Strony

poniedziałek, 16 września 2013

Wspomnień czar, czyli ulubione lektury szkolne

Zainspirowana postem, który pojawił się na blogu Książki są zwierciadłem duszy oraz rozpoczętym kilka dni temu rokiem szkolnym postanowiłam przybliżyć Wam swoje ulubione lektury szkolne. Do szkoły już od dawna nie chodzę, ale sentyment do czytanych wtedy książek wciąż pozostaje. 


 

W początkach mojej edukacji nie przepadałam zbytnio za czytaniem. Pamiętam nawet sytuację, kiedy moja mama zrozpaczona moją ignorancją do słowa pisanego czytała mi fragmenty jednej z lektur ("Kajtkowe przygody"). Z tego okresu najmilej wspominam lekturę "O psie, który jeździł koleją"- nieco smutna, ale również wzruszająca historia przyjaźni. 



 


Moja niechęć do czytania książek zmieniła się diametralnie kiedy samodzielnie przeczytałam "Dzieci z Bullerbym". Książka ta zrobiła na mnie tak duże wrażenie, że do tej pory czytałam ją przynajmniej pięć razy! Świat i bohaterowie stworzeni przez Astrid Lindgren wręcz mnie oczarowali. Sama wychowałam się w bardzo małej miejscowości, dlatego też utożsamiałam  się z bohaterami tej książki. Bullerbym jest jednym z moich ulubionych miejsc akcji.




 

Okresem bogatym w ciekawe lektury szkolne była dla mnie okres klas 4-6. Zaczytywałam się w niezapomnianym "Tajemniczym ogrodzie" oraz chętnie poznawałam szalone przygody rudowłosej Ani Shirley, której to historię postanowiłam sobie przypomnieć kilka tygodni temu.Naprawdę świetna kreacja głównej bohaterki.



 


To również wtedy poznałam wyspę Robinsona Kruzoe i jej niepowtarzalny klimat. Wielu z moich rówieśników narzekało na nużące opisy, sporą objętość książki i stosunkowo mało akcji. Mnie to jednak nie przeszkadzało, a wręcz przeciwnie przyciągało do siebie. Książka świetnie rozbudza wyobraźnię młodego czytelnika.








Miłym akcentem na zakończenie szkoły podstawowej okazała się lektura książki Ireny Jurgielewiczowej, w delikatny sposób obrazująca siłę wzajemnej przyjaźni i rodzących się młodzieńczych uczuć i sympatii. Do tej pory czuję do niej wielki sentyment.
 








Chociaż ogólnie nie przepadam za historią, to tę książkę czytałam kilka razy z wielkim zainteresowaniem. Uwielbiam mitologię, postaci w niej występujące, łączące ich relacje i zależności.





 

 Lekturą gimnazjalną, która wywarła na mnie największe wrażenie były "Kamienie na szaniec". Jest to wspaniała i ponadczasowa powieść traktująca o przyjaźni, lojalności, a przede wszystkim o wielkiej miłości do Ojczyzny. Niezwykle wartościowa lektura.





 


Z lektur licealnych najchętniej wybierałam te zaliczane do tzw. literatury obozowej. Mam tutaj na myśli głównie "Opowiadania" Borowskiego oraz wspaniały reportaż Hanny Krall "Zdążyć przez Panem Bogiem". Chociaż są to utwory o trudnej tematyce każdy powinien je znać. Na drugiej ze wspomnianych opierała się moja prezentacja maturalna.





Do których lektur szkolnych macie sentyment? Czy któraś z wymienionych zapadła Wam wyjątkowo w pamięć?


Wybrałam te okładki, które towarzyszyły mi podczas czytania:)

23 komentarze:

  1. Największy sentyment mam do "Tajemniczego ogrodu" i "Ani z Zielonego Wzgórza", zresztą często wracam do serii o rudowłosej Ani. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pisałam już o tym, że postanowiłam przeczytać wszystkie książki o losach Ani. Do tej pory zatrzymałam się na "Ani z Avonlea":)

      Usuń
  2. Z wymienionych przez Ciebie bardzo lubię "Dzieci z Bullerbyn" :) Mi bardzo podobała się również "Ania z Zielonego wzgórza" i "Mały książe" :) W tym roku będę przerabiać "Kamienie na szaniec" i mam nadzieję, ze mi się podoba, bo pokładam w niej ogromne nadzieje:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "Kamienie na szaniec" mają zarówno zwolenników jak i przeciwników:) Życzę Ci żebyś należała do tych pierwszych:)

      Usuń
  3. Sporo tu moich ulubionych lektur. :)
    Tylko przez "Mitologię" ciężko przechodziłam, myślę, że teraz lepiej by mi się ją czytało.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To fakt... Ciężko się czytało, ale jaka satysfakcja jak już dobrnęłam do ostatnich stron:P

      Usuń
  4. Najlepsze to klasyki czyli "Dziady" i "Pan Tadeusz" ^^

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja osobiście dołożyłbym jeszcze "Puc, bursztyn i goście" do tej kolekcji ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Kocham Tajemniczy ogród, czytałam go wiele razy, oglądałam też film. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  7. Podpisuję się pod prawie wszystkim, bo za "Mitologią" nigdy nie przepadałam. ;-)

    OdpowiedzUsuń
  8. "Tajemniczy ogród", "Ten obcy", "Ania z zielonego wzgórza" i "Dzieci z Bullerbyn" to moje ulubione lektury :) Mam sentyment do tych książek. Mam nadzieję, że któregoś dnia do nich powrócę :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Czytałam wszystkie opisane przez Ciebe książki. Mam do nich wielki sentyment.

    OdpowiedzUsuń
  10. Zdecydowanie 'Dzieci z Bulerbyn'! Uwielbiam :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Zdecydowanie mam sentyment do "Ani z Zielonego Wzgórza", teraz wydawnictwa wznawiają serię o losach Ani i chyba ja również sobie przypomnę jej historię ;) Natomiast dla mnie jeszcze "Mitologia", dlaczego, nie umiem odpowiedzieć, ma coś w sobie lubię i już ;) Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Książka "Ten obcy" była jedną z moich ulubionych! Moja siostra omawiała "O psie, który jeździł koleją" w szkole i dzieci uznały, że szkoda, że pies nie wpadł pod pociąg wcześniej, bo wtedy nie trzeba by było tyle czytać... :D

    OdpowiedzUsuń
  13. Przypomniałaś mi książkę "Ten obcy", kompletnie zapomniałam, że ją kiedyś czytałam (i uwielbiałam). Aż nabrałam ochoty, by do niej powrócić.
    Ostatnio w ogóle mam "fazę" na powroty do lektur z podstawówki, otóż kiedy zobaczyłam, że w Biedronce sprzedawane będą dwie części "Karolci", to od razu zaplanowałam zakup.
    Te powroty do dzieciństwa... :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Powroty często okazują się bardzo wartościowe i emocjonujące:)

      Usuń

Dziękuję za wszystkie pozostawione komentarze:)
Zapraszam do dyskusji:)