Tytuł oryginału: Necessary Lies
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Data wydania: kwiecień 2014
Liczba stron: 456
Format: 130 x 200 mm
Oprawa: miękka
ISBN: 978-83-7839-749-6
Diane Chamberlain ma na swoim
koncie ponad dwadzieścia powieści, przetłumaczonych na kilkanaście języków i
plasujących się w czołówce światowych list bestsellerów. Do tej pory w Polsce,
nakładem wydawnictwa Prószyński i S-ka, ukazało się dziewięć powieści pisarki. W słusznej sprawie to moje pierwsze, a
zarazem niezwykle udane spotkanie z tą autorką. Diane Chamberlain podejmuje w
niej tematykę, która od dawna zaprząta moją głowę, a mianowicie, czy każda
kobieta zdolna fizycznie wydać na świat dziecko powinna zostać matką? Jak
widzicie wybór W słusznej sprawie nie
był przypadkowy.
Czy kobietę można pozbawić możliwości zostania matką z powodu niskiego poziomu IQ, choroby psychicznej lub epilepsji? Odpowiedź brzmi: tak. Co więcej, zabiegu sterylizacji z podanych przyczyn dokonywano wielokrotnie. Według informacji zawartej w posłowiu książki Diane Chamberlain w latach 1929-1975 Karolina Północna wysterylizowała ponad siedem tysięcy swoich obywateli. Program był wymierzony w osoby z „upośledzeniem” i „ograniczeniem” umysłowym, przebywające w ośrodkach opiekuńczych i szkołach specjalnych, cierpiące na epilepsję oraz inne, których sterylizacji wymagało tak zwane dobro publiczne[1]. W większości stanów podobne programy zostały wycofane po II wojnie światowej ze względu na skojarzenia z eksperymentami nazistowskich Niemiec i ich dążeniami do stworzenia czystej rasy. W Północnej Karolinie wręcz zwiększono liczbę dokonywanych zabiegów, zarówno wśród kobiet, jak i mężczyzn. Powszechna stała się propaganda sterylizacji za pomocą materiałów prasowych i ulotek. Jedna z nich głosiła: Nie oczekujemy, że kretyn poprowadzi pociąg, a upośledzona kobieta będzie uczyć w szkole. Czy więc powinniśmy się spodziewać, że będą dobrymi rodzicami? Dobrowolna sterylizacja zaoszczędzi dolary podatników i zabezpieczy społeczeństwo[2].
Jane jest świeżo upieczoną żoną początkującego pediatry. Kobieta wyróżnia się na tle innych kobiet ze środowiska ponieważ w odróżnieniu od nich nie chce aby jej jedynym obowiązkiem była pielęgnacja domu. Wiedzę zdobytą w college planuje wykorzystać w praktyce w pracy socjalnej. Mąż kobiety jest przeciwny jej zamiarom, traktując je jako fanaberie, ale ostatecznie zgadza się na podjęcie pracy przez żonę. Jane obejmuje stanowisko terenowej pracownicy socjalnej. Już pierwsze spotkanie z jej podopiecznymi poddaje w wątpliwość jej decyzję o zatrudnieniu. Po zapoznaniu się z ich problemami, kobieta otrzymuje od swojej przełożonej pierwsze poważne zadanie - Jane ma doprowadzić do zabiegu sterylizacji piętnastoletniej Ivy, by ta nie podzieliła losu starszej siostry i nie została nastoletnią matką.
Czy kobietę można pozbawić możliwości zostania matką z powodu niskiego poziomu IQ, choroby psychicznej lub epilepsji? Odpowiedź brzmi: tak. Co więcej, zabiegu sterylizacji z podanych przyczyn dokonywano wielokrotnie. Według informacji zawartej w posłowiu książki Diane Chamberlain w latach 1929-1975 Karolina Północna wysterylizowała ponad siedem tysięcy swoich obywateli. Program był wymierzony w osoby z „upośledzeniem” i „ograniczeniem” umysłowym, przebywające w ośrodkach opiekuńczych i szkołach specjalnych, cierpiące na epilepsję oraz inne, których sterylizacji wymagało tak zwane dobro publiczne[1]. W większości stanów podobne programy zostały wycofane po II wojnie światowej ze względu na skojarzenia z eksperymentami nazistowskich Niemiec i ich dążeniami do stworzenia czystej rasy. W Północnej Karolinie wręcz zwiększono liczbę dokonywanych zabiegów, zarówno wśród kobiet, jak i mężczyzn. Powszechna stała się propaganda sterylizacji za pomocą materiałów prasowych i ulotek. Jedna z nich głosiła: Nie oczekujemy, że kretyn poprowadzi pociąg, a upośledzona kobieta będzie uczyć w szkole. Czy więc powinniśmy się spodziewać, że będą dobrymi rodzicami? Dobrowolna sterylizacja zaoszczędzi dolary podatników i zabezpieczy społeczeństwo[2].
Jane jest świeżo upieczoną żoną początkującego pediatry. Kobieta wyróżnia się na tle innych kobiet ze środowiska ponieważ w odróżnieniu od nich nie chce aby jej jedynym obowiązkiem była pielęgnacja domu. Wiedzę zdobytą w college planuje wykorzystać w praktyce w pracy socjalnej. Mąż kobiety jest przeciwny jej zamiarom, traktując je jako fanaberie, ale ostatecznie zgadza się na podjęcie pracy przez żonę. Jane obejmuje stanowisko terenowej pracownicy socjalnej. Już pierwsze spotkanie z jej podopiecznymi poddaje w wątpliwość jej decyzję o zatrudnieniu. Po zapoznaniu się z ich problemami, kobieta otrzymuje od swojej przełożonej pierwsze poważne zadanie - Jane ma doprowadzić do zabiegu sterylizacji piętnastoletniej Ivy, by ta nie podzieliła losu starszej siostry i nie została nastoletnią matką.
Ivy, co prawda cierpi na
epilepsję i ma niezbyt wysoki poziom inteligencji, ale to na jej barkach
spoczywa prowadzenie domostwa. Dziewczyna dba o starszą siostrę i jej
dwuletniego synka, a także postępującą w latach, schorowaną babcię. Do tego
pracuje na farmie tytoniu. Gdyby nie Ivy kobiety zwyczajnie nie dałyby sobie ze
wszystkim rady, choć ta ma dopiero piętnaście lat. Opieka społeczna jest
zaniepokojona zachowaniem dziewczyny, która wyraża coraz większe zainteresowanie
płcią przeciwną, co w środowisku, w jakim mieszka prowadzi do jednego. Pojawienie
się nowej opiekunki wprowadza w życie Ivy i jej krewnych sporo zamieszania. Jednym
razem kobiety będą ją kochać, a innym nienawidzić.
Tak, tak, jeszcze się przekonasz, że w tym okręgu jest mnóstwo matek, a
ojców jak na lekarstwo. Tu wszędzie mamy do czynienia z niepokalanym poczęciem[3].
Jane jest idealistką. Wierzy, że
sposobem na rozwiązanie wielu problemów jest szczera rozmowa z podopiecznymi,
zagłębienie się w ich potrzeby i racje. Przeciwniczką w jej poglądach jest
wieloletnia pracownica społeczna, Charlotte. Kobieta narzuca swoje zdanie
podopiecznym, twierdząc, że sama wie najlepiej, czego im potrzeba. Nie uważa
dialogu z żyjącymi z zasiłku za słuszne rozwiązanie. Twierdzi, że Jane ma zbyt
miękkie serce do tej pracy i dysponuje jedynie wiedzą podręcznikową, która w
wielu sytuacjach nie ma odzwierciedlenia w rzeczywistości. Kontrast pomiędzy
kobietami jest bardzo wyraźny.
Diane Chamberlain wykreowała całą plejadę ciekawych postaci, zarówno tych pierwszoplanowych, jak i pobocznych. Każdy z bohaterów w jakiś sposób się wyróżnia na tle pozostałych. Zastosowanie dwutorowej narracji prowadzonej z perspektywy Jane oraz Ivy pozwala spojrzeć na mniej lub bardziej istotne sprawy z różnej perspektywy. Autorka dostosowała język Ivy do środowiska, w jakim żyje. Jej słownictwo jest proste, nieskomplikowane, a przemyślenia zgodne z posiadanym poziomem inteligencji. Mocną stroną powieści jest realizm przedstawionej historii.
Diane Chamberlain wykreowała całą plejadę ciekawych postaci, zarówno tych pierwszoplanowych, jak i pobocznych. Każdy z bohaterów w jakiś sposób się wyróżnia na tle pozostałych. Zastosowanie dwutorowej narracji prowadzonej z perspektywy Jane oraz Ivy pozwala spojrzeć na mniej lub bardziej istotne sprawy z różnej perspektywy. Autorka dostosowała język Ivy do środowiska, w jakim żyje. Jej słownictwo jest proste, nieskomplikowane, a przemyślenia zgodne z posiadanym poziomem inteligencji. Mocną stroną powieści jest realizm przedstawionej historii.
W słusznej sprawie jest lekturą bardzo poruszającą, zmuszającą do wielu
przemyśleń. Diane Chamberlain podeszła profesjonalnie do ukazania tematu
eugeniki w Stanach Zjednoczonych. W trakcie lektury książki nasuwa się pytanie,
czy ingerencja państwa w życie i przyszłość obywateli może być tak dalece
posunięta? Czy poddawanie zabiegowi sterylizacji nieświadomych tego kobiet jest
moralne? Czy istnieje pewność, że kobieta z pewnymi zaburzeniami zdrowotnymi
będzie gorszą matką niż ta uchodząca za normalną?
Pytań jest wiele, a jednoznacznej odpowiedzi brak. Takie historie żyją w
czytelniku jeszcze długo po zamknięciu książki, a świadomość tego, że nie są
nierealne, nie daje spokoju. Serdecznie polecam.
Książkę przeczytałam w ramach wyzwań:
52 książki 2015
Przeczytam tyle, ile mam wzrostu (3,0 cm)
[1] Diane Chamberlain, "W słusznej sprawie", wyd. Prószyński i S-ka, 2014, s. 447.
[2] Tamże, s. 200.
[3] Tamże, s. 75.
Pierwszy raz slysze o tej książce :) Porusza bardzo...ciekawe tematy. Musze po nia siegnac.
OdpowiedzUsuńlove-ksiazki.blogspot.com
To dość dziwne :) Diane Chamberlain jest raczej popularną autorką, a wzmianki o książce od czasu do czasu przewijają się przez blogosferę :) Jest tematyka Cię zainteresowała, to koniecznie sięgnij :)
UsuńMam w planach od dłuższego czasu, tylko stale nie mam kiedy przeczytać tej książki.
OdpowiedzUsuńSkądś znam to uczucie :) Cieszę się, że wreszcie sama znalazłam na nią czas :) Ty też koniecznie ją przeczytaj, bo naprawdę warto! :)
UsuńChamberlain jest bardzo chwalona wśród czytelniczek, ja jeszcze nie poznałam żadnej z jej powieści. Jej twórczość wydaje się być podobna do twórczości Picoult, więc jestem ciekawa, czy moje przeczucia się potwierdzą.
OdpowiedzUsuńMiałam do tej pory okazję czytać dwie powieści J.Picoult i po pierwszym spotkaniu z D.Chamberlain wybieram tę drugą panią :) Nie wiem, może zaczęłam od najlepszej jej powieści :P W każdym razie, polecam :)
UsuńBardzo lubię twórczość tej autorki, ale tego tytułu nie miałam przyjemności czytać.
OdpowiedzUsuńA która jej książka spodobała Ci się najbardziej? :)
UsuńKsiążka zrobiła na mnie ogromne wrażenie. To ważna powieść, zmuszająca do refleksji.
OdpowiedzUsuńO tak, bardzo ważna :) Twoja recenzja byłą jedną z tych, które kazały mi się jak najszybciej rozejrzeć za tą książką :) Dzięki ;)
UsuńBędzie moja! Bez dwóch zdań. Uff, kolejna perełka do listy ;)
OdpowiedzUsuńJestem ciekawa, jakie wrażenie zrobi na Tobie :)
UsuńTo na pewno trudna lektura. Temat sterylizacji... eh, trudny temat. Czy każda kobieta powinna zostać matką? Przed chwilą skończyłam czytać "Pokochaj mnie mamo" i... nie każda. Matka Cassie tylko uprzykrzała jej życie... Jeśli lubisz trudne tematy to bardzo Ci polecam tę prawdziwą historię. Niedługo o niej na moim blogu.
OdpowiedzUsuńZ tymi trudnymi tematami jest u mnie różnie... Czasem mam ochotę przyjrzeć się jakimś książkom bliżej, a czasem wręcz je omijam :) A już najczęściej wzbraniam się przed czytaniem o krzywdzie wyrządzonej dzieciom przez dorosłych... Zawsze mam doła po takich lekturach... Tyle zła na tym świecie i jeszcze ktoś umyślnie sprawia ból niewinnym istotom...
UsuńJeszcze nic nie czytałam tej autorki, widzę, że to wielki błąd, chętnie nadrobię braki. Wpisuję ,,W słusznej sprawie" na listę!
OdpowiedzUsuńNie wiem, czy pozostałe powieści autorki trzymają tak wysoki poziom jak "W słusznej sprawie", ale tę zdecydowanie polecam :)
UsuńTe nazwisko ciągle się gdzieś przewija, a ja wciąż nie znam twórczości autorki. Może czas to zmienić? Tym bardziej, że Diane jest bardzo chwalona.
OdpowiedzUsuńps. zapraszam na konkurs :) http://getatimewithbooks.blogspot.com/2015/03/konkurs.html
Ze względu na te wszystkie pojawiające się w sieci pochwały podchodziłam z lekką rezerwą do tej książki, ale jak widać nie było to potrzebne :) Książka mnie zachwyciła :)
UsuńChcę przeczytać od bardzo dawna, ale ciągle mi umyka ta książka!
OdpowiedzUsuńZe mną też tak było, ale wreszcie wykukałam ją i zamówiłam w bibliotece, więc nie było odwrotu :)
UsuńZachęciłaś mnie swoją recenzją, więc wypożyczyłam dziś w końcu tę książkę, zwłaszcza, że i tak planowałam spotkanie z tą autorką. Teraz tylko uporać się z "Sabrielem" i zabieram się za tę. Słyszałam, że ma nieco podobny styl do Picoult - uwielbiam ją, więc mam nadzieję, że i Diane polubię. :)
OdpowiedzUsuńChętnie poczytam o Twoich wrażeniach po skończonej lekturze :)
UsuńChamberlain od 3 lat mnie urzeka. Tę książkę już czytałam, podobnie jak wszystkie nowości, z którymi staram się być na bieżąco;) poluję teraz na starsze powieści. Dotąd żadna z jej książek nie była zła ani nawet przeciętna. Chamberlain to świetna twórczyni swojego gatunku:)
OdpowiedzUsuń