wrócić na wieś. Jego towarzyszką zostaje wierna jego ideałom Łucja Kańska, która pragnie poświęcić swoją dotychczasową karierę i służyć wiejskiej biedocie.

Niejednokrotnie zdarza się, że ze sporym niepokojem sięgam po kontynuacje czytanych wcześniej książek, szczególnie tych, które zrobiły na mnie pozytywne wrażenie. W głowie zadaje sobie pytania, czy aby na pewno autor storzył równie ciekawą i wciągającą pozycję jak jej poprzedniczka, czy wybrał właściwą ścieżkę rozwoju akcji i bohaterów. W przypadku Profesora Wilczura ani przez chwilę nie obawiałam się czytelniczego zawodu. Dlaczego? Chyba nie potrafię tego wytłumaczyć, w każdym razie moje przeczucia się potwierdziły.

poniedziałek, 16 listopada 2015

Zapowiedzi wydawnicze: listopad 2015 cz.2

Zbiór najciekawszych zapowiedzi drugiej połowy listopada. Mój portfel będzie raczej odpoczywał, ale może Wy się na coś skusicie.



Nowy Jork - Edward Rutherfurd
Data: 18.11
Wydawca: Czarna Owca


Edward Rutherfurd  opisuje niezwykłą historię, która zaczyna się od majestatycznych pustkowi Nowego Świata, a kończy na drapaczach chmur miasta, które nigdy nie zasypia. Opowiada o drobnych szczegółach dnia codziennego, zarówno z czasów dawno minionych, jak i współczesności, w której życie pędzi z zawrotną szybkością. Jego pióro ożywia przed nami barwną historię czterech stuleci.
Rutherfurd wplata w swoją opowieść losy wymyślonych bohaterów i prawdziwych postaci, towarzyszy im w kolejnych wzlotach i upadkach, tak mocno połączonych z dziejami miasta. Jego książka mówi o tym, jak w ciągu czterystu lat Nowy Jork stał się stolicą świata, przez jednych kochanym, przez innych znienawidzonym do tego stopnia, że chcieli go zniszczyć. W tej epickiej opowieści o Nowym Jorku jak w soczewce skupia się historia Ameryki.

sobota, 14 listopada 2015

DIY: drewaniana zakładka decoupage z napisem

W sobotnie popołudnie zapraszam Was na kolejny post z cyklu DIY. Jeśli przypadkiem przeoczyliście poprzedni wpis, poniżej podaję link, który przeniesie Was w odpowiednie miejsce. W dzisiejszym wpisie pokaże Wam natomiast, jak zrobić drewnianą zakładkę z napisem. Może to być jakieś popularne hasło lub Wasz ulubiony cytat z książki - wszystko zależy od Waszej kreatywności. Jeśli podoba Wam się zakładka na poniższym zdjęciu i chcielibyście stworzyć dla siebie podobną, zachęcam do prześledzenia wpisu.


wtorek, 10 listopada 2015

Jane Eyre. Autobiografia - Charlotte Brontë

Są takie chwile, kiedy naprawdę mocno żałuję, że po pewne książki nie sięgnęłam wcześniej, że nie dałam się skusić pozytywnym słowom na ich temat, że bezsensownie odkładałam ich lekturę na bliżej nieokreślone później. Jedną z takich pozycji jest najsłynniejsza powieść Charlotte Brontë opowiadająca losy Jane Eyre, którą w swoich czytelniczych planach miałam od dawna. Moją decyzję o zaznajomieniu się z książką przyspieszyło udane spotkanie z Wichrowymi Wzgórzami autorstwa Emily Jane Brontë, którą miałam okazję czytać przed kilkoma miesiącami.

Osierocona w wieku kilku lat Jane trafia pod opiekę wuja. Po jego śmierci dziewczynka wychowywana jest przez jego żonę, Sarę Reed. Kobieta nie żywi pozytywnych uczuć względem Jane, wręcz przeciwnie traktuje ją jak dodatkowy ciężar, kolejną gębę do wyżywienia, poniżająć ją przy każdej sposobności w obecności domowników. Gdy pojawia się okazja, bez chwili wahania pozbywa się dziewczynki wysyłając ją do słynącej z zaostrzonego rygoru szkoły Lowood. Pracowita i obdarzona silnym charaketerem dziewczynka zdobywa niezbędne wykształcenie, sama zostając nauczycielką. Po dwóch latach nauczania postanawia opuścić mury szkoły i podjąć pracę w charakterze guwernantki. Na jej ogłoszenie odpowiada mieszkająca w posiadłości Thornfield pani Fairfax.

Jane trafia do miejsca, które początkowo wydaje jej się miejscem ponurym i nieciekawym, jednak wraz z upływem czasu przekonuje się o jego niezwykłym charakterze. W Thornfield dziewczyna zjednuje sobie sympatię zarówno dość surowej w obejściu pani Fairfax, jak i będącej na utrzymaniu pana domu dziewczynki, Adelki. Również pomiędzy Jane i przybyłym z podróży panem Rochesterem wywiązuje się wzajemna nić porozumienia. Niespodziewanie posępna z pozoru posiadłość zapewnia Jane bezpieczną przystań, której ta poszukiwała od lat. Niestety nie na długo, gdyż okrutny los przygotował dla Jane kolejne trudne doświadczenia.

czwartek, 5 listopada 2015

Listy - John Ronald Reul Tolkien

Mam wrażenie, że Tolkien to taka postać w świecie literatury oraz kultury w ogóle, która znana jest naprawdę wszystkim. Bez wyjątku. Można nie czytać jego książek, można nawet nie oglądać głośnych, obsypanych licznymi nagrodami ekranizacji na ich podstawie, ale istnieje niewielkie prawdopodobieństwo, by nie spotkać się z takimi określeniami jak hobbit czy Śródziemie oraz postaciami Froda, Bilba i Gandalfa, które nierozerwalnie łączą się z ich twórcą.  

Tolkien intryguje od lat. Na temat jego życia i twórczości powstały liczne opracowania, które wraz z upływem czasu cieszą się niesłabnącą popularnością, z roku na rok zakładane są kolejne grupy zrzeszające wiernych fanów pisarza, powstają nowe prace akademickie odnoszące się do jego dzieł, zarówno tych najbardziej znanych, jak i nieco mniej rozpowszechnionych. Sam autor z kolei, jeszcze za życia, żartował z osób, które czyniły przedmiotem swoich badań jego twórczość, którą w swojej skromności uważał za niegodną zbytniej uwagi.

Lektura biografii Tolkiena autorstwa Humphreya Carpentera (link poniżej) dostarczyła mi wielu cennych informacji na temat życia oraz twórczości pisarza. Chociaż uznałam ją za pozycję wartościową i wyczerpującą, nie mogłam odmówić sobie przyjemności zmierzenia się z Listami, które ze względu na formę uznałam na źródło zdecydowanie bardziej obiektywne. Listy zawarte w niniejszym zbiorze zostały wybrane i opracowane przez wspomnianego biografa, przy współpracy z synem pisarza, Christopherem Tolkienem. Publikacja zawiera 354 teksty autorstwa Tolkiena, stanowiące jego korespondencję z przyjaciółmi, członkami rodziny, wydawcami oraz oczywiście z czytelnikami, których z upływem czasu było coraz więcej. Najwcześniejszy list pochodzi z 1914 roku, zaś ostatni z nich został napisany 29 sierpnia 1973, na cztery dni przed śmiercią Tolkiena w wieku osiemdziesięciu jeden lat.

poniedziałek, 2 listopada 2015

Zapowiedzi wydawnicze: listopad 2015 cz.1


I była miłość w getcie - Marek Edelman, Paula Sawicka
Data: 4.11
Wydawca: Czarne
 

„Życie tam, w getcie, w pojedynkę było niemożliwe. Bez tego nie można było przeżyć i zostać człowiekiem. Zawsze trzeba było mieć kogoś do pary w tym sensie, że trzeba było mieć przy sobie drugiego człowieka, który myśli tak samo, który jest w ciebie tak samo wciągnięty, jak ty w niego. Dla którego zrobisz wszystko, a on dla ciebie. I to jest miłość” – pisał Marek Edelman, jeden z dowódców powstania w getcie warszawskim. W rozmowie z Paulą Sawicką przywołuje najintymniejsze chwile z życia swoich przyjaciół, znajomych, niekiedy zupełnie obcych ludzi. Wypływa z nich uniwersalne przesłanie: to uczucie pokonuje wszystko, pozwala na szczęście, wyzwala od strachu, także przed śmiercią.     
I była miłość w getcie, historia opowiedziana prosto i bez patosu, w przejmujący sposób dotyka jądra człowieczeństwa.