Strony

sobota, 12 września 2015

DIY: drewniana zakładka decoupage

Dzisiejszym wpisem rozpoczynam nowy cykl postów na blogu, który mam nadzieję przypadnie Wam do gustu. W notkach oznaczonych jako DIY będę zachęcać Was do własnoręcznego tworzenia ozdób i dodatków, również tych dla moli książkowych. Od czasu do czasu udaje mi się zmajstrować coś dla siebie, głównie przy użyciu techniki decoupage, więc chętnie podzielę się z Wami moimi doświadczeniami i pomysłami.

Minęło dobrych kilka miesięcy odkąd chwaliłam Wam się własnoręcznie wykonanymi zakładkami do książek(klik). W komentarzach prosiliście o instrukcję, dotyczącą wykorzystanej przeze mnie techniki. Jeśli podoba Wam się poniższa zakładka, koniecznie zapoznajcie się z opisem jej wykonania.


Do wykonania zakładki potrzebować będziecie:
  • drewnianą zakładkę (swoją kupiłam w sklepie dla plastyków w swoim mieście)
  • białą farbę akrylową (ja używam akrylowej farby stosowanej do malowania ścian)
  • papier ścierny (najlepiej drobnoziarnisty, 220 lub 240)
  • klej hobby glue lub dowolny klej do decoupage
  • serwetkę z wybranym motywem
  • papier do pieczenia i żelazko (tylko w przypadku użycia kleju hobby glue)
  • farbę do wykończenia brzegów zakładki
  • lakier (ja używam bezbarwnego lakieru akrylowego zakupionego w sklepie budowlanym)
  • przybory do malowania: pędzle, gąbeczka
  • nożyczki
  • coś do ozdobienia zakładki: sznureczek, wstążkę, koraliki, itp.



Zasadniczo wykonanie zakładki można podzielić na trzy etapy:  
  • przygotowanie zakładki 
  • przyklejenie serwetki 
  • wykańczanie

Przygotowanie zakładki rozpoczynamy od pomalowania zakładki białą farbą akrylową, najlepiej dwukrotnie z każdej strony. Dzięki temu wybrany przez nas wzór będzie lepiej widoczny i bardziej wyrazisty. Do malowania możecie użyć zwykłego pędzla lub specjalnej gąbeczki widocznej na zdjęciu powyżej. Polecam nie malować brzegów zakładki, ponieważ w późniejszym etapie naniesiemy na nie farbę w kolorze pasującym do wybranego motywu. Pomalowaną na biało zakładkę, oczywiście po jej wysuszeniu, należy przetrzeć papierem ściernym, tak aby jej powierzchnia była delikatna i miła w dotyku.

Przyklejenie serwetki to najważniejsza część zadania i można go dokonać na dwa różne sposoby:

1. Pierwszy z nich zakłada użycie kleju hobby glue, papieru do pieczenia oraz żelazka. Na przygotowaną w pierwszym etapie zakładkę nanosimy solidną warstwę kleju, zarówno na jej wierzchnią jak i spodnią część. Klej hobby glue jest gęsty i nawet po wyschnięciu lepki w dotyku. Zakładkę pozostawiamy do wyschnięcia. W tym czasie możemy przygotować interesujący nas motyw. Z serwetki wycinamy pasek odpowiadający wielkością zakładce, najlepiej z kilkumilimetrowym zapasem z każdej strony. Każda serwetka składa się z trzech warstw - my do ozdobienia zakładki będziemy potrzebować tylko jednej, tej najbardziej zewnętrznej! 


Na pokrytą klejem zakładkę nakładamy najbardziej zewnętrzną część serwetki, a na serwetkę papier do pieczenia. Całość prasujemy żelazkiem przez około jedną minutę, od czasu do czasu podnosząc papier i sprawdzając, czy serwetka przylega do zakładki na całej jej powierzchni. Co istotne, żelazko należy ustawić na jedną kropkę i bez pary. Po kilku minutach analogicznie postępujemy z drugą stroną zakładki. Na czas prasowania pod zakładkę możecie podłożyć drewnianą deskę do krojenia.

2. Do przyklejenia serwetki drugim sposobem potrzebujemy klej do decoupage i szeroki pędzel. Na przygotowaną w pierwszym etapie zakładkę nakładamy najbardziej zewnetrzną warstwę przygotowanej serwetki. Następnie szerokim pędzlem nakładamy klej do decoupage, zaczynając najlepiej od środka zakładki i stopniowo sięgając jej brzegów. Kleju na pędzlu powinno znaleźć się sporo, ponieważ zmniejsza to prawdopodobieństwo powstania zmarszczek na przyklejanej tym sposobem serwetce. Po wyschnięciu kleju analogiczną czynność wykonujemy z drugą stroną zakładki.

Uff, najtrudniejsza część za nami. Przygotowując dla Was ten post skorzystałam z pierwszego sposobu, który dla mnie jest zdecydowanie łatwiejszy. Ponadto daje lepszy efekt, ponieważ przyklejona żelazkiem serwetka nie posiada żadnych zmarszczeń i niedoskonałości. Zakładka tuż po naklejeniu serwetki widoczna poniżej:


Wykańczanie zakładki należy rozpocząć od usunięcia wystającego poza nią "zapasu' serwetki. Do czynności tej najlepiej nadaje się papier ścierny, przy czym trzeba pamiętać żeby robić to bardzo delikatnie. Następnie przy użyciu pędzla zakładkę z obydwu stron pokrywamy cienką warstwą lakieru. Dzięki temu łatwiej zmyjecie zabrudzenia z farby w trakcie malowania jej  brzegów. Do pomalowania brzegów najlepiej nadda się niewielkich rozmiarów pędzelek. Do powyższego motywu wybrałam farbę akrylową w kolorze czekoladowym. Brzegi pomalowałam dwukrotnie. Na tak przygotowaną zakładkę nałożyłam jeszcze dwie warstwy lakieru, aby służyła mi na lata. Pracę ozdobiłam sznureczkiem bawełnianym w kolorze zbliżonym do brzegów zakładki. Oczywiście sami możecie zdecydować się na inny element dekoracyjny, np: satynową wstążeczkę, włóczkę, itp. Na sznureczek można też nawlec koraliki. 

Gotowa zakładka prezentuje się następująco:





Decoupage to technika, która uczy cierpliwości. Spytacie dlaczego? Jeśli miałabym oszacować czas potrzebny na ozdobienie zakładki nie byłoby to więcej niż pół godziny, ale biorąc pod uwagę wszystkie przerwy związane z oczekiwaniem na wyschnięcie kolejnych warstw farby, kleju i lakieru to byłoby to już około dwóch godzin. Dlatego na czas ozdabiania zakładki najlepiej wybrać drugie alternatywne zajęcie, by nie siedzieć bezczynnie i nie patrzeć na schnącą pracę. Czytanie książek nadaje się do tego idealnie, a efekt końcowy wart jest poświęconego czasu.

Z wykonaniem zakładki powinna poradzić sobie każda osoba, która choć raz w życiu miała w swoich rękach pędzel i farbki. W szkole malowaliśmy wszyscy, więc nie powinno być z tym problemu. Zgodzicie się ze mną, że przedmioty wykonane własnoręcznie mają jedną wielką zaletę  - przez to, że zostały wykonane przez nas są niepowtarzalne. Nie kupicie drugiego takie samego przedmiotu w sklepie. Choć za pierwszym razem może nie wyjść idealnie, to nie jesteśmy w końcu maszynami produkującymi setki identycznych przedmiotów na godzinę, które potem można znaleźć na sklepowych półkach w różnych częściach świata. Według mnie jest to naprawdę ciekawy sposób na wykorzystanie sobotniego lub niedzielnego popołudnia. Mam nadzieję, że post okaże się dla Was pomocny. W razie jakichkolwiek niejasności, chętnie odpowiem na Wasze pytania.


I jak Wam się podoba ostateczny efekt? Spróbujecie wykonać podobną zakładkę własnoręcznie?

13 komentarzy:

  1. Coś pięknego! A według Twoich słów wynika, że nie jest bardzo trudna do stworzenia :) Muszę spróbować własnych sił :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Koniecznie! Taka własnoręcznie wykonana zakładka, choć nie zawsze wychodzi idealna, daje mnóstwo satysfakcji :)

      Usuń
  2. Wyszło pięknie. W sumie cierpliwości mi nie brakuje, więc też może kiedyś spróbuję. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jestem przekonana, że wyjdzie Ci coś równie pięknego :)

      Usuń
  3. Świetny post! Kiedyś zastanawiałam się, czy sama sobie nie stworzyć takich zakładek i proszę, wszystko świetnie wytłumaczone. Teraz muszę zebrać materiały i jazda ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :) Chętnie podzielę się kolejnymi pomysłami, a Ciebie oczywiście zachęcam do wykonania własnej zakładki :)

      Usuń
  4. Kiedyś miałam zająć się decoupagem, ale nie wyszło... ostatnio ktoś zwrócił moją uwagę na frazes "Naucz się wykonywać piękne przedmioty własnymi rękami"... a teraz trafiam na Twój post. Trzeba pokombinować... Dziękuję!!
    Ściskam w to jesienne popołudnie <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Decoupage potrafi nieźle wciągnąć i do tego można stworzyć naprawdę piękne przedmioty, więc tym bardziej zachęcam do ozdabiania :)

      Usuń
  5. Wygląda rewelacyjnie. Powinnaś je sprzedawać :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Wiolu :) Nie jest to takie proste - niewielkie zainteresowanie i spora konkurencja... :)

      Usuń
  6. Ciągle zabieram się za naukę decoupage, mam nadzieję, że w końcu się zbiorę. Te zakładki to świetny pomysł na wprawienie się, bo jednak wielkie pudełka trochę przerażają.

    OdpowiedzUsuń
  7. Piękna zakładka, nawet nie wiedziałam, że powstaje właśnie w taki sposób jak opisałaś :) Muszę też kiedyś wypróbować takiego zajęcia, chociaż na pewno nie wyszłyby mi tak perfekcyjnie jak Tobie :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za wszystkie pozostawione komentarze:)
Zapraszam do dyskusji:)