Tytuł oryginału: Hannibal Rising
Wydawnictwo: Amber
Data wydania: 18 styczeń 2007
Liczba stron: 256 Oprawa: twarda
ISBN: 978-83-241-2737-5
Niewielu by się znalazło takich, którzy nie kojarzą postaci Hannibala Lectera, psychopatycznego mordercy i kanibala. Jeśli nie z lektury książek Thomasa Harrisa to już na pewno jest ona znana z bardzo dobrych filmów, które powstały na ich podstawie, z rewelacyjnym Anthonym Hopkinsem w roli głównej. „Hannibal po drugiej stronie maski” to próba odpowiedzi na pytanie, co wpłynęło na ukształtowanie osobowości doktora i jego nietypowe skłonności.
Hannibal Lecter swoje dzieciństwo spędził w rodzinnej
posiadłości Lecterów na Litwie, gdzie w otoczeniu kochającej rodziny i oddanej
służby rozwijał swoje zainteresowania naukami ścisłymi, wolny czas
przeznaczając na zabawy z młodszą siostrą, Miszą. Rodzinną sielankę przerwał
wybuch II wojny światowej i wkroczenie na teren Litwy wojsk niemieckich,
wciągających w swoje oddziały miejscową ludność. W wyniku trwającej zawieruchy,
młody Lecter utracił wszystko co miało dla niego do tej pory znaczenie -
rodziców, siostrę i rodzinny majątek, a sam został skierowany do miejscowego sierocińca.
Po wojnie odnalazł mieszkających we Francji dalekich krewnych i tam spędził
kolejne lata swojego życia, nie zapominając przy tym o tragicznych wydarzeniach
z przeszłości i ludziach, którzy w okrutny sposób skrzywdzili jego siostrę.
Na kartach powieści Thomas Harris przeplata rytualne opisy
morderstw z poetyckimi symbolami zaczerpniętymi z kultury Dalekiego Wschodu,
momentami przeraża okrucieństwem. Wskazuje na skrajne uczucia jakie targają
młodym Hannibalem: miłość i nienawiść, wyrzuty sumienia i żądza krwawej zemsty.
Autor wprowadza sporą liczbę postaci - przyznaję z początku można się trochę
pogubić, ale dalsza lektura mija całkiem przyjemnie.
Historię przedstawioną w książce znałam wcześniej z jej
filmowej adaptacji, dlatego też zbytnio mnie nie zaskoczyła. Wszystkim
zainteresowanym tematem polecam najpierw sięgnąć po książkę, dopiero później po
film - ta kolejność jest zdecydowanie lepsza.
Moja ocena
7/10
Książkę przeczytałam w ramach wyzwań:
- 52 książki
A wiesz, że ja chyba wolę filmy? Czytałam pierwszą część Hannibala (a może nawet dwie), ale jakoś tak...
OdpowiedzUsuńNie da się ukryć, że filmy są świetnie zrobione. Ogólnie Hopkins to jeden z moich ulubionych aktorów, więc nie ma co za bardzo komentować:P Ja niestety wcześniej obejrzałam filmy, więc tak naprawdę nie wiem jakie wrażenie mogłyby na mnie zrobić książki, których fabuły bym nie znała...
Usuńw tym przypadku chyba filmy mi wystarczą :)
OdpowiedzUsuńCzytałem "Milczenie owiec" i jakoś mnie nie porwało :) A film można zobaczyć ze względu na Hopkinsa. Klasa sama w sobie :)
OdpowiedzUsuńNo cóż, nie jestem już w stanie wyobrazić sobie innego aktora w roli Hannibala:) Hopkins była strzałem w dziesiątkę:)
UsuńUwielbiam Hannibala!!! Ale raczej w wersji filmowej :) Hopkins :D
OdpowiedzUsuńPodpisuję się:P
UsuńZawsze najpierw sięgam po książkę, przynajmniej się staram :) Tematyka może mi się spodobać.. :)
OdpowiedzUsuńJa z reguły też tak robię, ale sięgając po film chyba nawet nie byłam do końca świadoma, że powstał na podstawie książki:)
UsuńKurczę, czytałam tę książke, oglądałam film, ale już nie pamięntam jej. Dosłownie. Jestem przerażona!
OdpowiedzUsuńCzasem się tak zdarza, szczególnie wtedy kiedy książkę pochłania się szybciutko:)
UsuńCzytałam i oglądałam film dotyczący pierwszej części. Chętnie przeczytam i tę książkę.
OdpowiedzUsuńKoniecznie zacznij od książki:)
UsuńKocham Hannibala Lectera. Jest dla mnie idealnym seryjnym mordercą - błyskotliwy, inteligentny, charyzmatyczny i skuteczny. Genialny po prostu. Książki Harrisa znam wszystkie, łącznie z tą, która - moim zdaniem - jest niestety najsłabsza w porównaniu do pozostałych. Niemniej jest bardzo dobra w porównaniu do ogółu książek tego typu ;) Zamotałam? Tak czy inaczej uważam jak i Ty, że zdecydowanie powinno się najpierw przeczytać książkę. Fascynująca młodość Lectera, ciężkie przeżycia, sprawa Mishy... bardzo dobre wytłumaczenie tego, dlaczego stał się tym, kim się stał. Wciąż dżentelmen, i ta klasa...! Sporo w tym właśnie tej dalekowschodniej kultury, dostojeństwa, eh jak można kochać mordercę? ;) Cały cykl Harrisa powinien być obowiązkowy dla wszystkich fanów mocnych lektur. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńOj, tak. Hannibal jest zdecydowanie magnetyczną postacią - przyciąga pomimo całego związanego z nim okropieństwa:)
UsuńKsiążka mi nieznana, ale wydaje się ciekawa. Chętnie przeczytam w wolnej chwili:)
OdpowiedzUsuńTym razem się nie skuszę:)
OdpowiedzUsuńCzemu? Czasem warto poszerzać horyzonty:)
UsuńMuszę koniecznie nadrobić, już wiem, że będzie mi się podobać :)
OdpowiedzUsuń