Strony

czwartek, 19 listopada 2015

Profesor Wilczur - Tadeusz Dołęga-Mostowicz

Historia profesora Rafała Wilczura, który na skutek utraty pamięci został wiejskim znachorem, zachwyciła do tej pory niejedną osobę. Ci, którzy czytali książkę autorstwa Tadeusza Dołęgi-Mostowicza lub oglądali nakręcony na jej podstawie film z Jerzym Bińczyckim w roli głównej wiedzą z jak wieloma przeciwnościami losu zmuszony był walczyć profesor, by ostatecznie poznać prawdę na temat swojej prawdziwej tożsamości. Przyznam szczerze, że nigdy nie zastanawiałam się nad tym, jak mogłyby się potoczyć dalsze losy Rafała Wilczura, a istnienia kontynuacji nie byłam przez długi okres czasu świadoma. Gdy ta znalazła się w moim zasięgu postanowiłam czym prędzej zabrać się za jej lekturę.

Po odzyskaniu pamięci Rafał Wilczur powraca do Warszawy, gdzie kontynuuje pracę w założonej przed laty klinice. Początkowo zostaje ciepło przyjęty przez liczne grono współpracowników, zwłaszcza przez młodziutką Łucję Kańską oraz Jana Kolskiego, ale już po paru miesiącach staje się ofiarą haniebnych działań ze strony profesora Dobranieckiego. Wilczur zostaje niesłusznie posądzony o błąd w sztuce lekarskiej, który zakończył się śmiercią pacjenta. Na jego nieszczęście był nim cieszący się sporą popularnością społeczeństwa artysta, co przykuwa uwagę dziennikarzy. Znajdujący się w sieci intryg i niedopowiedzeń profesor postanawia ostatecznie porzucić życie w mieście i wrócić na wieś. Jego towarzyszką zostaje wierna jego ideałom Łucja Kańska, która pragnie poświęcić swoją dotychczasową karierę i służyć wiejskiej biedocie.

Niejednokrotnie zdarza się, że ze sporym niepokojem sięgam po kontynuacje czytanych wcześniej książek, szczególnie tych, które zrobiły na mnie pozytywne wrażenie. W głowie zadaje sobie pytania, czy aby na pewno autor storzył równie ciekawą i wciągającą pozycję jak jej poprzedniczka, czy wybrał właściwą ścieżkę rozwoju akcji i bohaterów. W przypadku Profesora Wilczura ani przez chwilę nie obawiałam się czytelniczego zawodu. Dlaczego? Chyba nie potrafię tego wytłumaczyć, w każdym razie moje przeczucia się potwierdziły.

Autor wykazał się sporą wyobraźnią przedstawiając dalsze zdarzenia z udziałem bohaterów poznanych przy okazji lektury Znachora. Z wielkim zaciekawieniem śledziłam nie tylko losy profesora Wilczura, ale także lubianego przeze mnie Prokopa Mielnika oraz jego rodziny. Nie zabrakło też nowych bohaterów, których kreacja pozytywnie wpłynęła na mój odbiór książki. Niezwykle barwną postacią jest Cyprian Jemioł, którego czytelnicy Znachora mogą kojarzyć jako Samuela Obiedzińskiego. Moim zdaniem Jemioł jest najbardziej zagadkową spośród wykreowanych przez autora postaci. Znajomość języków obcych oraz zagadnień z zakresu filozofii każą sądzić, że jest on osobą wykształconą, która jeszcze do niedawna przebywała w towarzystwie intelektualistów i prowadziła przyzwoite życie. Co więc się stało, że obecnie topi smutki w alkoholu? Jak potoczyły się jego losy? Tego autor nie zdradza, choć wprowadza kilka faktów z jego życia, które pozwalają snuć pewne domysły. Mimo nieukrywanej sympatii do alkoholu Jemioł jest postacią pozytywną, która wprowadza do powieści sporą dawkę humoru.

Po raz kolejny, poprzez wypowiadane przez Rafała Wilczura słowa, autor zaznacza różnice pomiędzy życiem w mieście i na wsi. Po kilkuletnim pobycie na Kresach profesor nie potrafi odnaleźć się w warszawskim środowisku lekarskim, gdzie obserwuje dążenia swoich kolegów do osiągnięcia wpływowych stanowisk oraz do pomnażania zgromadzonych majątków. Życie na wsi wydaje się w jego oczach mniej skomplikowane, a ludzie, choć prości, mają w sobie wiele więcej serdeczności, są solidarni i zawsze chętni do pomocy. To właśnie pośród nich znany chirurg czuje się najlepiej.

Walka o byt nie jest dziecinną zabawą ani grą towarzyską, tylko wojną, nieustającą wojną, w której zarówno zęby, jak i pazury są równie dobrą bronią jak słowa[1].

Znachor, Profesor Wilczur

Profesor Wilczur to udana kontynuacja, którą polecam przede wszystkim tym, których poruszyła historia znachora Antoniego Kosiby. Niezależnie od tego, czy czytaliście książkę, czy oglądaliście film bez problemu odnajdziecie się w rozwiniętych przez autora wątkach. Barwne postaci, wciągająca fabuła oraz przystępny dla współczesnego czytelnika język to główne atuty powieści, które sprawiają, że jej lektura jest prawdziwą przyjemnością.


 ______________________________
Wydawnictwo: MG
Data wydania: sierpień 2015
Liczba stron: 420


Za możliwość przeczytania książki dziękuję serdecznie


Książkę przeczytałam w ramach wyzwań: 52 książki 2015; Przeczytam tyle, ile mam wzrostu (2,9 cm);  

[1] Tadeusz Dołęga-Mostowicz, "Profesor Wilczur", wyd. MG, 2015, s. 48. 

4 komentarze:

  1. Mam w planach tę kontynuację. Książka już czeka na mojej półce.

    OdpowiedzUsuń
  2. Mam w domu stare, stareńkie wydanie "Znachora". Jeszcze się z nim nie zapoznałam, ale mam w planach, kiedyś ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Znachora mam już na półce. Właśnie w tym pięknym wydaniu. Muszę przeczytać
    Moje-ukochane-czytadelka

    OdpowiedzUsuń
  4. Dzień dobry, czy mogłaby Pani zrobić zdjęcie wybranej strony opisywanej wyżej książki? Chciałabym kupić tak ową mojej Babci, która z powodu swojego wieku ma bardzo słaby wzrok i potrzebuje większej czcionki niż `9`. Z góry bardzo dziękuję:)
    Pozdrawiam
    Ewka

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za wszystkie pozostawione komentarze:)
Zapraszam do dyskusji:)