Strony

czwartek, 20 października 2016

Stulatek, który wyskoczył przez okno i zniknął - Jonas Jonasson

Stulatek, który wyskoczył przez okno i zniknął to książka, która chodziła za mną od dawna. Zachęcały mnie do niej kolejne opinie mówiące o sporej dawce humoru zawartej między jej stronami. Powieść szwedzkiego pisarza zabrałam na tegoroczny urlop, gdyż liczyłam na lekką i przyjemną lekturę. Okazuje się, że było to bardzo dobre posunięcie.

Allan Karlsson od kilku lat przebywa w domu spokojnej starości. Jak na osobę, która niebawem będzie miała okazję zdmuchnąć aż sto świeczek na swoim urodzinowym torcie, mężczyzna ma się całkiem dobrze. Co prawda dokuczają mu te, czy inne dolegliwości wieku starczego, ale nie przeszkadza mu to zupełnie w przekomarzaniu się z personelem zakładu, zwłaszcza ze srogą siostrą Alice. W dniu swoich setnych urodzin Allan postanawia zakpić z mających się pojawić na jego przyjęciu gości. Stulatek wyskakuje przez okno i wyrusza w ostatnią w swoim życiu podróż.

Czując na plecach oddech siostry Alice, Allan dociera na miejscowy dworzec. W oczekiwaniu na przyjazd wybranego autobusu mężczyzna zostaje poproszony o dopilnowanie walizki jednego z podróżnych. Kilka minut później, w myśl zasady "raz się żyje", stulatek wsiada ze wspomnianym bagażem do autobusu. Niebawem okazuje się, że walizka zawiera niezwykle cenną przesyłkę, a jej właściciel rusza w pogoń za Allanem. Tymczasem główny bohater powieści wysiada na przypadkowo wybranym przystanku, gdzie poznaje Juliusa, miejscowego oszusta, zbyt często zaglądającego do kieliszka. Mężczyźni szybko znajdują wspólny język i wyruszają w dalszą podróż. Po piętach depczą im zarówno poszukująca Karlssona policja, jak również właściciel nieszczęsnej walizki.

Jonas Jonasson przybliża nie tylko wydarzenia tuż po ucieczce Allana z domu spokojnej starości, ale także kreśli losy mężczyzny na przestrzeni ostatnich stu lat. Okazuje się bowiem, że niepozorny stulatek uczestniczył w najbardziej przełomowych wydarzeniach XX wieku, spotykał się z przywódcami potężnych mocarstw, m.in. ze Stalinem, Trumanem, Churchilem, czy Kim Ir Senem. Na międzynarodowej arenie mężczyzna znany był z zamiłowania do konstruowania ładunków wybuchowych, co niejednokrotnie zostało wykorzystane przy okazji tego, czy innego konfliktu zbrojnego.

Główny bohater powieści jest postacią niezwykłą, absurdalną, z gatunku tych, którym wszelkie przewinienia uchodzą na sucho. Śledzenie jego kolejnych poczynań wprowadza czytelnika w wesoły nastrój, a już po kilku przeczytanych stronach wiadomo, że w trakcie lektury może zdarzyć się naprawdę wszystko. To postać, która kumuluje w sobie cechy najzabawniejszych bohaterów filmów komediowych, jest oderwana od rzeczywistości i po prostu przezabawna. Okazuje się, że nawet w wieku stu lat Allana nie opuszcza poczucie humoru i umiejętność wychodzenia z tarapatów obronną ręką.


Stulatek, który wyskoczył przez okno i zniknął to książka przy której nie sposób się nudzić, zawierająca solidną dawkę humoru, również czarnego. Jonas Jonasson wykreował groteskowego bohatera, który już przy pierwszym kontakcie zjednuje sobie sympatię czytelnika. Nie pozostaje mi nic innego, jak zachęcić Was do zapoznania się z historią ekscentrycznego stulatka i jego równie nieprzewidywalnych przyjaciół. 


______________________________
Tytuł oryginału: Hundraåringen som klev ut genom fönstret och försvann
Wydawnictwo: Świat Książki
Data wydania: 2013
Liczba stron: 416  
 

5 komentarzy:

  1. Mam książkę i jej ekranizację :). Planuję się za nią zabrać w listopadzie :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Lubię czarny humor. Książka jest na mojej liście do przeczytania.

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo lubię tę okładkę, jest świetna! Ta książka jest na mojej liście "do przeczytania", ale nie wiem kiedy po nią sięgnę. Pewnie nie w najbliższym czasie. Ekranizacji jeszcze nie widziałam.

    OdpowiedzUsuń
  4. Uwielbiam tę książkę. Świetnie się bawiłam w trakcie czytania. :)
    Film już mniej mi się podobał.

    OdpowiedzUsuń
  5. Książka z pewnością niepowtarzalna! Zabawna, ale i chwilami wzruszająca. W mojej opinii film już nie taki mistrzowski, aczkolwiek warty obejrzenia :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za wszystkie pozostawione komentarze:)
Zapraszam do dyskusji:)