Strony

wtorek, 8 kwietnia 2014

Alibi na szczęście - Anna Ficner-Ogonowska



Wydawnictwo: Znak   
Data wydania: maj 2012 
Liczba stron: 672   
Format: 144 x 205 mm     
Oprawa: miękka  
ISBN: 978-83-240-2247-2






Anna Ficner-Ogonowska mieszka i pracuje jako nauczycielka w Warszawie. „Alibi na szczęście” to jej debiutancka książka pisana „do szuflady”. Powieść ujrzała światło dzienne dzięki zaangażowaniu męża pani Anny, który potajemnie wysłał powieść do wydawnictwa.

Główna bohaterka książki, Hanna Lerska jest nauczycielką języka polskiego w jednym z warszawskich liceów. Na pierwszy rzut oka prowadzi uporządkowane życie, dalekie od trosk i zmartwień, o czym mogą świadczyć pewna praca, dobry samochód, gustownie urządzony dom i spory zapas finansowy na koncie. Niestety to tylko pozory. Życie Hani skrywa pewną tajemnicę, o której wiedzą jedynie najbliższe jej sercu osoby. Tragedia, która dotknęła młodą nauczycielkę kilka miesięcy wcześniej nie pozwala jej normalnie funkcjonować i cieszyć się życiem. W środowisku, w którym się obraca sprawia wrażenie spełnionej na wielu płaszczyznach kobiety, wewnątrz pozostaje jednak wrakiem człowieka, który w domowym zaciszu przeżywa na nowo wydarzenia, które na zawsze zmieniły jej życie. Trudne chwile pomaga jej przetrwać Dominika, zarażająca pozytywną energią i humorem przyjaciółka, którą Hania traktuje jak rodzoną siostrę. W życiu pani profesor niespodziewanie pojawia się młody architekt - Mikołaj. Niczego nieświadomy mężczyzna rozpoczyna trudną walkę o serce Hanki, stopniowo odkrywając drogę do jej zranionej duszy. Czy Hania będzie potrafiła pozostawić przykre wspomnienia za sobą i rozpocząć swoje życie na nowo? Czy Mikołajowi starczy determinacji do walki o uczucie Hani, która stara się go do siebie zniechęcić?

Akcja powieści rozwija się powoli. Autorka stopniowo nakreśla sytuację w jakiej znalazła się Hania i odkrywa przed czytelnikami tragiczną sytuację z jej życia. Dla jednych czytelników taki zabieg będzie plusem, dla innych, przy sporej objętości książki ,może się okazać nieco nużącym. Czytając powieść Anny Ficner-Ogonowskiej trudno uwierzyć, że jest ona debiutem. Język jakim posługuje się autorka jest bardzo plastyczny i przystępny, dzięki czemu lektura książka jest przyjemnym doświadczeniem. Choć z wielkim zainteresowaniem śledziłam losy Hani i Mikołaja, nie ukrywam, że pojawiły się również momenty sporego znużenia. 

Autorce udało się stworzyć kilka ciekawych postaci, chociażby ciepłą i mądrą kobietę jaką jest pani Irenka. W każdej chwili służy ona pomocą, dokarmia i troszczy się o swoje ulubione wczasowiczki, a nastrój panujący w jej domu sprzyja odpoczynkowi od wielkomiejskiego hałasu i babskim pogaduchom. Sporą dawkę humoru autorka przemyca przez osobę Dominiki, roztrzepanej i szalonej dentystki , która dla mnie okazała się dużo bardziej interesującą postacią niż sama Hania. Ta druga momentami zaczynała mnie wręcz irytować swoim brakiem zdecydowania. Autorce nie udało się również przekonać mnie do Mikołaja. Dla wielu kobiet może on być ideałem - przystojny i osiągający sukcesy zawodowe architekt, do tego romantyczny, ułożony i niezwykle cierpliwy. Cóż, ja tego nie kupuję… 
 
Niestety fabuła powieści daleka jest od współczesnych realiów, kiedy spora grupa młodych, wykształconych ludzi boryka się ze znalezieniem pracy i marzy o życiu na przyzwoitym poziomie, niejednokrotnie wybierając emigrację jako jedyne sensowne rozwiązanie. Hania i jej przyjaciele są młodymi osobami, wykonującymi wzięte zawody, spełniają się w swojej pracy i nie martwią o zaplecze finansowe. Powiedzcie sami, która młoda osoba w dzisiejszych czasach może pozwolić sobie na usługi ogrodnika i gosposi?

Podsumowując, powieść Anny Ficner-Ogonowskiej to udany debiut, choć nie obyło się bez niedociągnięć i drobnych potyczek. Autorka stawia w swojej powieści na wartości uniwersalne. Podkreśla jak ważną rolę w naszym życiu spełniają miłość, przyjaźń i rodzina. Mówi o tym, że z każdej tragedii można się podnieść, oswoić swoje wspomnienia i rozpocząć nowe życie. Podejrzewam, że większość z Was ma tę powieść już za sobą, tym którzy jeszcze nie czytali polecam zaznajomić się z piórem autorki. Jeśli nie będziecie się zbytnio zagłębiać w szczegóły, szukać dziury  w całym i potraktujecie książkę w kategorii rozrywki nie czeka Was rozczarowanie. Autorce nie można odmówić talentu do kreowania ciekawych i nastrojowych sytuacji, które na chwile pozwalają oderwać się od rzeczywistości.


Moja ocena
6/10 


Książkę przeczytałam w ramach wyzwań:
52 książki 2014
Grunt to okładka
Polacy nie gęsi, czyli czytajmy polską literaturę II
Przeczytam tyle, ile mam wzrostu (4,1cm)
Z literą w tle
Z półki

 

11 komentarzy:

  1. Ficner-Ogonowska nie należy do moich ulubionych pisarek. Czytałam fragment jej książki i hmm... nie wciągnęłam się w jej akcję.

    OdpowiedzUsuń
  2. Mam w planach twórczość tej autorki, na pewno zajrzę.

    OdpowiedzUsuń
  3. Wiem, że jako filolog polski powinnam solidaryzować z tą bohaterką, jednak fabuła tej książki nie do końca mnie przekonuje. ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Pamiętam, że przeczytałam wszystkie trzy tomy w dwa dni. Widziałam sporo niedociągnięć, ale nie wiem czemu książka naprawdę mnie wciągnęła...

    OdpowiedzUsuń
  5. Kupiłam tę książkę, ale jakoś tak mi się do niej nie pali. Coraz mniej entuzjastyczne recenzje czytuję. :(

    OdpowiedzUsuń
  6. Mam w planach przeczytać wszystkie trzy tomy:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Mam zamiar wypożyczyć z biblioteki, ale ciągle są na nią kolejki.

    OdpowiedzUsuń
  8. Może przeczytam, ale jakoś specjalnie jej nie będę szukać.

    OdpowiedzUsuń
  9. Ja już od kilku miesięcy czekam na tą książkę już nie mogę się doczekać aż ją przeczytam!

    OdpowiedzUsuń
  10. Czytałam wszystkie 4 ksiązki i jak dla mnie rewelacyjne:)

    OdpowiedzUsuń
  11. Ja również przeczytałam wszystkie książki i uważam, że są rewelacyjne. Pokochałam Hankę i Mikołaja, uwiedli mnie i oczarowali. Czekam z niecierpliwością na ciąg dalszy ich losów.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za wszystkie pozostawione komentarze:)
Zapraszam do dyskusji:)