Wydawnictwo: Czytelnik
Data wydania: 2010
Liczba stron: 156
Format: 123 x 196 mm
Oprawa: twarda
ISBN: 978-83-07-03230-6
Zachęcana pozytywnymi opiniami na temat książek Ryszarda
Kapuścińskiego, od dawna planowałam zmierzyć się z jego twórczością. Na
początek wybrałam „Cesarza”, powieść, którą przyniosła autorowi międzynarodową
sławę i uznanie.
Tytułowy cesarz to Hajle Selasje, cesarz Etiopii,
oficjalnie posługujący się nieco dłuższym tytułem: „Haile Selassie I, Zwycięski
Lew Plemienia Judy, Wybraniec Boży, Król Królów Etiopii”. Z ust osobistych
doradców, osób stanowiących świtę dworską i otaczających go na co dzień dowiadujemy
się jakie wiódł życie i jakim był władcą.
Autor przedstawia rządy cesarza w sposób ironiczny i
groteskowy. Wiele z jego poczynań znajduje się na granicy absurdu. Mnie
osobiście najbardziej poruszyła relacja osoby, która przez cały okres panowania
cesarza udawała się z nim w podróże, tylko po to, aby podkładać poduszkę pod
nogi władcy, który z racji niskiego wzrostu nie dosięgał podłogi siedząc na
tronie. Poduszki te oczywiście miały różne rozmiary w zależności o wysokości
tronów na jakich zasiadał władca.
Absurdów na stronach tej książki można znaleźć całe
mnóstwo. Na pierwsze plan wysuwa się przede wszystkim przepych dworu,
przeciwstawiony biedzie i ubóstwu, rozciągającym się w całym państwie. Tę książkę
trzeba po prostu przeczytać, żeby chodź trochę poznać sposób zarządzania
państwem przez Hajle Selasje i jego obojętność wobec problemów z jakimi borykali
się jego podwładni.
Niesamowite jest to, że to właśnie Kapuściński
osobiście dotarł do osób, którymi otaczał się cesarz Hajle Selasje, a swoim
reportażem przybliżył światu postać legendarnego władcy Etiopii. Książkę zrobiła
na mnie duże wrażenie. Dosłownie pochłonęłam ją w kilka godzin. Jestem pewna, że
nie jest to moje ostatnie spotkanie z „Mister Richard”.
Książkę przeczytałam w ramach wyzwań: „Polacy nie
gęsi, czyli czytajmy polską literaturę” oraz „Z literą w tle”.
Moja ocena
7/10
Tej pozycji akurat jeszcze nie czytałam, ale czytałam inne pozycje Kapuścińskiego i bardzo dobrze wspominam te spotkania :)
OdpowiedzUsuńJa właśnie planuję poznać więcej utworów Kapuścińskiego:) w końcu to Polak znany na całym świecie więc wstyd nie czytać jego książek:)
UsuńKsiążkę czytałam dawno temu, więc już niewiele pamiętam, ale wrażenie, jakie na mnie wywarła - tak. Dziwiłam się, jak coś takiego może być możliwe. Powinnam wrócić do książki, koniecznie.
OdpowiedzUsuńPolecam "Heban" i "Podróże z Herodotem". :)
OdpowiedzUsuńStoją na półce. Ostatnia książka Kapuścińskiego, jaką czytałam, to "Busz po polsku" . Podczytuję, co jakiś czas, "Lapidaria"
OdpowiedzUsuńZ pewnością sięgnę kiedyś po te książki:)
OdpowiedzUsuńCesarz jeszcze przede mną, polecam również Podróże z Herodotem, klasa.
OdpowiedzUsuń