Strony

piątek, 8 sierpnia 2014

Dar z Bretanii - Marjorie Price



Tytuł oryginału: A Gift From Brittany     
Wydawnictwo: Black Publishing         
Data wydania: czerwiec 2014        
Liczba stron: 240        
Format: 125 x 205 mm        
Oprawa: miękka        
ISBN: 9788375367966




Dar z Bretanii ma jedną z najpiękniejszych okładek, jaką widziałam. Znacie już moją słabość do kierowania się wyborem książki właśnie na podstawie jej okładki. I tym razem nie mogłam się oprzeć.

Midge urodziła się i wychowała w Chicago, jednak duszą i ciałem pragnie opuścić rodzinne miasto i zamieszkać w odległym o tysiące kilometrów Paryżu, aby tam w pełni poświęcić się malarstwu. Dziewczyna pilnie uczy się francuskiego, uczęszcza na zajęcia w szkole artystycznej i odkłada zaoszczędzone pieniądze.  W latach 60. XX wieku Midge opuszcza rodzinny kraj i stawia pierwsze kroki w Paryżu. Młoda Amerykanka stopniowo poznaje francuską kulturę i zwyczaje oraz zaznajamia się z przedstawicielami bohemy artystycznej Paryża. W niedługim czasie na jednej z wystaw poznaje uroczego i niezwykle romantycznego Francuza, Yves’a. Wszystkie znaki na ziemi i niebie każą dziewczynie sądzić, że oto znalazła mężczyznę swojego życia. Po kilku miesiącach znajomości, Midge wychodzi za Yves’a i zostaje mamą Danielle. Kobieta odczuwa niewyobrażalne szczęście - spełniły się jej wszystkie marzenia. Mieszka i tworzy u boku francuskiego malarza w posiadającym swój niepowtarzalny klimat Paryżu.

Po kilku latach wspólnego życia, małżonkowie rozpoczynają poszukiwania domu w spokojnej okolicy, który zapewni im odpoczynek od życia w kilkumilionowej aglomeracji i przyniesie natchnienie w dalszej artystycznej pracy. Ich oczy kierują się stronę klimatycznej Bretanii. Zakup, którego bez porozumienia z Midge dokonuje Yves, daleki jest od wyobrażeń kobiety. Oto jej oczom ukazuje się siedem rozpadających się budynków, z których żaden nie posiada dostępu do bieżącej wody. O łazience i innych wygodach można oczywiście zapomnieć. Jak w tych warunkach poradzi sobie Midge, mieszczanka z krwi i kości? Nie jest to niestety jedyny problem, z jakim przyjdzie się zmierzyć kobiecie. Okazuje się bowiem, że nawet ogromne gospodarstwo jest za małe, by mogły w nim tworzyć dwie artystyczne dusze.

Dar z Bretanii zawiera autentyczne wspomnienia autorki z pobytu na francuskiej prowincji. Z kolejnymi stronami śledzimy jej zmagania z pojawiającymi się na każdym kroku przeciwnościami. Życie na wsi różni się bowiem znacznie od tego, do którego była przyzwyczajona do tej pory. W niekończących się remontach i okiełznaniu wymykającego się spod kontroli ogrodu Midge może liczyć na pomoc Jeanne, mieszkającej nieopodal staruszki. Miejscową kobietę cechuje silny charakter oraz życiowa mądrość i zaradność, a także charakterystyczne poczucie humoru. Życie w La Salle jest dla niej wszystkim - nigdy nawet nie myślała o opuszczeniu rodzinnej miejscowości. Jeanne cieszy się z małych rzeczy, nie oczekuje od życia niczego więcej poza tym, co ma. Pomimo ogromnej przepaści dzielącej obie kobiety, wywiązuje się pomiędzy nimi nić porozumienia, przekształcająca się z czasem w głęboką przyjaźń. 

Po przeczytaniu kilku rozdziałów sądziłam, że Dar z Bretanii będzie osadzonym w pięknej scenerii romansem, jednak moje przypuszczenia zostały szybko rozwiane. Swojej relacji z Yves’em autorka poświęca sporo miejsca, ale nie jest ona głównym tematem jej wspomnień. Na pierwszy plan wysuwa się bowiem przyjaźń z Jeanne, która na zawsze odmieniła jej życie. To właśnie postać tej obdarzonej pogodą ducha staruszki była dla autorki natchnieniem do napisania książki. Marjorie Price pisze także o dotkliwej stracie i o oswajaniu samotności, ale też o przezwyciężaniu własnych słabości, o uczeniu się życia z dala od dobrodziejstw cywilizacji. Przedstawia obraz francuskiej wsi, nieskażonej pędem wielkich miast, gdzie przyjaźń i sąsiedzka pomoc są czymś naturalnym. Dar z Bretanii z dużym prawdopodobieństwem nie przypadnie do gustu osobom poszukujących w książkach dynamiki i nieoczekiwanych zwrotów akcji. Jest to bowiem niespieszna opowieść, przepełniona wspomnieniami minionych lat.   


Moja ocena
7/10

____________________________________________________
Za możliwość przeczytania książki serdecznie dziękuję
Oficynie Black Publishing

http://blackpublishing.pl/


Książkę przeczytałam w ramach wyzwań:
52 książki 2014
Przeczytam tyle, ile mam wzrostu (1,7 cm)

27 komentarzy:

  1. Okładka jest piękna,zgadzam się z Tobą w stu procentach. Ale jakoś nie widzę w tej książce czegoś dla mnie :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Skoro czujesz, że tematyka Ci nie odpowiada, to nie namawiam :)

      Usuń
  2. hehe jak tylko zobaczyłam okładkę, pomyślałam dokładnie to samo, co Ty: piękna :) fabuła mnie jednak nie przekonuje i raczej po książkę nie sięgnę :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo przyjemna lektura, choć nie taka jakiej się spodziewałam. Myślałam, że to będzie dużo lżejsza historia. Sielska wieś, jakieś romantyczne perypetie itp. Mile się dałam zaskoczyć.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O tak, mnie książka też zaskoczyła :) Na szczęście pozytywnie :)

      Usuń
  4. Okładka piękna, a jak znajdzie się gdzieś w zasięgu mojego wzroku to sięgnę po nią :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Jeanne mnie zaintrygowała, takich literackich staruszek nigdy za wiele! ;) Ja to w ogóle lubię czytać o tego rodzaju kobietach, które dzieli wszystko, ale łączy przyjaźń. ;) Zawsze mnie to wzrusza.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj wierz mi, że był moment, w którym i łezka w oku się zakręciła :)

      Usuń
  6. Zgadzam się w 100% co do okładki :) Marzy mi się także wyjazd na urlop do takiej francuskiej malowniczej wioski.. może kiedyś się uda :)

    P.S. W ostatniej linijce powinno być chyba "Przeczytam tyle, ile mam wzrostu (1,7 m)", a nie "cm". :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Taka wioska, odcięta od świata musi być świetnym miejscem do czytania książek, nie sądzisz? :)

      Informacja przy wyzwaniu jest w porządku. Wartości podane przy kolejnych książkach odpowiadają ich grubości, które następnie będą sumowane :)

      Usuń
  7. W takim wypadku przepraszam za zwrócenie uwagi :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Ale się cieszę, że mam już tę książkę w domu. Niebawem się za nią zabieram.

    OdpowiedzUsuń
  9. Zachęcają mnie wspomnienia autorki.

    OdpowiedzUsuń
  10. Niestety dalej uważam, ze ksiazka nie dla mnie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie namawiam, jeśli czujesz, że książka mogłaby Ci się nie spodobać :)

      Usuń
  11. Ciekawa recenzja. A okładka rzeczywiście piękna ;-)

    OdpowiedzUsuń
  12. black publishing charakteryzuje się tym, że ich książki może i są nieśpieszne i spokojne, ale zawierają w sobie ogromne pokłady emocji. uwielbiam ich tytuły!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O tak, dobrze to ujęłaś :) Do tej pory zawiodłam się tylko na jednej pozycji :)

      Usuń
  13. Jestem na tak po Twojej recenzji :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Mnie też okładka ogromnie się podoba, treść jest również zachęcająca- trzeba poszukać książki.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za wszystkie pozostawione komentarze:)
Zapraszam do dyskusji:)