Tytuł oryginału: Stay Close
Wydawnictwo: Albatros
Data wydania: marzec 2013
Liczba stron: 464
Oprawa: twarda
ISBN: 978-83-7885-616-0
Harlan Coben od dłuższego czasu
figuruje w czołówce najbardziej poczytnych autorów thrillerów i sensacji. Serca
swoich czytelników zdobył skomplikowanymi fabułami, nieoczekiwanymi zwrotami
akcji i wprawiającymi w osłupienie zakończeniami. Sama od kilku lat chętnie
sięgam po kolejne książki amerykańskiego powieściopisarza, a wykreowany przez
niego agent sportowy Myron Bolitar jest jednych z moich ulubionych bohaterów
literackich.
Megan Pierce jest przeciętną
amerykańską kobietą. Ma piękny i zadbany dom, kochającego męża oraz dwójkę dzieci
w wieku nastoletnim. Jej kolejne dni wypełniają spotkania z sąsiadkami, zakupy,
sprzątanie domu, pielęgnacja ogrodu oraz zapewnianie dzieciom transportu na
różne dodatkowe zajęcia. Jednak Megan ukrywa przed wszystkimi, również przed
swoim mężem, pewną tajemnicę z przeszłości. Przed laty kobieta była popularną
tancerką w klubach ze striptizem w Vegas i Atlantic City. Kiedy jeden z jej
klientów zniknął bez śladu, kobieta znana w tamtym środowisku jako Cassie
postanowiła zerwać z dotychczasowym życiem i poszukać szczęścia w innej części
kraju. Nigdy jednak nie zapomniała o osobach i miejscach, które kiedyś były dla
niej wszystkim.
Dokładnie siedemnaście lat po
tych wydarzeniach dochodzi do zniknięcia kolejnego klienta klubu ze striptizem.
Zdarzenie to pociąga za sobą szereg zmian w stabilnym do tej pory życiu Megan -
w telefonach rozbrzmiewają znajome glosy, a w drzwiach domu pojawiają się
niewidziane od lat twarze. Czy sprawy te są ze sobą powiązane, czy jedynie
noszą znamiona podobnych do siebie? Śledztwo obejmuje emerytowany detektyw
Broome, który przed laty nie zdołał ustalić znaczących faktów w sprawie
zaginięcia pierwszego z mężczyzn. Jaką rolę w życiu Megan odgrywa Ray Levine,
niegdyś utalentowany fotoreporter, dziś parający się sesjami zdjęciowymi
niedoszłych celebrytów staczający się na dno mężczyzna? Tego oczywiście nie
zdradzę.
Fabuła powieści wydaje się
początkowo dość zagmatwana. Coben wprowadza kolejnych bohaterów, którzy w
pierwszym kontakcie wydają się nie mieć znaczenia dla rozwoju śledztwa i
rozwiązania zagadki. Z czasem kolejne elementy układanki zaczynają się zazębiać
i widać wyraźny zamysł autora w takim a nie innym poprowadzeniu fabuły. Książki
Cobena charakteryzują się zawrotnym tempem akcji, które w tym przypadku co prawda
nie gnało na łeb na szyję, ale utrzymywało się na przyzwoitym poziomie nie
pozwalającym czytelnikowi nudzić się w trakcie lektury. Kreacja bohaterów
niezbyt mnie zachwyciła, choć na uwagę z pewnością zasługuje duet
psychopatycznych morderców o przydomkach Ken i Barbie. Przyznaję, że poczynania
tej dwójki intrygowały mnie najbardziej. Autor jak zwykle posługuje się nienagannym
stylem, który wpływa na pozytywny odbiór książki.
Mam spory problem z oceną tej
książki i ostatecznym jej podsumowaniem. Z jednej strony styl Cobena jest jak
najbardziej widoczny i w dalszym ciągu zasługujący na pochwalę, z drugiej
zabrakło mi elementu zaskoczenia, do którego autor zdążył mnie przyzwyczaić. Coben
powielił wykorzystywany we wcześniejszych powieściach motyw tajemnicy z
przeszłości przez co książka okazała się nieco przewidywalna. Nie przeszkadzało
mi to dobitnie, ale wolałabym spotkanie z jakimś nowym i nieoklepanym motywem w
jego powieściach. Ostatecznie książkę uważam za dobrą, ale nie wybitną, idealnie
nadającą się na leniwe popołudnia i wieczory na balkonie. Jeśli szukacie lekkiej
i niezobowiązującej lektury na lato Zostań
przy mnie może się okazać dobrym
wyborem.
Książkę przeczytałam w ramach wyzwań: 52 książki 2015; Przeczytam tyle, ile mam wzrostu (3,7 cm);
Wakacje to chyba najlepsza pora, by poznać twórczość Cobena. :)
OdpowiedzUsuńKiedyś czytałam jedną ksiazkę tego autora, ale jakoś nie pamiętam jakie wywarła na mnie wrażenie. Dlatego też jeszcze raz zapoznam sie z jego dziełem.
OdpowiedzUsuńhttp://kruczegniazdo94.blogspot.com
Ja jeszcze nic nie czytałam od Cobena, więc może nie byłabym rozczarowana brakiem zaskoczenia, bo do niczego przyzwyczajona nie jestem ;)
OdpowiedzUsuńMuszę w końcu poznać twórczość Cobena!
OdpowiedzUsuń