Anna J. Szepielak to autorka, która przed laty przykuła moją uwagę Dworkiem pod Lipami. Niedługo potem rozpoczęłam przygodę z trzytomową sagą rodzinną rozgrywająca się na terenie Małopolski. Po zamknięciu ostatniej strony finałowego tomu, pt: Znów nadejdzie świt do przeczytania pozostała mi jedynie pierwsza wydana przez autorkę powieść. Francuskie zlecenie jest debiutancką książką Anny J. Szepielak, choć w pierwszym wydaniu ukazała się ona pod tytułem Zamówienie z Francji.
Ewa na co dzień zajmuje się profesjonalną fotografią. Introwertyczna natura kobiety oraz brak wiary we własne możliwości sprawiają jednak, że kolejne ciekawe zlecenia zostają przydzielone jej współpracownikom. Ewa nie kryje więc swojego zdumienia, gdy w nieco niecodziennych okolicznościach zostaje poinformowana o możliwości wyjazdu do Francji i zrobienia na miejscu sesji fotograficznej pewnej kwiaciarni. Kobieta rzuca wszystkie bieżące zobowiązania i czym prędzej rusza do słonecznej Prowansji.
Na miejscu Ewa poznaje niezwykłą rodzinę o polskich korzeniach, która wyraźnie ceni sobie przywiązanie do tradycji. Najstarszą osobą w familii, zamieszkującej na terenie wielopokoleniowej posiadłości, jest pani Konstancja, która swoje przeżyła i nie kryje się z uprzedzeniami do obecnie panującej mody i zwyczajów. Za nic ma starania swojej przyszłej spadkobierczyni, Elizy, która próbuje wprowadzić nieco nowoczesności nie tylko za murami posiadłości, ale również do rodzinnego biznesu. Ewa z miejsca zyskuje sympatię domowników i niemal bez chwili oddechu zabiera się do tworzenia fotograficznego reportażu. Spokoju nie dają jej jednak niezwykłe sny, które wydają się mieć coś wspólnego z miejscem, w którym obecnie przebywa.
Francuskie zlecenie to powieść, w której odnaleźć można cechy charakterystyczne późniejszych powieści Anny J. Szepielak. Mamy więc tutaj do czynienia przede wszytskim z dwiema płaszczyznami czasowymi. W wątku teraźniejszym autorka kreśli losy Ewy oraz żyjących członków francuskiej rodziny - przedstawia łączące ich relacje, targające nimi wątpliwości oraz pasje, które z powodzeniem starają się realizować. W wątku historycznym z kolei autorka przybliża sylwetki wybranych przodków rodziny, którzy mieli wyraźny wpływ na przekazywane z pokolenia na pokolenie tradycje. Osobą łączącą te dwie płaszczyzny czasowe jest postać nestorki rodu, pani Konstancji. Ponadto Anna J. Szepielak po raz kolejny wzbogaca opowieść o fragmenty listów i maili oraz występujące chyba w każdej jej powieści drzewo genealogiczne bohaterów.
Jeśli miałabym wskazać słabe strony powieści z pewnością byłyby to nieco wymuszone dialogi. O ile do kolejnych opisów nie mogę się przyczepić - autorka pisze zgrabnie i z dbałością język, o tyle w dialogach od początku coś mi przeszkadzało. Momentami wydawały mi się one zwyczajnie nienaturalne, być może ze względu na liczne wtrącenia z języka francuskiego. W kilku miejscach zwróciłam też uwagę na trochę zbyt wolne tempo akcji.
Francuskie zlecenie to książka, którą polecam przede wszystkim miłośniczkom powieści obyczajowych i sag rodzinnych. Za murami francuskiej posiadłości czają się bowiem duchy przeszłości, które wyraźnie nie dają o sobie zapomnieć. Na jaw wyjdą skrywane od lat sekrety i tajemnice, choć nie wszystkie zagadki uda się rozwikłać bohaterom powieści. Część z nich jeszcze na jakiś czas pozostanie bez odpowiedzi. Jeśli szukacie lekkiej i niezobowiązującej lektury na kilka jesiennych wieczorów Francuskie zlecenie może okazać się dobrym wyborem, tym bardziej, że akcja powieści w większości ma miejsc w skąpanej w słońcu Prowansji.
Ewa na co dzień zajmuje się profesjonalną fotografią. Introwertyczna natura kobiety oraz brak wiary we własne możliwości sprawiają jednak, że kolejne ciekawe zlecenia zostają przydzielone jej współpracownikom. Ewa nie kryje więc swojego zdumienia, gdy w nieco niecodziennych okolicznościach zostaje poinformowana o możliwości wyjazdu do Francji i zrobienia na miejscu sesji fotograficznej pewnej kwiaciarni. Kobieta rzuca wszystkie bieżące zobowiązania i czym prędzej rusza do słonecznej Prowansji.
Na miejscu Ewa poznaje niezwykłą rodzinę o polskich korzeniach, która wyraźnie ceni sobie przywiązanie do tradycji. Najstarszą osobą w familii, zamieszkującej na terenie wielopokoleniowej posiadłości, jest pani Konstancja, która swoje przeżyła i nie kryje się z uprzedzeniami do obecnie panującej mody i zwyczajów. Za nic ma starania swojej przyszłej spadkobierczyni, Elizy, która próbuje wprowadzić nieco nowoczesności nie tylko za murami posiadłości, ale również do rodzinnego biznesu. Ewa z miejsca zyskuje sympatię domowników i niemal bez chwili oddechu zabiera się do tworzenia fotograficznego reportażu. Spokoju nie dają jej jednak niezwykłe sny, które wydają się mieć coś wspólnego z miejscem, w którym obecnie przebywa.
Francuskie zlecenie to powieść, w której odnaleźć można cechy charakterystyczne późniejszych powieści Anny J. Szepielak. Mamy więc tutaj do czynienia przede wszytskim z dwiema płaszczyznami czasowymi. W wątku teraźniejszym autorka kreśli losy Ewy oraz żyjących członków francuskiej rodziny - przedstawia łączące ich relacje, targające nimi wątpliwości oraz pasje, które z powodzeniem starają się realizować. W wątku historycznym z kolei autorka przybliża sylwetki wybranych przodków rodziny, którzy mieli wyraźny wpływ na przekazywane z pokolenia na pokolenie tradycje. Osobą łączącą te dwie płaszczyzny czasowe jest postać nestorki rodu, pani Konstancji. Ponadto Anna J. Szepielak po raz kolejny wzbogaca opowieść o fragmenty listów i maili oraz występujące chyba w każdej jej powieści drzewo genealogiczne bohaterów.
Francuskie zlecenie to książka, którą polecam przede wszystkim miłośniczkom powieści obyczajowych i sag rodzinnych. Za murami francuskiej posiadłości czają się bowiem duchy przeszłości, które wyraźnie nie dają o sobie zapomnieć. Na jaw wyjdą skrywane od lat sekrety i tajemnice, choć nie wszystkie zagadki uda się rozwikłać bohaterom powieści. Część z nich jeszcze na jakiś czas pozostanie bez odpowiedzi. Jeśli szukacie lekkiej i niezobowiązującej lektury na kilka jesiennych wieczorów Francuskie zlecenie może okazać się dobrym wyborem, tym bardziej, że akcja powieści w większości ma miejsc w skąpanej w słońcu Prowansji.
Dworek pod Lipami | Młyn nad Czarnym Potokiem | Wspomnienia w kolorze sepii | Znów nadejdzie świt | Spotkanie z autorką | Blog Anny J. Szepielak
______________________________
Wydawnictwo: Nasza Księgarnia
Data wydania: lipiec 2016
Liczba stron: 368
Za możliwość przeczytania książki dziękuję serdecznie
Wydawnictwu Nasza Księgarnia
______________________________
Wydawnictwo: Nasza Księgarnia
Data wydania: lipiec 2016
Liczba stron: 368
Za możliwość przeczytania książki dziękuję serdecznie
Wydawnictwu Nasza Księgarnia
Książki Pani Anny są bardzo klimatyczne :) Chętnie poznam tę najnowszą :)
OdpowiedzUsuńCzuję, że ta książka przypadłaby mi do gustu. Nie miałam jeszcze przyjemności czytać książek autorki, ale chętnie to zmienię.
OdpowiedzUsuńDawno już nie czytałam powieści obyczajowej. Może warto rozejrzeć się za tym tytułem. :)
OdpowiedzUsuńOstatnio moja ochota na powieści obyczajowe strasznie spadła, a wszystko przez to, że trafiam na książki, które wcale nie przypadają mi do gustu. Pomimo Twojej pozytywnej opinii nie mam ochoty na "Francuskie zlecenie"
OdpowiedzUsuń:)