Tytuł oryginału: Lighthouse Bay
Wydawnictwo: Nasza Księgarnia
Data wydania: styczeń 2015
Liczba stron: 496
Format: 135 x 204 mm
Oprawa: broszurowa
ISBN: 978-83-10-12590-3
Zatoka Latarni to długo wyczekiwana przeze mnie książka Kimberley
Freeman, angielskiej pisarki, która od trzeciego roku życia mieszka w Australii.
Kilka miesięcy temu autorka urzekła mnie historią zawartą we Wzgórzu Dzikich Kwiatów, która była na
tyle emocjonująca, że do tej pory nie umknęła z mojej pamięci, a sama książka
figuruje na liście moich ulubionych powieści. Czy Zatoce Latarni udało się podzielić los poprzedniczki i skraść moje
serce?
2011 rok. Libby jeszcze do
niedawna trwała w szczęśliwym, choć ukrywanym w tajemnicy, związku z Markiem.
Teraz samotnie opłakuje niespodziewaną śmierć ukochanego mężczyzny. Zmęczona
życiem w wielkim mieście i ciążącymi na niej obowiązkami postanawia opuścić
Paryż i powrócić w rodzinne strony, do Zatoki Latarni. Decyzja ta nie
przychodzi jednak łatwo, ponieważ Libby obawia się konfrontacji z młodszą
siostrą. Pewne przykre zdarzenie z przeszłości postawiło pomiędzy nimi trudny
do pokonania mur zbudowany z oskarżeń, wzajemnych pretensji i poczucia winy. Perspektywa
zamieszkania w klimatycznym domku w pobliżu opuszczonej latarni wydaje się być
jednak silniejsza.
Początek XX wieku. Isabella tkwi
w niezbyt udanym małżeństwie z Arturem Winterbournem, reprezentantem cenionej w
Wielkiej Brytanii rodziny trudniącej się wyrobem biżuterii. Jej posępny nastrój
pogłębia fakt, że kilkanaście miesięcy wcześniej straciła swojego jedynego synka,
Daniela. Chłopiec żył tylko piętnaście dni, po których kobieta pogrążyła się w
nieznającej granic rozpaczy. Na pokładzie statku zmierzającego do Australii
Isabella przekonuje się, że jej mąż jest jej całkowicie obcym człowiekiem. Kobieta
dostaje od losu drugą szansę, której tym razem nie zmarnuje. Jako jedyna wychodzi
cało z katastrofy statku.
Autorka po raz kolejny umieściła
akcję powieści w dwóch płaszczyznach czasowych. W ten sposób zestawiła ze sobą
życie dwóch zupełnie różniących się od siebie kobiet, które połączyła pewna
latarnia u wybrzeży Australii. Na przestrzeni stu dziesięciu lat w życiu
kobiet, w ogóle, zmieniło się wiele: pozycja społeczna, sposób ubierania się i
zachowywania, troski i problemy dnia codziennego. Zmianie nie uległy jednak tak
uniwersalne i pożądane wartości jak: miłość i zrozumienie, troska ze strony
najbliższych. Autorka porusza się po dwóch przedstawionych płaszczyznach
czasowych z wielką swobodą i wyczuciem, potwierdzając w ten sposób prawdziwy
dar do kreowania niezwykłych historii. Niezaprzeczalnym atutem jest również
plastyczny język, jakim posługuje się autorka. Zachwyca dbałość o szczegóły w
oddawaniu poszczególnych miejsc i zdarzeń.
Mocną stroną powieści Kimberley
Freeman są bohaterki, przy czym po raz kolejny na pierwszy plan wysuwa się ta
żyjąca wcześniej. Isabela Winterbourn pomimo wielu nieprzyjemności, jakich
doznawała w swoim życiu jest kobietą zdeterminowaną do osiągnięcia swoich
zamiarów. Nie obawia się ciężkiej pracy i wyrzeczeń. Całą sobą angażuje się w
podjęty plan, który zapewni jej spokojną przyszłość. Dla odmiany współczesna
bohaterka jest osobą roztargnioną, będącą na życiowym zakręcie. Nie potrafi
uporać się ze stratą, jakiej doznała, ale mimo wszystko podejmuje walkę o
uratowanie siostrzanych więzi.
Zatoka Latarni to bardzo dobra i warta uwagi powieść obyczajowa. Jestem
przekonana, że zachwyci niejednego wielbiciela skomplikowanych historii,
mających miejsce w odległych zakątkach świata. Przyznaję, że Wzgórze Dzikich Kwiatów zrobiła na mnie
zdecydowanie większe wrażenie, ale i tę historię zapamiętam na długo. Pamiętajcie
o tej książce, jeśli przyjdzie Wam ochota na chwilę wytchnienia i relaksu,
które ta z pewnością Wam zapewni.
________________________________________________
Za możliwość przeczytania książki dziękuję serdecznie
Wydawnictwu Nasza Księgarnia
Książkę przeczytałam w ramach wyzwań:
52 książki 2015
Przeczytam tyle, ile mam wzrostu (3,1 cm)
Brzmi zachęcająco, będę mieć książkę na uwadze na pewno :)
OdpowiedzUsuńWedług mnie warto o niej pamiętać :)
UsuńUwielbiam takie książki ;) dwie płaszczyzny czasowe, i to XX wiek, musi być ciekawa. Losy "współczesnej" bohaterki od razu przypadły mi do serca. Chętnie bym sięgnęła ;)
OdpowiedzUsuńSkoro lubisz takie książki, to ta na pewno Ci się spodoba :)
UsuńUwielbiam zastosowanie dwóch płaszczyzn czasowych i ta latarnia! Muszę mieć tę książkę!
OdpowiedzUsuńJa tak samo!
UsuńI ja również. :)
UsuńKoniecznie się za nią rozglądnijcie :)
UsuńChciałabym ją przeczytać. ,,Wzgórze dzikich kwiatów " też :) Zdecydowanie są to moje klimaty :)
OdpowiedzUsuńPrzez chwilę zastanawiałam się, którą polecić Ci jako pierwszą, ale stwierdziłam, że nie ma to znaczenia :) Mnie zachwyciła wcześniejsza, ale z Tobą może być przecież odwrotnie :)
UsuńBardzo mocno zachęcasz :)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że skutecznie? :)
UsuńNiebywale mnie zaciekawiłaś, bo ogólnie nie sięgam po taką lekturę, a tu Twoja recenzja mnie do niej przekonała :)
OdpowiedzUsuńJestem zdania, że warto poszerzać horyzonty, więc czemu nie :) Sama na przykład czytam mało fantastyki i w doborze kolejnych autorów jestem bardzo ostrożna :) Spróbowałam kiedyś przeczytać książkę G.G. Kay'a i byłam pod ogromnym wrażeniem wykreowanej historii :)
UsuńBardzo lubię książki, które łączą dwa okresy historyczne. Ten tytuł wydaje się ciekawą lekturą, o której z pewnością będę pamiętać :)
OdpowiedzUsuńBędę wyczekiwać Twojej recenzji :)
UsuńBardzo ciekawa książka. Ma w sobie coś, co może mi się spodobać :)
OdpowiedzUsuńAkurat mnie na blogu tez pojawiła się recenzja tej książki :) Mi się bardzo podobała :)
OdpowiedzUsuńNo i mnie skusiłam zakupiłam tę książkę.
OdpowiedzUsuń