Piękne księżniczki, waleczni rycerze, obdarzone nadludzką siłą i ziejące ogniem smoki oraz nikczemne wiedźmy to bohaterowie, którzy nieodłącznie kojarzeni są z literaturą dziecięcą. Postaci te obecne w licznych historiach skierowanych do najmłodszych czytelników raz wywołują zachwyt, innym zaś są powodem do niepokoju. Mam wrażenie, że bez nich dzieciństwo wielu z nas byłoby niepełne, pozbawione pewnego istotnego, magicznego pierwiastka. Po te popularne motywy sięga w swojej książce M.A. Larson, amerykański pisarz i scenarzysta.
Wygłodzona i wyziębiona dziewczyna krąży po lesie w poszukiwaniu drogi do Akademii Pennyroyal. Nie wie kim jest i skąd się tutaj wzięła. Nie pamięta nawet swojego imienia. Ma na sobie ubranie z pajęczej sieci oraz naszyjnik z łuską smoka. W dotarciu do uczelni pomaga jej przypadkowo spotkany chłopak o imieniu Remington.
Na miejscu okazuje się, że nie ona jedna, pomimo marnego pochodzenia, pragnie rozpocząć naukę w tej niezwykłej szkole. Dziewczęta przyjęte do Akademii szkolone są bowiem na księżniczki, które w przyszłości będą walczyć z okrutnymi wiedźmami. Chłopcy z kolei zdobywają umiejętności pomocne w walce z siejącymi postrach smokami. Ukończenie kursu i uzyskanie tytuły księżniczki to wielki zaszczyt, o którym marzą zebrane na dziedzińcu szkoły dziewczęta. Nie każdej z nich będzie to jednak dane. Nauka w Akademii Pennyroyal to nie przelewki, o czym doskonale wiedzą starsze uczennice. Kandydatki na księżniczki muszą zmierzyć się z wieloma trudnościami, by móc ostatecznie dołączyć do zacnego grona absolwentek Akademii.
Akademia Pennyroyal to książka kierowana przede wszystkim do dzieci i młodzieży, jednak również dorosły czytelnik odnajdzie w niej wartościowe treści. W trakcie pisania M.A. Larson sięgnął do powszechnie znanych motywów z najpopularniejszych baśni i opowiadań m.in. braci Grimm. W książce odnaleźć można nawiązania do znanych bohaterek literatury dziecięcej - Kopciuszka, Królewny Śnieżki czy Roszpunki. Walka dobra ze złem to główna idea książki, ale nie jedyna. Jest to bowiem historia o odkrywaniu siebie, poszukiwaniu miejsca w nowej społeczności i dorastaniu do powierzonego zadania, stawiająca na piedestał takie wartości jak przyjaźń, miłość, odwaga, dobroć, współczucie. Starszy czytelnik zwróci z pewnością uwagę na nieco infantylne zachowania bohaterów. Pamiętajmy jednak, że jest to książka skierowana głównie do młodszego odbiorcy. W powieści pojawiają się więc pierwsze miłosne uniesienia, zazdrość, czy drobne nieporozumienia będące udziałem nastoletnich bohaterów.
Wyczerpujące treningi oraz intrygi ze strony rówieśniczek to nie jedyne zmartwienia głównej bohaterki. Dziewczyna zmuszona jest do zmierzenia się z niewygodną prawdą o jej pochodzeniu. Powoli docierają do niej strzępy wspomnień i informacje, które odmieniają jej dotychczasowe życie. Jak w nowej rzeczywistości poradzi sobie kandydatka na księżniczkę? Czy uda jej się zaakceptować swoje nowe stare oblicze?
W trakcie lektury Akademii Pennyroyal nie sposób choć na chwilę nie powrócić myślami do dzieciństwa. Pojawiające się w książce postaci oraz zdarzenia przywołują w dorosłym czytelniku przyjemne wspomnienia z okresu kiedy wszystko mogło się zdarzyć. Z kolei dla młodszego czytelnika spotkanie z książką będzie cenną lekcją traktującą o najważniejszych w życiu wartościach. Choć czasy nastoletnie mam już dawno za sobą, to przyznam, że nieźle się bawiłam w trakcie czytania książki. Na pozytywne wrażenia wpłynęła przede wszystkim spora dawka humoru oraz liczne nawiązania do znanych z dzieciństwa baśni.
______________________________
Tytuł oryginału: Pennyroyal Academy
Wydawnictwo: Mamania
Data wydania: styczeń 2016
Liczba stron: 314
Za możliwość przeczytania książki dziękuję serdecznie
Oj, to lektura nie dla mnie, ale dla brata jak najbardziej. ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie i zapraszam do siebie ;)
http://tylkomagiaslowa.blogspot.com/
Lubię kiedy w książce są dialogi z humorem :) i tak okładkaaaa. Nie wiem jak Tobie, ale ja się w niej zakochałam. Jest taka MAGICZNA! :D
OdpowiedzUsuńNie słyszałam wcześniej o tej książce, ani nawet nie kojarzę okładki. Myślę, że mogłabym ją polecić młodszym kuzynkom :)
OdpowiedzUsuńDużo o niej słyszałam, ale chyba nie sięgnę :)
OdpowiedzUsuń