Tytuł oryginału: Les deux messieurs de Bruxelles
Wydawnictwo: Znak literanova
Data wydania: 4 listopad 2013
Liczba stron: 320
Format: 144 x 205 mm
Oprawa: miękka
ISBN: 978-83-240-2457-5
Ci, którzy śledzą od jakiegoś czasu mojego bloga wiedzą, że nie przepadam za opowiadaniami. Zazwyczaj odczuwam wewnętrzną potrzebę dłuższego przebywania z bohaterami, poznania ich wzajemnych relacji i zagłębienia się w ich psychikę. Co tu dużo mówić, zdecydowanie wolę powieści. Ale, ale… Zawsze jest przecież jakieś „ale”. W moim przypadku jest nim Eric-Emmanuel Schmitt, a w zasadzie jego opowiadania, dla których lektury jestem w stanie zrobić wyjątek. Tym razem padło na „Małżeństwo we troje” - nowość, której premierę zaplanowano na 4 listopada, ale można ją już zamawiać na stronie wydawnictwa.
Opowiadania to kolejne zwierzęta upolowane na danym
terytorium. Nawet jeżeli historie zebrane w jednej książce różnią się od
siebie, to mają ze sobą wiele wspólnego.
„Małżeństwo we troje” to pięć opowiadań, poruszających
różnorodną tematykę. Ich łącznikiem jest jednak miłość w różnych jej obliczach.
Mamy więc silną miłość rodzicielską, miłość do czworonogów, miłość do
uwielbianego kompozytora muzyki czy trudną miłość homoseksualną. Mowa tutaj
także o przebaczeniu, ludzkich dramatach i trudnych wyborach, które często
rzutują na dalsze życie. Autor podejmuje trudne i kontrowersyjne tematy.
Zagłębia się w uczucia osób homoseksualnych, przywołuje wspomnienia więzionych
w obozach koncentracyjnych, a także zadaje pytania o sens badań prenatalnych i
współczesną transplantologię.
Śmierć jest tylko
przysługą oddaną życiu po to, by mogło się ono odnawiać i trwać.
W charakterystyczny dla siebie sposób ukazuje skomplikowane
relacje małżeńskie i rodzicielskie. Podkreśla przy tym obecność w życiu każdego
człowieka życia wyobrażeniowego, złożonego z uczuć i emocji, które wpływa na
życie rzeczywiste, realne.
Książkę dopełniają fragmenty dziennika pisarza, w których
autor zdradza twórcze inspiracje i wiele osobistych myśli. Z dodatku
dowiadujemy się m. in. o miłości autora do czworonogów i Islandii, którą stara się odwiedzać
jak najczęściej. Fascynują go nie tylko odmienna flora i fauna wyspy, ale także
gwałtowne, niebezpieczne siły zamieszkujące tę ziemię, lawa, która potrafi
rozpruwać lodowce i skały.
Jak zwykle utwory Schmitta pełne są symboli i porównań. Dla
miłośników opowiadań i fanów Schmitta jest
to lektura obowiązkowa. Pozostałym również serdecznie polecam.
Moja ocena
7/10
_________________________________________________________________
Za możliwość przeczytania książki serdecznie dziękuję
Wydawnictwu Znak literanova
Książkę przeczytałam w ramach wyzwań:
- 52 książki
Przeczytałam dwie jego książki, ale czy jestem jego fanką? Raczej nie, choć okładka jak i to, że są to opowiadania przyciąga ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Okładka rzeczywiście jest ciekawa:)
UsuńMoże kiedyś. Ja też nie przepadam za opowiadaniami.
OdpowiedzUsuńWidzę, że Ci się nawet podobało ;) Ja również nie przepadam za opowiadaniami, ale jakoś mnie zachęciłaś... chętnie przeczytam :)
OdpowiedzUsuńCieszę się, mnogość tematów gwarantowana:)
UsuńJuż dawno jestem w tyle z jego twórczością, choć większość książek prędzej czy później czytam... Ale chyba na razie z tą pozycją się wstrzymam, nie czuję potrzeby czytania jej od razu po premierze
OdpowiedzUsuńPlus jest taki, że autor nie pisze obszernych utworów więc w kilka godzin można poznać jego całą twórczość:)
UsuńA ja bardzo chętnie przeczytam :)
OdpowiedzUsuńnie przepadam za opowiadaniami, ale od czasu do czasu po nie sięgam, więc ten tytuł sobie zapamiętam :)
OdpowiedzUsuńA ja lubię opowiadania, gdyż cenię sobie ich różnorodność.
OdpowiedzUsuńJeśli chodzi o różnorodność to masz zdecydowanie rację:) I w tym przypadku poruszana jest różna tematyka:)
UsuńTakże doeceniam opowiadania :) Chetnie zapoznam się z tym zbiorem :)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię tego autora, więc chętnie przeczytam :)
OdpowiedzUsuńja także nie przepadam za opowiadaniami. Wole coś dłuższego :)
OdpowiedzUsuńKupiłam ją sobie w sobotę i już nie mogę się doczekać lektury!
OdpowiedzUsuńBardzo cenię sobie tego autora i z pewnością przeczytam :)
OdpowiedzUsuńtego autora czytałam " Oskar i Pani Róża " zniechęciłam się i raczej już nie sięgnę po inną powieść.
OdpowiedzUsuńSzkoda, bo Schmitt ma w swoim dorobku kilka świetnych pozycji, a czasem nie warto zrażać się do autora z powodu jednej lektury:)
UsuńSuper! Cieszę się, że tak wysoko oceniłaś ten tytuł, bo planuję po niego sięgnąć. Schmitta uwielbiam i biorę jego książki w ciemno. Dotychczas zawiódł mnie jedynie jeden tytuł, ale za to, co napisał w innych publikacjach, już dawno o tym zapomniałam i wybaczyłam mu tę niedoskonałość ^^
OdpowiedzUsuń