Z natury jestem osobą dość skrytą
i małomówną, choć pewnie z tym drugim nie zgodziłby się mój mąż. Wiadomo jak to
jest, my kobiety zawsze mówimy zbyt dużo i w dodatku w nieodpowiednim momencie,
np.: w trakcie niezwykle ważnego wydarzenia sportowego. W każdym razie na blogu skupiam się na
pisaniu o książkach i związanych z nimi zagadnieniach, rzadko wspominając o
tym, co aktualnie dzieje się w moim życiu. Blog do tej pory nie doczekał się
nawet zakładki „O mnie”! Dlatego zdradzę Wam dzisiaj jedną z informacji na mój
temat. Uwielbiam język angielski i wszystko, co z nim związane!
Choć już jakiś czas temu oficjalnie zakończyłam edukację, to w dalszym ciągu pracuję nad znajomością tego języka, bo wiadomo, jeśli nie mamy okazji używać go na co dzień, to zapamiętane kiedyś słówka i zwroty szybko umykają z naszej pamięci, a tego absolutnie nie chcemy w dobie, gdy znajomość przynajmniej jednego języka w stopniu biegłym jest koniecznością. Nie ma się, co oszukiwać z językiem angielskim mamy do czynienia na każdym kroku.
Motywacji do nauki języka
angielskiego jest przynajmniej kilka:
- swobodne poruszanie się poza granicami naszego państwa, szczególnie w miejscach, gdzie znajomość języka jest konieczna (lotniska, hotele, restauracje, miejscowości turystyczne),
- możliwość czytania tekstów i książek oraz oglądania ulubionych filmów i seriali w oryginalnym języku,
- samorozwój,
- lepsze perspektywy na znalezienie wymarzonej pracy lub załapanie się na międzynarodową wymianę szkolną bądź studencką,
To oczywiście tylko kilka
przykładów, dla których warto znać angielski, ale wszystko zależy od osobistych
preferencji i zainteresowań osób uczących się. Efektywnej nauce języków sprzyja
bogactwo dostępnych metod nauki. W zasięgu każdej osoby pragnącej podszkolić
się w angielskim są m.in. tradycyjne kursy językowe oraz te bardziej nowoczesne i
dostępne w sieci, fiszki o różnych poziomach i zasobie słownictwa, magazyny
językowe oraz programy do samodzielnej nauki. Wierzcie mi, straszną przyjemność
sprawia mi poznawanie nowych słówek i wyrażeń, a jeszcze większą frajdę mam,
gdy wyłapuję je w kolejnych czytanych tekstach lub oglądanych filmach.
W najbliższym czasie na blogu
pojawi się kilka notek dotyczących moich wrażeń z nauki przy użyciu fiszek W karteczach oraz zyskujących coraz większą popularność magazynów językowych
oferowanych przez Wydawnictwo Colorful Media. Mam nadzieję, że poprzez publikowanie postów o nauce języka angielskiego uda mi się nakłonić chociaż jedną osobę do szlifowania tego języka.
Czy Wy też lubicie uczyć się angielskiego lub innych języków obcych? A może wkuwanie kolejnych słówek i zwrotów było dla Was szkolnym doświadczeniem, o którym chcecie jak najszybciej zapomnieć?
Szczerze powiedziawszy, choć znam angielski dość dobrze, to nie lubiłam chyba nigdy się go uczyć... Zupełnie inaczej sprawa ma się z francuskim i żałuję, że zaniedbałam naukę na studiach, ale z pewnością to zmienię :)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię słuchać wypowiedzi w języku francuskim, bo brzmi jakoś tak melodyjnie i po prostu pięknie:) Choć nawet nie próbowałam się go uczyć, uważam go za bardzo trudny język, głównie ze względu na wymowę :)
UsuńJa zawsze lubiłam się uczyć, więc nie mam z tym problemów :D Angielski lubię, ale wstydzę się trochę w nim porozumiewać, na co już zwróciło mi uwagę już kilka osób - mój Karol, rodzice, nauczycielki od angielskiego... Po prostu lubię być perfekcyjna i nie lubię robić błędów, dlatego wolę nie mówić, choć jak już zacznę to przestaję zwracać na to uwagę. Na przykład podczas wymian, gdzie musiałam spędzać u obcej rodziny cały tydzień nie było mowy o wstydzeniu się. I o dziwo każdy mnie rozumiał i świetnie nam się rozmawiało, muszę sobie wybić z głowy to moje dziwne coś... A uczyć się go lubię i w tradycyjny sposób, a jeszcze bardziej przez oglądanie angielskich seriali, słuchanie angielskich piosenek i uczenie isę tekstu na pamięć :)
OdpowiedzUsuńPS. Ja mam to szczęście, że Karol nie ogląda żadnych meczy! :D Bo nie lubi, nieźle mi się fartło :))
Mam podobnie, nie lubię się wypowiadać szczególnie przy znajomych, bo zawsze wydaje mi się, że inni potrafią mówić lepiej i w myślach wytykają moje błędy... Głupi nawyk, którego trzeba się pozbyć! Słuchanie i tłumaczenie angielskich piosenek to naprawdę przyjemna forma nauki :) Na męża w sumie nie narzekam, nawet na te wydarzenia sportowe, bo sama lubię oglądać np. siatkówkę czy piłkę ręczną, ale nożnej nie cierpię... Dla mnie to są po prostu straszne nudy! :)
UsuńPrzez trzy lata uczyłam się bułgarskiego haha liczy się? ;-)
OdpowiedzUsuńBułgarskiego?! Skąd zainteresowanie tak egzotycznym językiem? :)
UsuńJa czytam książki w oryginale (w angielskim) i przyznam się szczerze, że przynosi to dość duże efekty ;)
OdpowiedzUsuńSama lubię czytać po angielsku, ale najlepiej radzę sobie z artykułami :) Czytanie książek w oryginale wymaga o wiele więcej uwagi :)
UsuńJeszcze kilka lat temu wyjątkowo nie lubiłam angielskiego, nie miałam z jego nauką żadnych większych problemów, ale nie podobała mi się jego gramatyka i jego brzmienie. Dopiero niedawno doceniłam ten język i mam zamiar nauczyć się go perfekcyjnie.
OdpowiedzUsuńW takim razie życzę powodzenia :)
UsuńNie czytałam jedynie tego dodatku, czego bardzo żałuję. Co do tych magazynów to bardzo polecam. Są świetnie zrobione.
OdpowiedzUsuńTeż mam takie zdanie, zdecydowanie zasługują na uwagę :)
UsuńMam nadzieje, że oglądanie filmów i seriali po angielsku jest dostatecznym szlifowaniem języka:D
OdpowiedzUsuńBez napisów oczywiście :P
UsuńBez polskich napisów oczywiście, bo angielskie są pomocne :)
UsuńEnglish Matters jest bardzo ciekawym magazynem. Czekam na pierwszą recenzję.
OdpowiedzUsuńDla osób uczących się języka jest to naprawdę świetna forma nauki i utrwalania słownictwa :)
UsuńMam nadzieję, że magazyny Ci się spodobają. :)
OdpowiedzUsuń