Strony

wtorek, 29 listopada 2016

Sekretne życie pszczół - Sue Monk Kidd

Jakiś czas temu o powieściach amerykańskiej pisarki Sue Monk Kidd było naprawdę głośno. Po zapoznaniu się z dziesiątkami recenzji jej książek zdecydowałam, że najbliżej mi do tematyki Czarnych skrzydeł, choć również najbardziej znane Sekretne życie pszczół zapowiadało się ciekawie. Książka wpadła w moje ręce i w zasadzie od razu zabrałam się za jej czytanie, by przekonać się o fenomenie pisarki. Niestety, doświadczyłam czegoś, czego naprawdę nie lubię, czyli książkowego rozczarowania.

Czternastoletnia Lily przed laty wystrzeliła z pistoletu skierowanego do jej mamy, raniąc ją przy tym śmiertelnie. Choć był to bez wątpienia tragiczny wypadek, dziewczynka żyje z ciągłym poczuciem winy, które dodatkowo potęgu okrutne słowa jej ojca. Mężczyzna nie zapewnia dziewczynce potrzebnego wsparcia, a do tego bywa agresywny i nieprzewidywalny. Pewnego dnia Lily postanawia opuścić ojca i wyrusza w poszukiwaniu prawdy o mamie, z którą tak niefortunnie została rozdzielona. W ucieczce towarzyszy jej czarnoskóra opiekunka, Rosaleen. Niebawem trafiają one pod skrzydła ciepłych i troskliwych pszczelarek w miasteczku Tiburon w Karolinie Południowej. 

W trakcie pobytu w domu sióstr Boatwright dziewczynka zostaje zaangażowana w prace związane z prowadzeniem pasieki. Lily szybko się uczy i jest chętna do pomocy, tym bardziej gdy w pobliżu pojawia się jej rówieśnik Zach. Bliska obecność kochających się sióstr oraz codzienne obowiązki są dla dziewczynki okazją do zrozumienia i zaakceptowania trudnej prawdy o sobie. Lily doświadcza oparcia i ciepła rodzinnego domu, których do tej pory nie był w stanie zapewnić jej ojciec.

środa, 23 listopada 2016

Ślady - Jakub Małecki

Do tej pory nie zwróciłam uwagi na nazwisko Jakuba Małeckiego, który jak się okazuje ma już na swoim koncie spory dorobek literacki. Dopiero przy okazji premiery Śladów zapragnęłam przyjrzeć się jego twórczości bliżej. Już teraz wiem, że sięgnę również po wydany w zeszłym roku Dygot. Mam nadzieję, że będzie to równie emocjonująca pozycja jak Ślady.

Tadeusz ginie na wojnie. Rana postrzałowa głowy sprawia, że mężczyzna wykrwawia się na miejscu. Pamięć o nim pozostaje jednak w sercach jego bliskich - syna Ludwika i wnuczki Bożeny. Z czasem szczegóły z jego życia zacierają się, pozostają jedynie niemające większego znaczenia migawki. Podobnie jest z innymi bohaterami tej książki, bowiem Ślady to zbiór dziewiętnastu historii, krótkich życiorysów, które autor połączył ze sobą w zaskakujący sposób. Losy bohaterów przeplatają się ze sobą, tworząc spójną całość. W każdym kolejnym tekście czytelnik odnajdzie nawiązanie do poprzednio poznanej historii. Raz będzie to postać, innym razem zdarzenie lub miejsce, które w zależności od sytuacji mają różne znaczenie. 

Bohaterami Śladów są zwykli i niezwykli ludzie: mężowie, żony, kochankowie, synowie, córki, bracia, ojcowie. Wszyscy oni marzą o szczęściu i spełnieniu, uwikłani są w trudne związki, nie znają prawdy o sobie lub ukrywają ją przed innymi, próbują zapomnieć o trudnych wydarzeniach z przeszłości. Niejednokrotnie nie potrafią żyć tu i teraz, wciąż wyczekują wydarzeń, które mogą nigdy nie nastąpić. Szczęśliwi i nieszczęśliwi tego świata. Pogrążeni w rozpaczy, bólu i tęsknocie, przeżywający cudowne chwile u boku kochających osób. Kobieta zajmująca się sparaliżowanym mężem, mężczyzna o połowie twarzy poparzonej kwasem, wiejski grajek i jego kochanka, światowej sławy modelka próbująca odciąć się od swojej przeszłości. Cała gama postaci, których życiorysy pozostają w czytelniku na dłużej.

sobota, 19 listopada 2016

Stosik 5/2016

Dziś przygotowałam dla Was przegląd książek, które w ostatnim czasie do mnie dotarły. Poprzedni post stosikowy pojawił się ponad trzy miesiące temu, więc będzie co oglądać, tym bardziej, że na książkach ostatnio nie oszczędzałam. Poniżej znajdują się zarówno egzemplarze recenzenckie, jak i zakupy własne, a także książki pochodzące z wymian. Część z nich udało mi się już przeczytać i zrecenzować, inne cierpliwie czekają na swoją kolej. Na początek egzemplarze recenzenckie.


wtorek, 15 listopada 2016

Meryl Streep. Znowu ona - Michael Schulman

Niewiele jest tak charakterystycznych aktorek jak Meryl Streep. Niby żadna z niej piękność, a jednak ma w sobie to coś, co sprawia, że nie można od niej oderwać wzroku, gdy pojawia się na ekranie, niezależnie od tego czy mamy do czynienia ze współczesną produkcją, czy filmem nagranym kilkanaście lat temu. Jest swobodna, naturalna, pełna wdzięku i pewności siebie, rewelacyjna w każdej roli. Po prostu dobra z niej aktorka. 

Była piękna. Wiedzieli o tym wszyscy oprócz niej samej. Miała alabastrową skórę. Wysokie kości policzkowe niczym u posągu. Przymknięte oczy, rozmieszczone odrobinę zbyt blisko siebie. Włosy koloru nitek kukurydzy. Nos tak długi i szeroki, że od razu rzucał się w oczy.
Uważała, że nie jest wystarczająco piękna, aby zostać gwiazdą filmową. Gwiazdy muszą być dziewczęce, zmysłowe i poważne. Muszą być jak Audrey Hepburn, Ann-Margret albo Jane Fonda. Gwiazdy są ładne. A ona taka nie jest, powtarzała sobie, niezależnie od tego, jak wielu chłopców walczyło o jej względy. Nie z takim nosem[1].

W biografii Meryl Streep. Znowu ona Michael Schulman przybliża czytelnikom pierwsze trzydzieści lat życia aktorki, do momentu otrzymania pierwszego Oscara za rolę Joanny Kramer w Sprawie Kramerów. Autor sięga do lat dzieciństwa aktorki, które ta spędziła w konserwatywnej rodzinie w New Jersey. Meryl Streep już w latach szkolnych przejawiała różnorodne talenty: uczyła się śpiewu, występowała w kolejnych przedstawieniach, świetnie pływała, należała do grupy cheerleaderek. Była po części flirciarą i buntowniczką, potrafiąca postawić na swoim i owinąć sobie wokół palca otaczających ją ludzi. Z drugiej zaś strony, jak każda nastolatka, miała kompleksy związane z wyglądem zewnętrznym. Do aktorstwa dojrzała w trakcie studiów w Yale, które były dla niej prawdziwym wyzwaniem. Nie tylko musiała rywalizować o kolejne role z równie utalentowanymi koleżankami i kolegami z roku, ale też podobnie jak inni studenci zmagała się z zatwardziałymi w swoich przekonaniach wykładowcami.

poniedziałek, 14 listopada 2016

English Matters - wydanie specjalne: The City That Never Sleeps

Za mną kolejne wydanie specjalne magazynu English Matters. Większość z Was z pewnością już wie, że jest to magazyn dedykowany osobom pragnącym podszkolić swój język na poziomie średniozaawansowanym. Tym razem numer specjalny został w całości poświęcony jednemu z najbarwniejszych miast świata - Nowemu Jorkowi. Standardowo przybliżę Wam kilka tekstów, na które warto zwrócić uwagę sięgając po magazyn.

Na początek w dziale People and Lifestyle artykuł New Yorkers of Today - Facts an Myths, a w nim sporo informacji o mieszkańcach Nowego Jorku, o ich różnorodności, uprzedzeniach i przyzwyczajeniach. Autor tekstu podaje, że w obrębie miasta żyje około 8,4 mln mieszkańców, z czego aż 36% stanowią imigranci, głównie z Dominikany, Chin i Karaibów. Z kolei spośród Europejczyków najliczniejszą populację reprezentują Włosi, Irlandczycy i Niemcy. W tekście zatytułowanym New York - My Place on Earth będziecie mieć okazję przeczytać krótką rozmowę z Polką mieszkającą od 15 lat w Nowym Jorku. 

W dziale Culture pojawił się obszerny tekst The Men Who Built New York wskazujący najważniejsze wydarzenia w historii miasta oraz ludzi, którzy przyczynili się do jego rozkwitu. Tragicznym zdarzeniom z 11 września 2001 roku poświęcono osobny artykuł 9/11 - a Day of Mourning. Jego autor zwraca uwagę nie tylko na okoliczności towarzyszące zamachom terrorystycznych, ale także na długotrwały proces powrotu do normalności miasta i jego mieszkańców. Dla wielu z nich 11 września był najgorszym dniem w życiu, o którym do dziś trudno zapomnieć. 

środa, 9 listopada 2016

Baśnie i legendy polskie - Elżbieta Brzoza

Baśnie i legendy fascynowały ludzi od zawsze, zwłaszcza wtedy, gdy opowiadane przy kolejnych okazjach stanowiły jedną z niewielu rozrywek dla zmęczonych codziennymi obowiązkami dorosłych i dzieci. Dzisiaj o pewnych baśniach i legendach, szczególnie tych z naszego rodzimego podwórka, słyszy się coraz rzadziej. Stanowią one jednak część naszej historii i kultury, więc warto od czasu do czasu je sobie przypominać, a przede wszystkim przybliżać je naszym dzieciom. W tym celu warto sięgnąć po Baśnie i legendy polskie, obszerny zbiór najbardziej znanych tekstów pod redakcją Elżbiety Brzozy. Wśród autorów kolejnych opracowań znaleźli się m.in. Artur Oppman, Ewa Szelburg-Zarębina, Wanda Chotomska, Gustaw Morcinek, Maria Krüger. 

W zbiorze znalazło się ponad pięćdziesiąt tekstów wywodzących się z różnych części kraju, zarówno tych najbardziej znanych i mam nadzieję do tej pory przybliżanych na lekcjach języka polskiego i historii, oraz tych nieco mniej popularnych. Wśród tych znanych oczywiście te sięgające do początków państwa polskiego, czyli legendy o Lechu, Czechu i Rusie, o Popielu i myszach oraz o Piaście kołodzieju.

Na kolejnych stronach czytelnik ma okazję poznać legendy związane z Wielkopolską, Mazurami, Bałtykiem, Śląskiem, Małopolską oraz rejonem Tatr. Kolejni pisarze przybliżają okoliczności powstania polskich miast m.in. Poznania, Warszawy i Krakowa. to opowieści ciekawe, momentami wzruszające, innym razem trochę przerażające, stawiające na piedestał takie cechy człowieka jak męstwo, uczciwość, pracowitość, prawdomówność, lojalność. W wielu tekstach pojawiają się postaci będące wytworem ludzkiej wyobraźni: smoki, rusałki oraz pojawiający się pod różnymi postaciami szatan, pragnący za wszelką cenę namącić w głowach bohaterów.

poniedziałek, 7 listopada 2016

Październik w zdjęciach

Dziś mam dla Was kilka zdjęć z książkami, które w ostatnim czasie udało mi się przeczytać. O wybranych pozycjach zdążyłam już napisać ma blogu, więc jeśli jeszcze nie czytaliście moich recenzji serdecznie Was do tego zachęcam. O pozostałych książkach napiszę niebawem.


piątek, 4 listopada 2016

DIY - las w słoiku

Dziś mam dla Was post z mocno zaniedbanego przeze mnie cyklu DIY. Tym razem w kilku krokach przedstawię Wam, jak wykonać leśną kompozycję w słoiku. O stworzeniu tego DIY marzyłam od dawna, ponieważ taki zamknięty w słoiku las nie tylko efektownie wygląda, ale t cieszy oko przyrodnika  kiedy na zewnątrz przyroda coraz śmielej szykuje się do zimowej drzemki. Wykonanie kompozycji nie jest niczym trudnym, niemniej jednak potrzeba trochę czasu na zgromadzenie wszystkich potrzebnych przedmiotów. W tym celu najlepiej wybrać się na spacer do lasu. Jeśli chcielibyście w podobny sposób ozdobić Wasze mieszkanie na czas zimy zachęcam do prześledzenia wpisu.


wtorek, 1 listopada 2016

Podsumowanie miesiąca: październik 2016

Październik minął mi naprawdę szybko. Całe szczęście, że pod względem czytelniczym był to dla mnie chyba najlepszy miesiąc w tym roku. Długie wieczory robią swoje. Udało mi się przeczytać dokładnie 8 książek. Liczba przeczytanych stron prześcignęła nawet tę z poprzedniego miesiąca. Na blogu pojawiło się 9 wpisów, w tym 6 recenzji książek, więc mieliście sporo do czytania.