Strony

sobota, 6 września 2014

Radiota, czyli skąd biorą się niedźwiedzie - Marek Niedźwiecki



Wydawnictwo: Wielka Litera           
Data wydania: maj 2014          
Liczba stron: 312       
Format: 205 x 145 mm         
Oprawa:  miękka       
ISBN: 978-83-64142-67-3





Nie jestem sławny. To raczej popularność wynikająca z tego, co robię. Może też wiąże się ona z muzyką, którą lubię i którą dzielę się na antenie. Niby jestem osobą publiczną i rozpoznawalną, ale uciekam od tego jak mogę. Nigdy nie przypuszczałem, że stanę się kimś znanym. Myślałem, że będę cichym, spokojnym, schowanym w studiu radiowym redaktorem. Właśnie taki naprawdę jestem[1]. Tymi słowami rozpoczyna swoją najnowsza książkę Marek Niedźwiecki - dziennikarz muzyczny i prezenter radiowy, od lat kojarzony z Listą Przebojów Programu Trzeciego. Urodzony w Szadku, niewielkiej miejscowości pod Zduńską Wolą stroni o medialnego szumu i rozgłosu, ceni sobie prywatność. Gdybym mógł cofnąć czas, to byłaby chyba jedna z niewielu rzeczy, którą bym zmienił - chciałbym zachować anonimowość[2].

W młodości grał na akordeonie i fascynował się muzyką bigbitową. Od niepamiętnych czasów tworzył i zapisywał własne listy przebojów, przez co niejednokrotnie uważany był za dziwaka. Po raz pierwszy miał okazję wykazać się w studenckim radiu Żak. Później przyszła pora na Radio Łódź. Etat w radiowej Trójce był dla niego prawdziwym spełnieniem marzeń. Zawsze wiedziałem, że będę pracował w radiu i nic poza radiem mi się nie przydarzyło. U mnie praca równa się życie, a życie równa się praca. Jestem radiotą[3]. Marek Niedźwiecki jest bez wątpienia człowiekiem z pasją. Co więcej, ową pasję przekształcił w sposób na życie, a to udaje się nielicznym. Muzyka zajmuje w jego życiu wyjątkowe miejsce. Płyty, ludzie z płyt, to są goście w moim domu. Jak mam chandrę, to włączam płytę, która mi poprawia nastrój. Muzyka jest dla mnie istotna, musi grać. W moim domu nigdy nie jest cicho[4]. A trzeba powiedzieć, że ma z czego wybierać. Jego kolekcja liczy ponad 10 tysięcy krążków!

Kiedy ma ochotę odpocząć udaje się do Australii. Przemierza ukochany kontynent, podziwia przyrodę, robi zdjęcia i dzieli się wrażeniami z podróży na swoim blogu. Okazuje się jednak, że nawet w tak odległym kraju nie jest osobą anonimową, a jego głos bywa rozpoznawany przez przedstawicieli Polonii.

Radiota jest książką osobistą. Marek Niedźwiecki snuje w niej swoje refleksje o życiu i współczesnym świecie, wspomina osoby i wydarzenia, które miały dla niego znaczenie. Czyni to jednak w sposób subtelny, bez zbędnego zagłębiania się w szczegóły i ujawniania spraw, które chce zachować tylko dla siebie i bliskich. Pisze tylko tyle, ile chce. Język jakim się posługuje nie jest wyszukany; jego książka to składowa prostych zdań i wyrażeń, ale można w niej wyczuć łatwość w posługiwaniu się słowem pisanym. Całości dopełniają zdjęcia z albumu rodzinnego oraz liczne fotografie z zagranicznych podróży, szczególnie do Australii. 

Radiotę polecam czytelnikom pragnącym poznać bliżej osobę Marka Niedźwieckiego oraz pasjonatom muzyki, bo to ona, mimo pierwotnego założenia, gra pierwsze skrzypce w tej publikacji.  



Moja ocena
7/10

____________________________________________________
Za możliwość przeczytania książki serdecznie dziękuję
Wydawnictwu Wielka Litera

http://www.wielkalitera.pl/

Książkę przeczytałam w ramach wyzwań:
52 książki 2014
Polacy nie gęsi, czyli czytajmy polską literaturę II
Przeczytam tyle, ile mam wzrostu (1,8 cm)
Wyzwanie muzyczne


[1] Marek Niedźwiecki, "Radiota, czyli skąd biorą się niedźwiedzie", wyd. Wielka Litera, 2014, s. 6.
[2] Tamże, s. 7.
[3] Tamże, s. 13.
[4] Tamże, s. 278.

14 komentarzy:

  1. Ciekawa książka i ciekawy bohater. Podoba mi się też to, że mimo iż to nieco osobista książka, to jednak nie wywleka intymnych spraw, tylko skupia się przede wszystkim na radiu i muzyce.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To duży plus i postawa godna pochwały, w dobie pojawiających się na pierwszych stronach gazet gwiazd jednego sezonu... :)

      Usuń
    2. Zgadzam się z Ann RK, to się chwali, że Niedźwiecki skupił głównie na radiu i muzyce.

      Usuń
  2. Wstyd się przyznać ale mało słyszałam o Niedźwieckim. Może ta książka to zmieni?

    OdpowiedzUsuń
  3. Z przyjemnością poznałabym tę książkę :) Chociaż bardziej z niej cieszyłyby się mój Karol, bo on go lubi i namiętnie słucha trójki :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dla fanów Trójki jest to pozycja obowiązkowa :)

      Usuń
  4. Dla fanów Pana Marka, zapewne pozycja must have, niestety ja do nich nie należę,

    OdpowiedzUsuń
  5. Chętnie bym tę książkę przeczytała:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Mam ten tom!!! :D kupiłam całkiem niedawno, więc jeszcze nie czytałam, ale już się cieszę na lekturę :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Bardzo miło wspominam tę książkę. Dzięki niej polubiłam Marka Niedźwieckiego :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za wszystkie pozostawione komentarze:)
Zapraszam do dyskusji:)