Znów nadejdzie świt to trzecia i ostatnia część małopolskiej trylogii rodzinnej autorstwa Anny J. Szepielak, przybliżającej losy trzech mieszkających w jednej miejscowości przyjaciółek: Marty, Joanny i Elwiry. W dwóch poprzednich należących do cyklu powieściach czytelnicy mieli okazję zapoznać się z zawiłymi historiami przodków Marty i Joanny. Znów nadejdzie świt dotyczy ostatniej z wymienionych kobiet, Elwiry.
Rok 1867 okazał się tragicznym dla sześcioletniej Karoliny i jej rodziny. Cecylia broniąca honoru swojej rozpieszczonej podopiecznej zostaje stratowana przez konie i umiera. Niedługo po tym wydarzeniu w tragicznych okolicznościach śmierć ponosi również jej mąż. Osierocona Karolina trafia pod skrzydła właścicieli pobliskiego dworu, gdzie służy pomocą w kuchni. Po latach wydaje się, że odnalazła szczęście w ramionach miejscowego chłopa, Jędrzeja. Z czasem jednak jej spokój zostaje zmącony. Młode małżeństwo otrzymuje bowiem pewną propozycję, której przyjęcie zapewni im co prawda dostatnie życie, ale też wprowadzi do ich codzienności niepewność o przyszłość najbliższych.
Na kolejnych stronach powieści autorka przybliża dalsze losy obdarzonej silnym charakterem Karoliny. Kobieta jest typową chłopką - wiedzie proste życie w zgodzie z następującymi po sobie porami roku, a jej codzienność wypełniają obowiązki związane z prowadzeniem domu i gospodarstwa. Bezgraniczną miłością darzy męża i dzieci, a także roztacza opiekę nad parobkiem i szukającym dachu nad głową krewnym. Czytelnik towarzyszy rodzinie w chwilach szczęścia, ale też kibicuje jej w momentach przykrych, które przetrwać można tylko dzięki wsparciu i miłości najbliższych. To kochająca się rodzina, mająca wielkie przywiązanie do tradycji i religijnego wychowania, stawiająca na piedestale takie cechy jak uczciwość, sumienność i pracowitość.
Anna J. Szepielak z większą, bądź mniejszą dokładnością kreśli losy kolejnych pokoleń tej rodziny, dochodząc tym samym do przedstawienia wydarzeń z udziałem Elwiry. W odróżnieniu od poprzednich powieści należących do cyklu autorka zastosowała chronologiczny układ wydarzeń, dlatego też czytelnik po pewnym czasie zaczyna się domyślać łączących kolejnych bohaterów relacji. Dla osób gubiących się w natłoku pojawiających się postaci pomocnym okaże się zamieszczone przy końcu książki drzewo genealogiczne, choć i ono nie zawiera odpowiedzi na wszystkie pytania czytelnika. W każdej z opisywanych płaszczyzn czasowych autorka odnajduje się wzorowo - przybliża czytelnikowi panujące zwyczaje, wspomina o wydarzeniach o zakresie lokalnym oraz światowym, wprowadza przedmioty, będące łącznikami pomiędzy następującymi po sobie pokoleniami rodziny. Po raz kolejny największe emocje wzbudziło we mnie śledzenie wydarzeń osadzonych w odległych latach. Moją sympatię, ale też podziw wzbudziła wspomniana wcześniej Karolina. Imponowało mi jej proste życie, walka o szczęście najbliższych oraz silne przywiązanie do tradycji. Tej ostatniej cechy szczególnie brakowało mi u współczesnych bohaterek.
Anna J. Szepielak to autorka, która w swoich powieściach wykazuje się niezwykłą dbałością o język, dopasowując go wiernie do opisywanej rzeczywistości. Jest to widoczne przede wszystkim w dialogach, ale nie tylko. Co istotne, stylizacja na gwarę wychodzi autorce bardzo naturalnie, przez co czytelnik nie odczuwa trudności w trakcie lektury. Wydaje się, że liczba trudnych słów i zwrotów dobrana jest w idealnej proporcji, akceptowalnej dla współczesnego szukającego często prostych rozwiązań czytelnika.
Znów nadejdzie świt to przemyślana i dopracowana powieść, w której autorka umiejętnie powiązała pojawiające się w kolejnych częściach cyklu wątki. Część z nich wyjaśniła bardzo dokładnie, inne zaś pozostawiła do interpretacji czytelnikowi. Całą trylogię małopolską polecam osobom znajdującym przyjemność w czytaniu sag rodzinnych, lubiącym śledzić burzliwe losy kolejnych pokoleń rozrzuconych po świecie Polaków.
Rok 1867 okazał się tragicznym dla sześcioletniej Karoliny i jej rodziny. Cecylia broniąca honoru swojej rozpieszczonej podopiecznej zostaje stratowana przez konie i umiera. Niedługo po tym wydarzeniu w tragicznych okolicznościach śmierć ponosi również jej mąż. Osierocona Karolina trafia pod skrzydła właścicieli pobliskiego dworu, gdzie służy pomocą w kuchni. Po latach wydaje się, że odnalazła szczęście w ramionach miejscowego chłopa, Jędrzeja. Z czasem jednak jej spokój zostaje zmącony. Młode małżeństwo otrzymuje bowiem pewną propozycję, której przyjęcie zapewni im co prawda dostatnie życie, ale też wprowadzi do ich codzienności niepewność o przyszłość najbliższych.
Na kolejnych stronach powieści autorka przybliża dalsze losy obdarzonej silnym charakterem Karoliny. Kobieta jest typową chłopką - wiedzie proste życie w zgodzie z następującymi po sobie porami roku, a jej codzienność wypełniają obowiązki związane z prowadzeniem domu i gospodarstwa. Bezgraniczną miłością darzy męża i dzieci, a także roztacza opiekę nad parobkiem i szukającym dachu nad głową krewnym. Czytelnik towarzyszy rodzinie w chwilach szczęścia, ale też kibicuje jej w momentach przykrych, które przetrwać można tylko dzięki wsparciu i miłości najbliższych. To kochająca się rodzina, mająca wielkie przywiązanie do tradycji i religijnego wychowania, stawiająca na piedestale takie cechy jak uczciwość, sumienność i pracowitość.
Anna J. Szepielak z większą, bądź mniejszą dokładnością kreśli losy kolejnych pokoleń tej rodziny, dochodząc tym samym do przedstawienia wydarzeń z udziałem Elwiry. W odróżnieniu od poprzednich powieści należących do cyklu autorka zastosowała chronologiczny układ wydarzeń, dlatego też czytelnik po pewnym czasie zaczyna się domyślać łączących kolejnych bohaterów relacji. Dla osób gubiących się w natłoku pojawiających się postaci pomocnym okaże się zamieszczone przy końcu książki drzewo genealogiczne, choć i ono nie zawiera odpowiedzi na wszystkie pytania czytelnika. W każdej z opisywanych płaszczyzn czasowych autorka odnajduje się wzorowo - przybliża czytelnikowi panujące zwyczaje, wspomina o wydarzeniach o zakresie lokalnym oraz światowym, wprowadza przedmioty, będące łącznikami pomiędzy następującymi po sobie pokoleniami rodziny. Po raz kolejny największe emocje wzbudziło we mnie śledzenie wydarzeń osadzonych w odległych latach. Moją sympatię, ale też podziw wzbudziła wspomniana wcześniej Karolina. Imponowało mi jej proste życie, walka o szczęście najbliższych oraz silne przywiązanie do tradycji. Tej ostatniej cechy szczególnie brakowało mi u współczesnych bohaterek.
Anna J. Szepielak to autorka, która w swoich powieściach wykazuje się niezwykłą dbałością o język, dopasowując go wiernie do opisywanej rzeczywistości. Jest to widoczne przede wszystkim w dialogach, ale nie tylko. Co istotne, stylizacja na gwarę wychodzi autorce bardzo naturalnie, przez co czytelnik nie odczuwa trudności w trakcie lektury. Wydaje się, że liczba trudnych słów i zwrotów dobrana jest w idealnej proporcji, akceptowalnej dla współczesnego szukającego często prostych rozwiązań czytelnika.
Znów nadejdzie świt to przemyślana i dopracowana powieść, w której autorka umiejętnie powiązała pojawiające się w kolejnych częściach cyklu wątki. Część z nich wyjaśniła bardzo dokładnie, inne zaś pozostawiła do interpretacji czytelnikowi. Całą trylogię małopolską polecam osobom znajdującym przyjemność w czytaniu sag rodzinnych, lubiącym śledzić burzliwe losy kolejnych pokoleń rozrzuconych po świecie Polaków.
______________________________
Wydawnictwo: Nasza Księgarnia
Data wydania: wrzesień 2015
Liczba stron: 480
Za możliwość przeczytania książki dziękuję serdecznie
Książkę przeczytałam w ramach wyzwań: 52 książki 2015; Przeczytam tyle, ile mam wzrostu (3,1 cm);
Nie znam jeszcze tej trylogii,a le chętnie przeczytam :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Artemis
Zapraszam do siebie :)
Szczególnie do dyskusji Mole Czytają.
http://artemis-shelf.blogspot.com
Książka jest już u mnie. Niebawem będę się za nią zabierać.
OdpowiedzUsuńKsiążka bardzo mi się podobała. Moje klimaty :)
OdpowiedzUsuńMoje zdanie już znasz, najlepsza część trylogii. Przeczytałam też Twoją relację ze spotkania autorskiego i już się cieszę na plany autorki:)
OdpowiedzUsuń