Jakiś czas temu o powieściach amerykańskiej pisarki Sue Monk Kidd było naprawdę głośno. Po zapoznaniu się z dziesiątkami recenzji jej książek zdecydowałam, że najbliżej mi do tematyki Czarnych skrzydeł, choć również najbardziej znane Sekretne życie pszczół zapowiadało się ciekawie. Książka wpadła w moje ręce i w zasadzie od razu zabrałam się za jej czytanie, by przekonać się o fenomenie pisarki. Niestety, doświadczyłam czegoś, czego naprawdę nie lubię, czyli książkowego rozczarowania.
Czternastoletnia Lily przed laty wystrzeliła z pistoletu skierowanego do jej mamy, raniąc ją przy tym śmiertelnie. Choć był to bez wątpienia tragiczny wypadek, dziewczynka żyje z ciągłym poczuciem winy, które dodatkowo potęgują okrutne słowa jej ojca. Mężczyzna nie zapewnia dziewczynce potrzebnego wsparcia, a do tego bywa agresywny i nieprzewidywalny. Pewnego dnia Lily postanawia opuścić ojca i wyrusza w poszukiwaniu prawdy o mamie, z którą tak niefortunnie została rozdzielona. W ucieczce towarzyszy jej czarnoskóra opiekunka, Rosaleen. Niebawem trafiają one pod skrzydła ciepłych i troskliwych pszczelarek w miasteczku Tiburon w Karolinie Południowej.
W trakcie pobytu w domu sióstr Boatwright dziewczynka zostaje zaangażowana w prace związane z prowadzeniem pasieki. Lily szybko się uczy i jest chętna do pomocy, tym bardziej gdy w pobliżu pojawia się jej rówieśnik Zach. Bliska obecność kochających się sióstr oraz codzienne obowiązki są dla dziewczynki okazją do zrozumienia i zaakceptowania trudnej prawdy o sobie. Lily doświadcza oparcia i ciepła rodzinnego domu, których do tej pory nie był w stanie zapewnić jej ojciec.
Tłem dla Sekretnego życia pszczół są przemiany polityczne mające na celu uznanie praw czarnoskórych mieszkańców Stanów Zjednoczonych. Choć formalnie ich życie powinno zmienić się na lepsze, to w rzeczywistości w dalszym ciągu doświadczają oni przejawów nietolerancji i agresji. Głęboko zakorzeniony w świadomości Amerykanów rasizm widoczny jest na każdym kroku. Tę jawną niesprawiedliwość czytelnik poznaje oczami kruchej i wrażliwej dziewczynki jaką jest Lily. Ponadto Sekretne życie pszczół jest opowieścią o dorastaniu i poszukiwaniu własnej tożsamości.
Niestety książka nie zrobiła na mnie wrażenia, którego oczekiwałam. Początkowo byłam bardzo zaciekawiona historią Lily, jednak w trakcie lektury cały mój entuzjazm gdzieś wyparował. Nie potrafiłam dostatecznie wczuć się w sytuację dziewczynki oraz jej opiekunek, błądziłam myślami wokół zupełnie innych spraw i przewracałam kolejne kartki od niechcenia, wciąż czekając na jakiś przełomowy moment powieści. Jest to dla mnie co najmniej dziwne, gdyż często i chętnie sięgam po książki traktujące o rasizmie, którego przejawy zawsze wywołują we mnie wiele emocji i wzruszeń. W tej tematyce mocno poruszyła mnie na przykład Sucha sierpniowa trawa autorstwa Anny Jean Mayhew.
Sekretne życie pszczół nie jest jednak pozycją niewartą uwagi. Autorka zawarła w niej kilka cennych uwag i spostrzeżeń na temat relacji międzyludzkich, ukazała piękno kobiecej i siostrzanej przyjaźni. Naprawdę bardzo żałuję, że nie odnalazłam się w wykreowanej przez Sue Monk Kidd historii.
Czternastoletnia Lily przed laty wystrzeliła z pistoletu skierowanego do jej mamy, raniąc ją przy tym śmiertelnie. Choć był to bez wątpienia tragiczny wypadek, dziewczynka żyje z ciągłym poczuciem winy, które dodatkowo potęgują okrutne słowa jej ojca. Mężczyzna nie zapewnia dziewczynce potrzebnego wsparcia, a do tego bywa agresywny i nieprzewidywalny. Pewnego dnia Lily postanawia opuścić ojca i wyrusza w poszukiwaniu prawdy o mamie, z którą tak niefortunnie została rozdzielona. W ucieczce towarzyszy jej czarnoskóra opiekunka, Rosaleen. Niebawem trafiają one pod skrzydła ciepłych i troskliwych pszczelarek w miasteczku Tiburon w Karolinie Południowej.
W trakcie pobytu w domu sióstr Boatwright dziewczynka zostaje zaangażowana w prace związane z prowadzeniem pasieki. Lily szybko się uczy i jest chętna do pomocy, tym bardziej gdy w pobliżu pojawia się jej rówieśnik Zach. Bliska obecność kochających się sióstr oraz codzienne obowiązki są dla dziewczynki okazją do zrozumienia i zaakceptowania trudnej prawdy o sobie. Lily doświadcza oparcia i ciepła rodzinnego domu, których do tej pory nie był w stanie zapewnić jej ojciec.
Tłem dla Sekretnego życia pszczół są przemiany polityczne mające na celu uznanie praw czarnoskórych mieszkańców Stanów Zjednoczonych. Choć formalnie ich życie powinno zmienić się na lepsze, to w rzeczywistości w dalszym ciągu doświadczają oni przejawów nietolerancji i agresji. Głęboko zakorzeniony w świadomości Amerykanów rasizm widoczny jest na każdym kroku. Tę jawną niesprawiedliwość czytelnik poznaje oczami kruchej i wrażliwej dziewczynki jaką jest Lily. Ponadto Sekretne życie pszczół jest opowieścią o dorastaniu i poszukiwaniu własnej tożsamości.
Niestety książka nie zrobiła na mnie wrażenia, którego oczekiwałam. Początkowo byłam bardzo zaciekawiona historią Lily, jednak w trakcie lektury cały mój entuzjazm gdzieś wyparował. Nie potrafiłam dostatecznie wczuć się w sytuację dziewczynki oraz jej opiekunek, błądziłam myślami wokół zupełnie innych spraw i przewracałam kolejne kartki od niechcenia, wciąż czekając na jakiś przełomowy moment powieści. Jest to dla mnie co najmniej dziwne, gdyż często i chętnie sięgam po książki traktujące o rasizmie, którego przejawy zawsze wywołują we mnie wiele emocji i wzruszeń. W tej tematyce mocno poruszyła mnie na przykład Sucha sierpniowa trawa autorstwa Anny Jean Mayhew.
Sekretne życie pszczół nie jest jednak pozycją niewartą uwagi. Autorka zawarła w niej kilka cennych uwag i spostrzeżeń na temat relacji międzyludzkich, ukazała piękno kobiecej i siostrzanej przyjaźni. Naprawdę bardzo żałuję, że nie odnalazłam się w wykreowanej przez Sue Monk Kidd historii.
______________________________
Tytuł oryginału: The Secret Life of Bees
Wydawnictwo: Literackie
Data wydania: marzec 2015
Liczba stron: 352
Od dłuższego czasu jestem bardzo ciekawa tej właśnie książki. Na pewno w końcu ją przeczytam.
OdpowiedzUsuńJa może nie odczułam zawodu, ale z pewnością szału nie było. To po prostu przyjemne czytadło, o którym zapomina się chwilę po odłożeniu książki na półkę. Jednak to debiut autorki, więc może kolejne powieści prezentują się lepiej :)
OdpowiedzUsuńW końcu znalazłam kogoś, komu mogę przybić wirtualną piątkę! Bardzo mocno nastawiłam się na intrygującą historię, która niestety wynudziła mnie, pomimo ważnego tematu. Szkoda...
OdpowiedzUsuńMnie nie zachwyciła i szczerze mówiąc, myślałam, że tylko mnie! Wszyscy strasznie pozytywnie się o niej wypowiadają...
OdpowiedzUsuńAle nie zrażaj się! "Sekretne życie pszczół" to urocza powieść, a jednak jedynie debiut literacki Sue Monk Kidd... to powieść bardzo znana przez jej ekranizację, ale... jako wielka fanka Kidd, znająca jej wszystkie powieści wydane w Polsce mogę Ci powiedzieć, że jest to jej najsłabsza pozycja. "Czarne skrzydła" są o niebo lepsze :)
OdpowiedzUsuńCzytałam jakiś czas temu i pamiętam, że mi się podobała - choć niespecjalnie gustuję w tego typu literaturze.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
"Sekretne życie pszczół" należy do moich ulubionych książek i żałuje że Tobie nie przypadła do gustu. :)
OdpowiedzUsuńCzytałam dawno temu. Mam nadzieję, że kiedyś do niej wrócę. :)
OdpowiedzUsuń