Strony

środa, 6 maja 2015

Człowiek nietoperz - Jo Nesbø



Tytuł oryginału: Flaggermusmannen  
Wydawnictwo: Dolnośląskie      
Data wydania: grudzień 2012      
Liczba stron: 344        
Oprawa:  miękka     
ISBN: 9788324594665




 
Jo Nesbø, norweski pisarz i muzyk poprockowy, jest w ostatnich latach jednym z najpoczytniejszych autorów powieści kryminalnych. Na swoim koncie ma kilkanaście książek, z których największą popularnością cieszą się te należące do cyklu z komisarzem Harrym Hole. Wspomniany cykl otwiera powieść Człowiek nietoperz, będąca jednocześnie debiutem pisarza, a której lektura była dla mnie sporym rozczarowaniem.

Norweski komisarz przybywa do Sydney, aby wspomóc miejscową policję w schwytaniu mordercy odpowiedzialnego za śmierć jego rodaczki, Inger Holter. Harry wraz z przydzielonym mu partnerem, Andrew Kensingtonem, próbuje rozwikłać zagadkę śmierci młodej dziewczyny, której ciało zostało wyłowione z jednej z miejscowych zatok. Obrażenia na ciele wskazują, że kobieta padła ofiarą gwałtu, a następnie została uduszona. Jaką taktykę w zaistniałej sytuacji przyjmie Harry Hole i czy uda mu się schwytać mordercę zanim ten zaatakuje ponownie?

Człowiek nietoperz rozpoczyna się dość spokojnie. W początkowych rozdziałach autor poświęca sporo miejsca przybliżeniu nastroju panującego w Sydney. Z kart powieści wyłania się obraz miasta zamieszkiwanego przez obcokrajowców z różnych części świata i liberalnego w podejściu do osób orientacji homoseksualnej. Jak każde miasto, Sydney posiada mroczne tajemnice i miejsca, do których nie należy wybierać się po zmroku. Norweski pisarz przybliża też cechy charakterystyczne kultury australijskiej. Z ust rozmówców Harry’ego padają słowa odnoszące się do aborygeńskich legend i podań, które mimo upływu lat wciąż przekazywane są w formie ustnej kolejnym pokoleniom Aborygenów. Moim zdaniem to waśnie te fragmenty, traktujące o kulturze i życiu codziennym w Australii były najmocniejszą stroną powieści, choć momentami czułam ich nadmiar.

Wraz z rozwojem akcji w prowadzonym przez policję śledztwie pojawiają się nowe tropy oraz zeznania, które mają przyspieszyć odnalezienie mordercy. Nesbø, w moim odczuciu, nie poradził sobie jednak z poprowadzeniem intrygi. W przedstawionej historii brak napięcia charakterystycznego dla gatunku, dlatego też kolejne strony przewracałam raczej z niewielkim zainteresowaniem. Przez zdecydowaną większość powieści zwyczajnie się nudziłam. Również bohaterowie nie sprostali moim oczekiwaniom. Komisarz Harry Hole, mimo licznych retrospekcji odnoszących się do jego przeszłości, okazał się postacią niespójną i w dodatku mało sympatyczną. Sposób jego działa wydawał się mało przemyślany, a momentami wręcz przypadkowy.  Postacią, która zyskała sympatię w moich oczach był partner Harry’ego, Andrew. Jako jeden z nielicznych policjantów wywodzących się z Aborygenów okazał się postacią tajemniczą i skomplikowaną, obdarzoną poczuciem humoru wnoszącym do powieści odrobinę przebojowości.

Człowiek nietoperz jest jedną z najsłabszych powieści kryminalnych, jakie miałam okazję czytać do tej pory. Zawiodły przede wszystkim intryga, bohaterowie oraz tempo akcji. Nie byłabym jednak sobą, gdybym nie dała kolejnej szansy powieściom Jo Nesbø. Jeśli wierzyć opiniom czytelników, napięcie wzrasta z każdą kolejną książką tej serii, o czym mam nadzieję przekonam się już niebawem.


Książkę przeczytałam w ramach wyzwań: 52 książki 2015; Przeczytam tyle, ile mam wzrostu (2,8 cm);

10 komentarzy:

  1. Recenzję przeleciałam tylko wzrokiem, bo sama niedawno przeczytałam tę powieść i szykuję się do napisania recenzji, a nie chcę, żeby wyglądały identycznie :)) Mamy podobne zdanie, kryminał dosyć słaby, ale to ponoś jedna z gorszych książek autora, więc może kolejne jego powieści są lepsze? Muszę wspomnieć jeszcze o okładkach tej serii, są moim zdaniem niesamowite ^^
    zaczarrowana

    OdpowiedzUsuń
  2. Lubię twórczość Jo Nesbo. "Człowiek nietoperz" czeka na mnie na półce, więc pewnie za jakiś czas przeczytam :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Naprawdę ciekawy wpis, podoba mi się estetyka twoich postów. Mam małe pytanie czy problemem było by otrzymanie twojej opinii o naszej stronie www.blondynkitezgraja.pl ? Być może zainteresuje Cię też wpis, który dzisiaj wstawił Marek dotyczący naszego nowego projektu rysunkowego http://blondynkitezgraja.pl/bayonetta-level-88/

    OdpowiedzUsuń
  4. Czytałam jedną książkę tego autora ,,Karaluchy' i bardzo miło wspominam. Kolejna czeka na półce. Jeśli mi się spodoba wypożyczę i tę :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Uuu, trochę jestem rozczarowana, bo chciałam rozpocząć swoją przygodę z Nesbo właśnie od tej książki... ale nadal kuszą mnie te australijskie wstawki :D

    OdpowiedzUsuń
  6. Kiedyś czytałam jedną książkę tego autora, ale wypadła średnio - jednak pewnie dam mu jeszcze kiedyś szansę.

    OdpowiedzUsuń
  7. Może i zachwycająca nie była, ale coś w sobie ma. :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Ja do kryminałów nie jestem przekonana, aż tak bardzo, ale szkoda, że ta książka tak słabo wypadła.

    OdpowiedzUsuń
  9. Muszę w końcu poznać prozę Nesbo. Koniecznie!

    OdpowiedzUsuń
  10. Ja zakochałam się w kryminałach Nesbo, ale może dlatego, że całkiem przypadkiem zaczęłam od jego ostatniej wówczas książki - "Upiory". Spodobał mi się mroczny charakter Harrego i jego autentyczność. Dopiero przez ostatnie kilka lat sięgam po kryminały i przekonałam się, że nie wszystkim autorom udaje się aż do końca trzymać czytelnika w napięciu, natomiast Nesbo robi to znakomicie! Po "Upiorach" przeczytałam trylogię z Oslo, czyli" "Czerwone Gardło", "Trzeci klucz" i "Pentagram". Lubię różne gatunki literatury, więc teraz dla odmiany czytam "Tajemną historię" Donny Tartt na przemian z "Kochanicami króla" Philippy Gregory, ale do książek Nesbo na pewno jeszcze zajrzę :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za wszystkie pozostawione komentarze:)
Zapraszam do dyskusji:)