Strony

czwartek, 17 stycznia 2013

Dziewczyna, Która Igrała Z Ogniem - Stieg Larsson



Tytuł oryginału: Flickan som lekte med elden
Wydawnictwo: Czarna Owca    
 
Data wydania: maj 2009

Liczba stron: 704

Format: 135 x 210 mm   
 
Oprawa: miękka 
 
ISBN: 
978-83-7554-090-1




Zachwycona pierwszym tomem bestsellerowej serii „Millenium” Stiega Larssona od razu sięgnęłam po jej kontynuację, czyli po „Dziewczynę, która igrała z ogniem”. Czy i to spotkanie z twórczością tego znanego pisarza okazało się udane? O tym za chwilkę, a teraz kilka zdań o czym jest ta książka. 

Bogatsza o kilka miliardów koron Lisbeth, zrywa wszelkie kontakty z nielicznymi znajomymi i postanawia wyruszyć na zasłużony odpoczynek. Odbywa podróże do kilku egzotycznych krajów, a swoje zainteresowanie kieruje ku matematyce. Po roku nieobecności w kraju, postanawia jakby nigdy nic wrócić do Szwecji. Kupuje i urządza luksusowe mieszkanie oraz kontaktuje się po raz pierwszy od dłuższego czasu ze swoją znajomą Miriam Wu i byłym pracodawcą, Draganem Armańskim, omijając szerokim łukiem Michaela Blomkvista. 

Tymczasem do drzwi redakcji „Millenium” niespodziewanie trafia Dag Svenson, będący w posiadaniu obszernej dokumentacji na temat sekshandlu. Michael i Erika dają szansę młodemu dziennikarzowi, który w oparciu o własne materiały oraz pracę doktorską swojej dziewczyny, pracuje nad zdemaskowaniem wielu wysoko postawionych urzędników państwowych, mających do czynienia z handlem i wykorzystywaniem nieletnich dziewczyn z Europy Wschodniej. 

Praca i ambitne plany Daga i Mii zostają szybko przerwane, kiedy to padają ofiarami brutalnego morderstwa w ich własnym mieszkaniu. Równocześnie okazuje się, że zamordowany zostaje również adwokat Bjurman- opiekun prawny Lisbeth. Odciski palców znalezione na broni sugerują, że to właśnie Lisbeth Salander staje się główną podejrzaną. Policja rozpoczyna śledztwo, które zostaje nagłośnione przez media, a Lisbeth w ciągu jednego dnia staje się osobą numer jeden, poszukiwaną w całym kraju. W jej niewinność wierzy jedynie Michael, który postanawia rozwiązać zagadkę potrójnego morderstwa. 

Przyznaję szczerze, że pierwsza część „Mężczyźni,którzy nienawidzą kobiet” przypadła mi do gustu dużo bardziej. O ile w pierwszej części mnogość występujących postaci można zaliczyć na plus, to w tej książce autor według mnie przesadził, wprowadzając niepotrzebny chaos. Wiele do życzenia pozostawia również zakończenie książki, które wydaje się bardzo naciągane. Autor jednak pozostawia czytelnika w niepewności i każe sięgnąć po kolejną część cyklu.

Na plus zasługuje oczywiście skupienie się na osobie Lisbeth i zagłębienie się w jej przeszłość, dzięki czemu czytelnik może poznać motywy jej działania. Denerwującym okazał się jednak Michael, który co raz bardziej zaczyna mi przypominać nielubianego przeze mnie Roberta Langdona z książek Dana Browna. 

Podsumowując „Dziewczyna, która igrała z ogniem” to bardzo dobry kryminał, jednak słabo wypada przy swoim poprzedniku. Zaczynam się obawiać, że trzecia część może również nie przypaść mi do gustu, dlatego postanawiam na chwilę odpocząć od Salander i Blomkvista.


Moja ocena
7/10
 

11 komentarzy:

  1. Lisbeth Salander to jedna z moich ulubionych postaci kobiecych w literaturze. Cieszę się, że w tej części autor tak wiele miejsca poświęcił właśnie tej postaci, ale zgadzam się z Tobą, że drugi tom jest słabszy od pierwszej.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Lisbeth jest naprawdę ok, ale jedna z ostatnich scen- po prostu nierealna:))

      Usuń
  2. Uwielbiam całą tę serię, a drugi tom moim zdaniem jest znacznie lepszy od pierwszego :) A Lisbeth to jedna z moich ulubionych bohaterek :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja jestem odmiennego zdania... Bardziej spodobała mi się pierwsza część:)

      Usuń
  3. a mnie drugi tom podobał się chyba bardziej niż pierwszy, już rozglądam się za ostatnią częścią :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja na szczęście posiadam już całość, ale póki co robię sobie przerwę, żeby nie skończyć za szybko całej serii:)

      Usuń
  4. Cała trylogia czeka na półce, ale już wiem, że jej cierpliwość niebawem dobiegnie końca... Zatem muszę wziąć się za siebie i sięgnąć po pierwszą część.

    OdpowiedzUsuń
  5. A mnie się drugi tom podiobał bardziej niż pierwszy. Trochę przez to, że szybciej się rozkręcił, a trochę dlatego, że więce w tym tomie było Lisbeth. A film widziałaś? (Oczywiście mówię o wersji snadynawskiej, bo amerykańska... cóż... delikatnie mówiąc niespecjalnie mi się spodobała).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Do tej pory wydawało mi się, że oglądałam "Dziewczynę z tatuażem"... Sprawdziłam to i jednak oglądałam pierwszą, szwedzką część:P Muszę nadrobić zaległości:)

      Usuń
  6. Mam tę trylogię na swojej półce, ale jakoś ciągle brakuje mi czasu na lekturę :) Pozdrawiam ):

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za wszystkie pozostawione komentarze:)
Zapraszam do dyskusji:)