Wydawnictwo: Replika
Data wydania: grudzień 2013
Liczba stron: 220
Format: 135 x 200 mm
Oprawa: miękka ze skrzydełkami
ISBN: 978-83-7674-180-2
Data wydania: grudzień 2013
Liczba stron: 220
Format: 135 x 200 mm
Oprawa: miękka ze skrzydełkami
ISBN: 978-83-7674-180-2
Joanna Sykat, matka, żona i autorka książek: „Biedronki są ważne” oraz „Wszystko dla Ciebie”. „Jesteś tylko mój” to trzecia wydana przez autorkę pozycja, pierwsza, którą miałam okazję czytać.
Natasza i Krzysztof poznali się na kursie rumby. Mężczyzna
jest zauroczony pięknym ciałem i silną osobowością tancerki. Niestety, dla niej
Krzysztof jest jedynie partnerem do tańca i serdecznym przyjacielem. Po czasie,
kiedy dziewczyna pragnie wejść z nim w bliższą relację okazuje się, że on oddał
swoje serce innej kobiecie, Renacie - spokojnej i ułożonej wiolonczelistce. Zraniona
Natasza, odchodzi na bok i stara się poukładać swoje życie według innego planu.
Zwykły przypadek, zrządzenie losu sprawiają jednak, że znajomi z parkietu
spotykają się po latach na firmowym szkoleniu. Skrywane dotąd uczucie odżywa, a
górę nad rozsądkiem bierze namiętność. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie
fakt, że Krzysztof zdążył już założyć rodzinę, jest kochającym mężem i ojcem
Witusia… Jak potoczy się ta historia? Którą z kobiet ostatecznie wybierze
Krzysztof? Jakie znaczenie będzie miał tajemniczy żółty zeszyt z zapiskami
Renaty? Jeśli jesteście ciekawi, zapraszam do lektury.
Mogłoby się wydawać, że temat zdrady w literaturze został do
tej pory wyczerpany. A jednak, autorce udało się wyjść poza schemat i
zaprezentować ciekawą historię, z zakończeniem, które zaskoczy niejedną osobę
sięgającą po tę książkę. Prowadzenie dwutorowej narracji, z perspektywy obu
bohaterek, to jej zdecydowany atut. Dzięki zastosowaniu tego zabiegu, czytelnik
ma możliwość poznania myśli kotłujących się w głowach kobiet kochających
jednego mężczyznę. Charakteru lekturze dodaję też wyraźnie zaznaczona
retrospekcja oraz pojawiające się od czasu do czasu fragmenty literackiej twórczości
Nataszy. Nie można przyczepić się również do kreacji bohaterów, którzy są jak
najbardziej rzeczywiści z ich problemami i rozterkami oraz wadami, które
posiada każdy z nas. Nie potrafię wskazać osoby, którą polubiłam najbardziej,
ale pewne jest to, że zdecydowanie nie pałałam sympatią do pozbawionego uczuć i
egoistycznego Krzysztofa. Joanna Sykat okazała się wspaniałą obserwatorką
życia, ludzi i ich zachowań.
„Jesteś tylko mój” to książka obok, której nie można przejść
obojętnie. Zmusza ona czytelnika do postawienia sobie pytań o to, co w życiu
najważniejsze i jak daleko jesteśmy w stanie się posunąć w walce o miłość i
upragnione szczęście. Czy warto budować je na czyjejś krzywdzie, zapominając niejednokrotnie
o Bogu ducha winnych dzieciach i czy bycie dorosłych zawsze równa się byciu dojrzałym?
Nie dajcie się zwieść pozorom. Pod sielankową okładką kryje się bowiem wartościowa
historia, pełna rozczarowań i ludzkich dramatów, która może przydarzyć się
każdemu/każdej z nas. Polecam.
Moja ocena
7/10
___________________________________________
Za możliwość przeczytania książki serdecznie dziękuję
Wydawnictwu Replika
Książkę przeczytałam w ramach wyzwań:
52 książki 2014
Grunt to okładka
Polacy nie gęsi... II
Przeczytam tyle, ile mam wzrostu(1,5cm)
Mimo, że na początku pomyślałam, że to nic dla mnie to Twoja recenzja sprawiła, że bardzo chcę ją przeczytać. Zainteresowało mnie również to, że książka napisana jest też z perspektywy jednej i drugiej kobiety :)
OdpowiedzUsuńPrzyznam, że autorce udało się mnie zaskoczyć, a prowadzenie dwutorowej narracji było strzałem w dziesiątkę, tym bardziej, że jednym ze źródeł jest pamiętnik:)
UsuńZupełnie nie w moim stylu ta książka... Strasznie bym się męczyła czytając.
OdpowiedzUsuńNie namawiam jeśli to nie Twój styl:) Choć niejednokrotnie przekonałam się, że warto dawać szansę nawet tym książkom, które w pierwszej chwili nas nie interesują:)
UsuńPotwierdzam - świetna pozycja.
OdpowiedzUsuńJuż kiedyś pisałam na jakimś blogu, że chętnie się na nią skuszę. Ale póki co mam sporo zaległości z powodu sesji, więc pewnie nie będzie to lektura na najbliższy czas...
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że mimo przeciwności znajdziesz na nią czas:)
UsuńBrzmi zachęcająco. Okładka ładna, ale nie spodziewałabym się, że kryje w sobie elementy zaskoczenia.
OdpowiedzUsuńSama wiesz jak to czasem bywa z tymi okładkami :P
UsuńRóżniaście. ;)
UsuńBrzmi miło, jak tylko znajdę czas...
OdpowiedzUsuńMarzę o przeczytaniu tej książki, od kiedy dowiedziałam sie, że zostanie wydana! Niestety nie otrzymałam jej pod choinkę, a mam tyle książek do czytania, że nawet nie miałam kiedy jej zakupić. Zrobię to niezwłocznie po przeczytaniu wszystkiego co czeka w kolejce. Wszyscy chwalą tę książkę, Ty również, więc jestem bardzo na nią nakręcona! :)
OdpowiedzUsuńPozostaje mi jedynie życzyć Ci, aby jak najszybciej znalazła się w Twojej domowej biblioteczce:)
Usuńjak najbardziej mam na nią ochotę;) czaję się w ogóle na jakąś książkę tej konkretnej autorki;) świetna recka!
OdpowiedzUsuńPo lekturze tej pozycji mam ochotę na "Wszystko dla Ciebie" :)
UsuńOkładka jest rzeczywiście sielankowa. Nie spodziewałabym się takiej treści.
OdpowiedzUsuńSama nie byłam na nią przygotowana pomimo, że opis na odwrocie zdradza sporo z fabuły:)
UsuńZachęcająca recenzja :) Przyjrzę się książce w wolnej chwili :)
OdpowiedzUsuńKsiążka idealna na tą szarą i burą pogodę:))
OdpowiedzUsuńciekawy pomysł z tą dwutorową narracją, poza tym jestem ciekawa jak autorka poradziła sobie z mało oryginalnym tematem jakim jest zdrada :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam książki, które poruszają czytelnika i nie pozostawiają go obojętnym. Cieszę się, że "Jesteś tylko mój" jest taką lekturą. Na pewno przeczytam. :)
OdpowiedzUsuńBędę miała z pewnością tę pozycję na uwadze :)
OdpowiedzUsuń