Styczeń był dla mnie trudnym miesiącem, co widocznie przełożyło się na liczbę przeczytanych książek. Byłam tak pochłonięta różnymi sprawami, że do tej pory nie udało mi się napisać nawet kilku słów podsumowujących ubiegły rok... W styczniu czekało mnie sporo różnorodnych obowiązków, starałam się jednak choćby na chwilę zaglądać do rozpoczętych lektur. Udało mi się przeczytać 6 książek, w tym 2 króciutkie pozycje dla dzieci oraz jedną rozpoczętą jeszcze w poprzednim miesiącu. Styczeń był też miesiącem zdecydowanie mniejszej aktywności na blogu. Pojawiło się tutaj zaledwie 6 wpisów. Liczę na to, że w lutym uda mi się nadrobić wszystkie zaległości.
Styczeń w liczbach:
Liczba przeczytanych książek: 6
- Wesoła farma
- Cabré Jaume Wyznaję
- Galewska-Kustra Marta Pucio mówi pierwsze słowa RECENZJA
- Zyskowska-Ignaciak Katarzyna Zanim RECENZJA
- Eichelberger Wojciech, Mieszczanek Anna Jak wychować szczęśliwe dzieci
- Marciniak Katarzyna Moja pierwsza mitologia. Księga II
Liczba przeczytanych stron: 1120
Liczba przeczytanych stron dziennie: 36
Liczba obejrzanych filmów: 6
- Grand Budapest Hotel (The Grand Budapest Hotel), 2014
- Furia (Fury), 2014
- Król lew (The Lion King), 1994
- Dzień świra, 2002
- Angielski pacjent (The English Patient), 1996
- Chwała (Glory), 1989
W styczniu najbardziej spodobała mi się książka: Wyznaję
Najchętniej przeglądana przez Was recenzja: Cień góry RECENZJA
Najchętniej przeglądany przez Was wpis: Sto tytułów BBC - Lista książek, które trzeba przeczytać
O czym jeszcze mogliście poczytać na blogu:
Witam serdecznie nowych czytelników bloga. Jest Was już 300! Wszystkich zainteresowanych zachęcam do śledzenia Pożeracza słów na Facebooku i Instagramie. Dodaję tam zdjęcia książek, które aktualnie czytam i dzielę się pierwszymi wrażeniami z lektury.
Jak minął Wam pierwszy miesiąc nowego roku?
Muszę w końcu przeczytać coś Cabré, bo wiele dobrego słyszę na temat jego twórczości.
OdpowiedzUsuńSuper podsumowanie :) Mi niestety przez zamet w pracy udało się jedynie przeczytać 3 ksiązki ;) Muszę brać się za nadrabianie :)
OdpowiedzUsuńPrzez "Wyznaję" nie przebrnęłam, ale żeby być uczciwą, muszę przyznać, że nie dałam tej książce szansy, bo porzuciłam ją po zaledwie kilkunastu stronach.
OdpowiedzUsuńWłaśnie w tym momencie nabrałam dzikiej ochoty do obejrzenia "Króla lwa" :D Co tam nauka, co tam sesja! :D
OdpowiedzUsuńNie było tak źle. Oby luty był dla Ciebie lepszy.
OdpowiedzUsuńJak na różne życiowe perypetie to udane statystyki :)
OdpowiedzUsuń