Tytuł oryginału: 12 Years a Slave
Wydawnictwo: Replika
Data wydania: styczeń 2014
Liczba stron: 320
Format: 145 x 205 mm
Oprawa: miękka ze skrzydełkami
ISBN: 978-83-7674-039-3
Niewolnictwo było i jest
zjawiskiem społecznym, które bez wątpienia zasługuje na powszechne potępienie. W
różnych formach towarzyszy ludzkości od czasów starożytnych i choć współcześnie
jest prawnie zabronione, istnieją rejony świata, gdzie wciąż jest praktykowane.
Okres zniewolenia czarnoskórych mieszkańców Stanów Zjednoczonych jest tematem
dość często poruszanym we współczesnej literaturze i kinematografii. Zniewolony. Twelve Years a Slave jest
zapisem wspomnień wolnego obywatela, Solomona Northupa, który podstępem zostaje
wywieziony i zmuszony do niewolniczej pracy na amerykańskim Południu.
Solomon Northup przyszedł na
świat w 1808 roku jako wolny człowiek. Dzięki staraniom rodziców uzyskał
stosowne na owe czasy wykształcenie, a niedługo po tym poślubił Annę Hampton.
Pracowitość Solomona oraz życiowa zaradność pozwoliły jego rodzinie na
dostatnie życie dalekie od trosk i zmartwień, w wolnym mieście Saratoga. Kiedy
pewnego dnia 1841 roku otrzymuje propozycję zarobkowego wyjazdu do Waszyngtonu
nie ma pojęcia, że rozłąka z żoną i dziećmi będzie trwać o wiele dłużej niż
planowane kilka tygodni. Jego nieobecność w rodzinnych stronach potrwa
dokładnie dwanaście lat. Solomon zostaje bowiem oszukany i trafia w ręce
handlarzy niewolników. Na nic zdają się tłumaczenia, płacz i załamywanie rąk. Próba
udowodnienia prawdziwej tożsamości kończy się pierwszym, ale nie ostatnim w
życiu biczowaniem. W trakcie podróży na Południe jest świadkiem i uczestnikiem
chwytających za serce momentów. Traktowanie czarnoskórych jako towaru
handlowego, nieuczciwie wymierzane kary i rozdzielanie matek od dzieci wzruszą niejednego
czytelnika.
Solomon, jako Platt, trafia do
kolejnych właścicieli plantacji w stanie Luizjana. Niektórych z nich wspomina
dobrze, o innych chciałby jak najszybciej zapomnieć, choć wie, że jest to niestety
niemożliwe. W swojej dokładnej relacji z pobytu na amerykańskim Południu
przedstawia kulisy niewolnictwa, przybliża czytelnikom typowy dzień z życia
niewolnika, wyjaśnia istotę uprawy i zbierania bawełny oraz trzciny cukrowej. W
niezwykle obrazowy sposób kreśli opowieść o karach cielesnych jakim byli
poddawani niewolnicy, głównie poprzez chłostę: Dwadzieścia pięć jest za drobiazgi, na przykład za to, że w bawełnie
znalazł się suchy liść albo pąk, albo za to, że na polu złamało się gałązkę;
pięćdziesiąt to za przewinienia średniego kalibru; sto uznaje się za surową
karę: to konsekwencja poważnego przewinienia: bezczynności na polu. Od stu
pięćdziesięciu do dwustu otrzymywał niewolnik, który kłócił się ze
współmieszkańcami chaty, a pięćset, dobrze wymierzonych - co może dało się
porównać z byciem rozszarpanym przez psy - czekało uciekiniera, i skazywało go
na tygodnie bólu i agonii.[1] Ludzka podłość nie zna granic. Czytając książkę
niejednokrotnie zastanawiałam się, czy oprawcy ci przebywają w piekle, czy może
dostąpili miłosierdzia, którego sami nie potrafili okazać swoim niewolnikom.
Niewolnictwo silnie doświadczyło
Solomona. Przeżycie dwunastu lat w niewoli było możliwe dzięki nadziei, która
nigdy go nie opuściła. W przeciwieństwie do wielu spotkanych na swojej drodze
niewolników, Solomon znał smak wolności i do tej wolności małymi kroczkami
dążył. A co z tymi, którym nigdy nie udało jej się uzyskać? Szacuje się, że
pomiędzy XVI i XIX wiekiem do niewoli trafiło od 12 do 25 milionów
Afrykańczyków! (źródło)
Na podstawie wspomnień Solomona
Northupa powstał film o tym samym tytule, który podczas tegorocznej gali rozdania
Oscarów został nagrodzony trzema statuetkami, w tym za najlepszy film w roku
2014. Przy okazji lektury książki przyjrzałam się również tej produkcji, która okazała
się wiernym odwzorowaniem historii przedstawionej na kartach książki. Z czystym
sumieniem mogę polecić.
Choć niewolnictwo we wszystkich stanach
zostało zniesione po wybuchu wojny secesyjnej w 1865 roku, należy pamiętać, że
czarnoskórzy mieszkańcy jeszcze przez długi okres nie mogli zaznać spokoju i
należytego szacunku. O kolejnym problemie jaki pojawił się w Stanach
Zjednoczonych, o segregacji rasowej, pisałam przy okazji lektury Suchej
sierpniowej trawy. Zainteresowanych odsyłam do recenzji KLIK.
Moja ocena
7/10
___________________________________________________
Za możliwość przeczytania książki serdecznie dziękuję
Wydawnictwu Replika
Książkę przeczytałam w ramach wyzwań:
52 książki 2014
Przeczytam tyle, ile mam wzrostu (2,5 cm)
[1] Solomon Northup, "Zniewolony. Twelve Years a Slave", wyd. Replika, 2014, str.162-163.
Mam w planach zarówno książkę, jak i film, ale póki co mam sporo innych książek do czytania...
OdpowiedzUsuńSłyszałam bardzo dużo o filmie (kto nie słyszał?) i nawet nie wiedziałam, że jest książka, więc będę musiała się z nią zapoznać koniecznie przed obejrzeniem filmu :)
OdpowiedzUsuńWysoka ocena i ciekawa recenzja muszę przyznać, ale mam na razie wiele do czytania, więc spasuje.
OdpowiedzUsuńMiałam przyjemność oglądnąć film zaraz przed oscarową gorączką, ale jakoś mnie nie porwał. Książka pewnie jest o wiele ciekawsza i możliwe, że kiedyś ją przeczytam!
OdpowiedzUsuńHaniebny czas. Mnie nawet mierzi ten niechlubny fakt, gdy czytam "Przeminęło z wiatrem"
OdpowiedzUsuńMiałam okazję poznać ekranizację, która wywarła na mnie spore wrażenie. Mam nadzieję, że uda mi się przeczytać książkę, pewno okaże się lepsza od filmu.
OdpowiedzUsuń"Sucha sierpniowa trawa" wywarła na mnie wielkie wrażenie. Podobnie będzie z tą książkę, jak tylko dorwę ją w swoje ręce.
OdpowiedzUsuńJuż od dawna rozglądam się za tą książkę. Musi być wspaniała a jednocześnie przerażająca.
OdpowiedzUsuńAni filmu, ani książki nie miałam okazji poznać, aczkolwiek po Twojej recenzji możesz być pewna, że zacznę od książki - mimo, że uwielbiam Cumberbatcha i dla niego samego mogłabym złamać to słowo ;p
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że kiedyś wpadnie mi w ręce ta książka. Jestem ciekawy jak się sprawdzi ;)
OdpowiedzUsuńTytuł zapiszę, ale w chwili obecnej książka nie dla mnie. A ekranizacja dopiero po książce, czyli wszystko we właściwej kolejności :)
OdpowiedzUsuńStarałam się obejrzeć film, ale dwukrotnie usnęłam po kilkunastu minutach. Nie wiem, co było tego powodem. Może powinnam spróbować raz jeszcze zmierzyć się z tą historią, tym razem w literackiej wersji? ;)
OdpowiedzUsuńogólnie dość ciekawi mnie zarówno książka jak i film, ale patrząc na szum wokół nich i na recenzje książek nie jestem pewna czy bym miała efekt "wow"
OdpowiedzUsuńCiekawa jestem jak wypadnie ta książka w porównaniu z filmem. choćby dlatego, pewnie kiedyś po nią sięgnę.
OdpowiedzUsuńHistoria na pewno warta uwagi.
OdpowiedzUsuń