Biorąc pod uwagę kilka poprzednich miesięcy nie wypada mi narzekać na lipiec. W pierwszych czterech tygodniach wakacji udało mi się przeczytać 7 książek, w tym aż 4 pozycje dla dorosłych. Łącznie dało to 1636 stron, czyli dokładnie 53 strony dziennie. Jest to satysfakcjonujący mnie wynik. Ponadto z Synkiem pochłoneliśmy kolejne 3 książeczki dla dzieci. Poniżej kilka książkowych kadrów.
Przeczytane w lipcu:
- Swift Jonathan Podróże Guliwera
- Kozieł-Nowak Magdalena Rok na wsi
- Cabré Jaume Agonia dźwięków
- Lindgren Astrid Rasmus i włóczęga
- Ahern Cecelia Zakochać się
- Kucharska Nikola Jak to działa? Zwierzęta
- Coben Harlan Błękitna krew
Po więcej książkowych zdjęć zapraszam na instagramowy profil Pożeracza słów tutaj.
A jak Wam minął lipiec?
Bardzo ładne zdjęcia i świetny lipcowy wynik czytelniczy - mnie jakoś słabo idzie ostatnio z czytaniem.
OdpowiedzUsuńUwielbiam patrzeć na zdjęcia.
OdpowiedzUsuńU mnie minął niezbyt dobrze, bo mam zbyt wiele zobowiązań poza prowadzeniem bloga.
Super wynik, widzę, że lipiec był udany :) U mnie czytelniczo niestety coś słabo ostatnio..
OdpowiedzUsuńJeju, jeju! Jakie cudowne ujęcia. :)
OdpowiedzUsuńBędę się chyba musiała wziąć za wizualną warstwę mojego bloga.
Pozdrawiam,
Kania Frania
www.kaniafrania.blogspot.com
Gratuluję wyniku i życzę zaczytanego sierpnia :)
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęcia robisz, masz do tego dar. Gratuluję wyniku. Teraz jestem na wolnym, więc mam nadzieję, że w tym miesiącu podgonię czytanie. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńMuszę kiedyś przeczytać "Podróże Guliwera". Powinnam mieć tę książkę na półce w jakimś starym wydaniu. :)
OdpowiedzUsuń