Strony

wtorek, 28 lipca 2015

Drach - Szczepan Twardoch



Wydawnictwo: Literackie         
Data wydania: grudzień 2014         
Liczba stron: 400        
Format: 145 x 207 mm        
Oprawa:  broszurowa ze skrzydłami        
ISBN: 978-83-08-05431-4 





Na temat twórczości Szczepana Twardocha krążą różne opinie, niejednokrotnie dość skrajne. Jedni zachwycają się dosłownie wszystkim, co wychodzi spod jego pióra, inni wręcz przeciwnie. Przy okazji premier kolejnych książek autor narażony jest na falę krytyki zarówno ze strony recenzentów jak i czytelników. Sama cenię sobie książki, które budzą kontrowersje i chętnie po nie sięgam, by wyrobić sobie własne zdanie na temat tej czy innej pozycji. Na Dracha zdecydowałam się więc z czystej ciekawości.

Głównymi bohaterami powieści Szczepana Twardocha są Josef Magnor i Nikodem Gemander. Pierwszy z nich jest pradziadkiem drugiego, urodzonym na Śląsku uczestnikiem pierwszej wojny światowej. Nikodem uważany jest za jednego z najbardziej obiecujących współczesnych architektów i choć ze Śląska się wywodzi, nie czuje do niego przynależności. Zarówno Josef, jak i jego prawnuk muszą zmierzyć się z tym, co przygotował dla nich okrutny los. Magnor właśnie wrócił z wojny i próbuje na nowo odnaleźć się w otaczającej go rzeczywistości. Gemander przed kilkoma miesiącami porzucił rodzinę dla młodszej o kilka lat kobiety, która teraz zdecydowała odejść od niego.

Losom bohaterów przygląda się Drach. Jest on narratorem wszystkowiedzącym, obojętnym obserwatorem wydarzeń – wie wszystko i widzi wszystko. Po prostu jest. Nie osądza, nie daje ponieść się emocjom. Podaje jedynie suche fakty.

Bohaterami powieści Twardocha są przede wszystkim mężczyźni. To oni walczą na wojnie, uczestniczą w kolejnych powstaniach, ciężko pracują na utrzymanie rodziny, przeżywają miłosne uniesienia i w męskim gronie dyskutują na polityczne tematy. Śląskie kobiety skazane są na samotność, rzadko walczą o swoje szczęście, pozostają w cieniu swoich mężów, biernie przyjmują to co zesłał im los. W Drachu o miłości mówi się niewiele lub wcale. 

Drach jest historią śląskiej rodziny, pozbawioną porządku chronologicznego sagą. Zdecydowana większość akcji przypada na początek XX i XXI wieku, jednak autor błyskawicznie zmienia wątki, miejsce i czas akcji. Z jednej strony zabieg ten może wprowadzać sporo zamieszania, z drugiej zaś wyzwala w czytelniku chęć poznania kolejnych wydarzeń z życia wykreowanych przez Twardocha postaci.

Śląska rzeczywistość jest brutalna, naznaczona ciężką pracą w kopalni, walką o godność, zachowanie tożsamości i terytorialnej przynależności. Czy bohaterowie tej powieści są Polakami, Ślązakami, czy Niemcami? Kim czują się w zależności od sytuacji, w jakiej się znajdują? Na przykładzie Josefa oraz następujących po nim pokoleń, w tym Nikodema, autor przybliża zmiany, jakim uległ światopogląd Ślązaków i Polaków w ogóle. Josef wiedzie proste życie, nie posiada wykształcenia, nie jest świadomy otaczających go wydarzeń i zależności. Choć Nikodem tę wiedzę posiada, zdobył wykształcenie i prestiż w swojej dziedzinie nie pozwala mu to być człowiekiem szczęśliwym – otoczony luksusem wciąż poszukuje własnej tożsamości. 


Drach jest moim pierwszym spotkaniem z prozą Szczepana Twardocha. Po początkowej irytacji narracją oraz nagromadzeniem śląskich i niemieckich dialogów przyszło zainteresowanie losami bohaterów oraz tym, co autor chciał przekazać swoim czytelnikom. Nie sposób wymienić wszystkich poruszanych przez autora wątków i myśli. Część z nich to trafne spostrzeżenia na temat naszej egzystencji, z którymi trudno się nie zgodzić. Ponadto Twardoch przybliża trudną historię Górnego Śląska, który na przestrzeni lat był boleśnie doświadczany przez kolejne konflikty zbrojne i wynikające z nich zmiany polityczne. Całość jest spójna, ale wymaga niemałego skupienia ze strony czytelnika. Podobno Twardoch nie pisze książek po to, by czytało się je łatwo. Cóż, łatwo z pewnością nie było, ale warto było podjąć wyzwanie i zmierzyć się z Drachem


Książkę przeczytałam w ramach wyzwań: 52 książki 2015; Polacy nie gęsi, czyli czytajmy polską literaturę III, Przeczytam tyle, ile mam wzrostu (3,1 cm); Z literą w tle (T);

9 komentarzy:

  1. Twardoch póki co to dla mnie tylko znane nazwisko, ale obiecuję sobie, że to zmienię. Mam nadzieję, że się uda.

    OdpowiedzUsuń
  2. I ja bym się zmierzyła z tą książką. Lubię takie wyzwania.

    OdpowiedzUsuń
  3. O Twardochu ostatnio głośno, ale niestety nie z powodu jego twórczości. A szkoda, bo to naprawdę dobry autor. Czytałam jego opowiadania i "Morfinę", i nadal jestem pod wrażeniem. Na pewno zabiorę się kiedyś za "Dracha" :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Mimo tego, że to trudna książka chciałabym przeczytać. Warto mierzyć się z takimi pozycjami :)
    Moje-ukochane-czytadelka

    OdpowiedzUsuń
  5. Czasami warto sięgnąć po trochę trudniejszą lekturę. :) O prozie Twardocha już dużo dobrego słyszałam i chętnie przeczytam jakąś jego książkę. :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Chyba obecnie nie mam ochoty na tak ciężką książkę. Może kiedyś...

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja tylko zastanawiam się, którą z książek Twardocha przeczytać jako pierwszą. Fascynuje mnie tematyka, którą porusza on w swojej twórczości.

    OdpowiedzUsuń
  8. I w moim przypadku "Drach" to pierwsze spotkanie z twórczością Szczepana Twardocha. "W Drachu o miłości mówi się niewiele lub wcale" - piszesz. Może i tak, ale wydaje mi się, że to przez miłość (lub własnie z powodu jej braku) główni bohaterowie wpadają w takie bagno emocjonalne.
    Podobnie jak Ty, uważam, że to nie była najłatwiejsza lektura, z jaką miałam przyjemność się zetknąć, lecz właśnie, przyjemność to była ogromna. I satysfakcja. Że sprostałam, że dałam się ponieść tej starej jak świat przygodzie i zrozumieć choć w maleńkiej cząstce obyczajność Ślązaków.

    OdpowiedzUsuń
  9. Jeszcze nie czytałam nic tego autora. Może kiedyś się na coś skuszę ;)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za wszystkie pozostawione komentarze:)
Zapraszam do dyskusji:)